reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamusie 2017

Tłumaczyłam lekarzowi że nie jem słodyczy i odkąd jestem w ciąży uważam na to co jem żeby było zdrowo. Odkąd opierniczyl mnie pierwszy raz za wagę zaczęłam jeść mniejsze porcję ale on zachowuje się jakby mnie nie słuchał . Teraz na wizycie chciałam mu dokładnie wytłumaczyć co jem a on mi odpowiedział żebym poszła do dietetyka jak sobie z odżywianiem nie radzę i jego to nie interesuje jak to zrobię mam na nastepnej wizycie ważyć tyle samo. Burak jakiś. Dla niego liczy się tylko to co jest w wynikach. Chyba rzeczywiście wybiorę się na konsultacje do innego lekarza bo chyba nie chce mi się wysłuchiwać co wizytę jego kazań i się niepotrzebnie stresować.
Badania tarczycowe mam teraz uformowane i biorę euthyrox 200.
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Jesteście wielkie. Dobrze że można się tutaj wygadać. Trochę mi ulżyło po waszych wpisach [emoji4]

Napisane na HTC Desire 825 w aplikacji Forum BabyBoom
Ten Twój lekarz ma beznadziejne podejście! Masakra! Jeśli możesz to spróbuj się skonsultować z kimś innym!

Napisane na SM-G530FZ w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Wiem ze będę najlepsza matka na świecie tylko martwię sie bo wszystko potoczyło sie nie tak jak trzeba i to od początku...mieliśmy z mężem plany aby mieć dziecko ale wpierw chcieliśmy oboje znaleźć stała prace tu w Anglii i mieszkanie trochę odbić sie od wiecznego dołka finansowego...maluszek to ze nieplanowany to nie znaczy ze jest nie kochany oboje go kochamy bardzo i moi rodzice strasznie sie cieszą na wnuka...jeśli chodzi o kota to tydzień prawie minął i sie nie znalazł gdybym była na miejscu to bym na trzeci dzień juz szukała go wiadomo brat patrzył w ogródku wszędzie ale nic a ze kotka jest 6 letnia i drobna i mieliśmy juz problem z jednym z sąsiadów bo raz kotka przyszła z rana pod łbem i zapuchnięte a weterynarz powiedział ze dostała z śrutu od wiatrówki po paru miesiącach to samo z tym ze rana koło łapy...do tego u nas w okolicy kuny grasują i boje sie ze mogła złapać sie na sidła co po nie którzy sąsiedzi mogli nastawić...ważne jedynie aby nie zaznała boli i cierpieni i tyle...nawet mamie jest przykro z powodu kota bo jak tata jest w Niemczech brat wyjeżdża z znajomymi na czuwania modlitewne w weekendy i mama zostaje tylko z dwoma kotami i psem...
Ja juz małe plany porobilam tylko muszę zobaczyć jak maleństwo będzie mieć rok czy po prostu dam radę to wszystko pogodzić...planuje jak mały podrośnie trochę bardziej sie zaangażować w pomoc zwierzakom myślałam na początek i studiach zaocznie weterynarii ale stwierdziłam ze nie miałabym serca usypiać zwierzęta wiec chce w inny sposób im pomagać...wiadomo mam teraz trochę nerwów i stresów i to nie są związane z ciąża ale z trudni sytuacja materialna itp...do tego musiałam podjąć jedna trudna decyzje dotycząca świat...zważywszy ze maz 24 grudnia pracuje od 11 rano do 25 grudnia 5 rano wiec będę sama w pokoju...to stwierdziłam ze nie chce samotnie obchodzić świat i jedynie ograniczę sie do kupna choinki...nie jest to łatwe gdyż u mnie w rodzinie święta sie robi tradycyjnie... ale cóż zrobić...tylko gorzej ze będę musiała coś wymyślić przed rodzicami bo mama nie ma nic za złe ze nie przylece tylko nie chce abym była sama w święta...wiec muszę oszczędzić im martwienia sie...ale dam radę...będę silna dla maleństwa aby nie odczuwało tego stresu...
 
Wiem ze będę najlepsza matka na świecie tylko martwię sie bo wszystko potoczyło sie nie tak jak trzeba i to od początku...mieliśmy z mężem plany aby mieć dziecko ale wpierw chcieliśmy oboje znaleźć stała prace tu w Anglii i mieszkanie trochę odbić sie od wiecznego dołka finansowego...maluszek to ze nieplanowany to nie znaczy ze jest nie kochany oboje go kochamy bardzo i moi rodzice strasznie sie cieszą na wnuka...jeśli chodzi o kota to tydzień prawie minął i sie nie znalazł gdybym była na miejscu to bym na trzeci dzień juz szukała go wiadomo brat patrzył w ogródku wszędzie ale nic a ze kotka jest 6 letnia i drobna i mieliśmy juz problem z jednym z sąsiadów bo raz kotka przyszła z rana pod łbem i zapuchnięte a weterynarz powiedział ze dostała z śrutu od wiatrówki po paru miesiącach to samo z tym ze rana koło łapy...do tego u nas w okolicy kuny grasują i boje sie ze mogła złapać sie na sidła co po nie którzy sąsiedzi mogli nastawić...ważne jedynie aby nie zaznała boli i cierpieni i tyle...nawet mamie jest przykro z powodu kota bo jak tata jest w Niemczech brat wyjeżdża z znajomymi na czuwania modlitewne w weekendy i mama zostaje tylko z dwoma kotami i psem...
Ja juz małe plany porobilam tylko muszę zobaczyć jak maleństwo będzie mieć rok czy po prostu dam radę to wszystko pogodzić...planuje jak mały podrośnie trochę bardziej sie zaangażować w pomoc zwierzakom myślałam na początek i studiach zaocznie weterynarii ale stwierdziłam ze nie miałabym serca usypiać zwierzęta wiec chce w inny sposób im pomagać...wiadomo mam teraz trochę nerwów i stresów i to nie są związane z ciąża ale z trudni sytuacja materialna itp...do tego musiałam podjąć jedna trudna decyzje dotycząca świat...zważywszy ze maz 24 grudnia pracuje od 11 rano do 25 grudnia 5 rano wiec będę sama w pokoju...to stwierdziłam ze nie chce samotnie obchodzić świat i jedynie ograniczę sie do kupna choinki...nie jest to łatwe gdyż u mnie w rodzinie święta sie robi tradycyjnie... ale cóż zrobić...tylko gorzej ze będę musiała coś wymyślić przed rodzicami bo mama nie ma nic za złe ze nie przylece tylko nie chce abym była sama w święta...wiec muszę oszczędzić im martwienia sie...ale dam radę...będę silna dla maleństwa aby nie odczuwało tego stresu...
Ania jesteś bardzo dzielna i poradzisz sobie. Wszystko się dobrze ułoży. A może zrobicie sobie Wigilię dzień wczesniej/ później tak żebyś nie musiała z niej rezygnować.
 
No to już Słyszysz. Nie czuje żadnych ruchów. I sorry, ale nie mam 100 kg na wadze. Czuję tylko kopniaki i to te mocne.

I trochę dziwne jest, moim zdaniem, porównywanie siebie czy swojego dziecka do innych. To że Ty czujesz nie znaczy, że ja musze. Ja mam łożysko na przedniej ścianie. Czy to znaczy , ze tez je musisz mieć ? To, że Twoje dziecko właśnie się przeciąganie tzn, że moje też teraz musi?
Przeczytaj proszę artykuł z mamą ginekolog zrozumiesz o czym mówię. ...
Przecież kopniaki to też ruchy... Każda z nas czuję inaczej, czesem tylko widzi ze dziecko się rusza. Po 2 dniach bez jakiegokolwiek ruchu na pewno bardzo bym się martwila. Ale może jest tak ze jeśli te ruchy sa bardzo delikatne to robiąc inne czynności nie zwracasz na nie uwagi.
 
Przecież kopniaki to też ruchy... Każda z nas czuję inaczej, czesem tylko widzi ze dziecko się rusza. Po 2 dniach bez jakiegokolwiek ruchu na pewno bardzo bym się martwila. Ale może jest tak ze jeśli te ruchy sa bardzo delikatne to robiąc inne czynności nie zwracasz na nie uwagi.
Też ruchy. Ale jest różnica pomiędzy czuciem ruchów ( przemieszczanie, mizianie, rozciąganie etc.), a czuć TYLKO kopniaki.
Nie nie czuje. I nie muszę czuć. .. losie. każdy jest inny. Mój lekarz nie widzi w tym nic dziwnego. Dzieci mają różna aktywność.
Na tym zakończę ta dyskusje z mojej strony, bo Zaraz się dowiem, że czuję, ale nie wiem o tym :)
 
Dziewczyny A bylyscie już na szkole rodzenia? Ja ide pierwszy raz i nie mogę się doczekać :)

Ja byłam, a w zasadzie kończę już zajęcia. Mega pomocne i uświadamiajace . Wczoraj miałam spotkanie na temat cc i połogu. Myślałam że dużo już wiem w tym temacie. Okazalo sie inaczej. Polecam.
 
Dziewczyny A bylyscie już na szkole rodzenia? Ja ide pierwszy raz i nie mogę się doczekać :)
My zaczynamy szkołę od 19 grudnia :) 10 zajęć przez 5 tygodni. Nie mogę się doczekać, to w szpitalu,w którym rodzę. Poznam położne i zobaczymy sale porodowe :) będzie wesoło hehe no i tych ćwiczeń jestem ciekawa, na każdych zajęciach :)

Co do ruchów to ja czuję kopniaki i czkawkę, przemieszczania się i rozciągania chyba nie rozróżniam
 
reklama
Ten Twój lekarz ma beznadziejne podejście! Masakra! Jeśli możesz to spróbuj się skonsultować z kimś innym!

Napisane na SM-G530FZ w aplikacji Forum BabyBoom
Głodzić się nie mam zamiaru. Zamierzam właśnie skonsultować się z innym lekarzem i rozważam nawet zmianę lekarza prowadzącego bo ten zaczyna mnie już irytować.

Ja szkołę rodzenia jeśli wszystko będzie dobrze i nie będzie przeciwwskazań do tego aby uczestniczyć w zajęciach zaczynam za jakieś 4 tyg. U mnie zajęcia w szkole rodzenia odbywają się po skończonym 28 tc.

Napisane na HTC Desire 825 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry