reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcowe mamusie gotują - przepisy

Magda19lenka Ja właśnie te owoce o krórych piszesz daje na surowo bez gotowania.Takie gotowane pewnie tracą sporo witamin.A te ze słoiczków to chyba muszą by ugotowane bo świeże to miałyby pewnie ze 2 dni przydatności do spozycia tak jak np. te świeże soki.Tak mi się wydaje.Ale najczęściej i tak daje ze słoiczka.Ale to z lenistwa.:-)
 
reklama
A moja Anulka uwielbia połączenie jabłka z bananem. Codziennie gotuję jej jabłko, przecieram je potem przez sitko, do tego rozgniatam połówkę banana (ale nie miksuję tylko właśnie zostawiam takie kawałki), dodaję kilka łyżeczek soku marchewkowego i ze 2 łyżeczki kaszki ryżowej z jabłkami (woli tą niż bananową). Ania "wymiata" to do ostatniej łyżeczki:tak:
Jeśli chodzi o obiadki to Ania jadła "słoiczkowe" dotąd dopóki nie spróbowała normalnego jedzonka. Od tej pory słoiki poszły w odstawkę. Uwielbia jeść to co my. A tak wogóle to najlepiej jej wszystko smakuje jeszcze wtedy, gdy je to z mojego talerza i moją łyżką:-D. Jak widzi, że daję jej zupę z mojego talerza nie z jej miseczki to od razu buźka otwarta na całego. Przestałam też wszystko przecierać blenderem, bo mała od razu pluje. Ryż, ziemniaki, nawet makaron (specjalnie dla niej sama robię kluseczki) jak dostanie nie rozciapkane to tak ślicznie gryzie, że szok.
A tak wogóle to ma swoje specyficzne przyzwyczajenia. Jak jestem w pracy to moje ściągnięte mleko zjada z dodatkiem kleiku (nie chce z żadnymi kaszkami), mleko modyfikowane (raz dziennie dostaje NAN2) zjada z kaszką z bananami, a jabłuszka z bananem najlepiej jak już pisałam lubi z kaszką z jabłkami.
 
Wrzuciła to na śmiech to zdrowie, ale tutaj też chyba powinno to być:

Przepis na ciasto (tylko dla mężczyzn); Szarlotka
1' Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!
2' Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia.
3' Wytrzyj podłogę, następnym razem bardzie uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek.
4' Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.
5' Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij ubijać.
6' Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.
7' Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę.
8' Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki.
9' Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.
10' Weź szybciutko prysznic!
11' Weź 4 jabłka i ostry nóż.
12' Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!
13' Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek, więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.
14' Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.
15' Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę bo jak zaschnie to nie domyjesz!
16' Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.
17' Po godzinie, jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.
18' Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i piekarnik.
 
reklama
Ja też daję słoiczki bo uważam że organizm naszych dzieci jest za mały na warzywa i owoce po prostu z targu czy sklepu:eek:
Też studiowałam na SGGW Zywienie człowieka i badałam warzywa na toksykologii-masakra ile tam jest świństwa. Nasz organizm jest w stanie szybciej wydalić a dziecka niee:no:
Zamierzam ugotować jutro pierwszy raz zupkę dla Oliwiera:tak: Mam warzywa ze wsi:-):-) od mamy...
Zobaczymy jak mi to wyjdzie i czy Oliwier będzie chciał to jeść:-D

Ale wiadomo kazdy ma swoje zdanie i robi to co uważa za słuszne...:tak:

magda19lenka- WIEM WIEM ZE TO PROSTE- a jednak wolę moje "pyk"

Sara- nam tez czasem z litości coś podrzuci babcia czy prababcia!!!

wiecie co, ja się czuję dobrze z tymi słoiczkami, juz Wam o tym pisalam, ze moja siostra studiuje technologię żywności na sggw i ona mówi, że SPOKOJNIE można dawać, bo tam jest taka sieczka jeśli chodzi o dobieranie składników dla dzieci, że jedzonko jest naprawdę wyselekcjonowane i najwyższej jakości...a wiecie te warzywka i owoce z ryneczku-to różnie, kto ci się przyzna ze pryskal jabła???


nie wiem czy to moze byc cos powazane ale cos Wam opowiem o platkach Nestle ktore sa dla dzieci!!

ogladalam kiedys program o ziarnach zborza ktorego nigdzie nie chcieli przyjac (niestety nie pamietam juz dlaczego-ale napewno sie nie nadawalo do sporzycia)
Tak wiec nie chcieli go nawet dla swin a przyjeli wlasnie do produkcji platkow Nestle!!!!!!!!! Wiec nie mozemy byc pewni ze sloiczki sa najlepsze.. bo kto by pomyslal ze platki sa z takiego swinstwa ktorego nawet swinia nie chcieli dac!:eek:


Edis:-D dobre;-)
 
Do góry