reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z tatusiami z turcji

Też mi się wydaje że Reniaczek się nie obrazi:-) równa babka z niej, co do zazdrości to ja też się podłączam:tak:ehhhhhh.........

Jeśli chodzi o wojsko to jak już pisałam na początku wpadłam w histerie, wydawało mi się ze 15 miesięcy to kawał czasy nie do przeczekania, ale jeśli się kogoś kocha to warto czekać i tęsknic. Spotkania po takich długich rozłąkach są wyjątkowe:-):-):-) pamiętam jak w grudniu po pół roku zobaczyliśmy się w Stambule, to były chyba najpiękniejsze dwa tygodnie w moim życiu:tak: i już za 14 dni będę miała go znowu przy sobie Nie mogę się doczekać:-) i dla takich chwil warto się pomęczyć;-).

"- tutaj wyrazy szacunku dla Ilony za wytrwalosc;-)... buzka" - mogłabym to samo powiedzieć o Tobie:-), ja nie zdecydowałam się nawet na Sokratesa jak na razie, a co dopiero na przeprowadzkę na Wyspy:zawstydzona/y:
 
reklama
widzisz Ilona, Erazmus w moim przypadku, to byla latwa decyzja;-) - jechali ze mna najblizsi znajomi - cala paczka z uniwerku:-).
natomiast Wyspy byly juz z zamyslem spotkania z A., tyle, ze wciaz obok byl najlepszy przyjaciel, wiec nigdy nie bylam sama:tak:... no i kolejny wypad, to juz chyba bedzie Turcja. tym razem decyzja nie jest taka latwa, no i przyjaciela juz tez nie bedzie pod reka -
Bede tam miala tylko Ahmeta i choc teraz wydaje mi sie, ze to wszystko, czego mi trzeba, z biegiem czasu zatesknie pewnie jednak za tymi, co pozostali "z tylu":sorry2::sorry2:... papa
 
I mnie prawdopodobnie też :tak:,Ciekawe jak potoczą się nasze losy.Może kiedyś wszystkie razem spotkamy się w Turcji :)
Szkoda,że czasu nie da się przyspieszyć:-(-kiedy czekamy na spotkanie z naszymi ukochanymi,a zwolnić-gdy jesteśmy razem z nimi,bo wtedy czas tak szybko płynie :(
 
Musimy być cierpliwe, w końcu jak to kiedyś mi Gosia powiedziała "czeka nas całe życie z Turczynami":-D chociaż pewnie i tak nie raz powiemy im "a jedź człowieku na trochę":rofl:
 
haaaa ja i obraza haaaaaaa no co wy...jak juz to daje w pysk i 0 obrazy....heeeeeheee nie mam ostatnio czasu , Sebus sie znowu zmienia , nie spi poo nocach , placze w dzien na rece , A. w Tarnowie zerwal miesien 4glowy uda itak dalej ...............uffffff dziewczyny nie chwalic mnie tak bo bede samolubem w samozachwyt wpadne heeee co do zwiazkow na odleglosc zawsze sa ciezkie kno, lzy , tesknota itp.ale ni e mamy innego wyjscia jak to przetrwac ...poprostu musimy , dlatego pisze wam , dacie rade , dobrze bedzie , potem bedziecie miec dosc itp. no bo co mam wam napisac , oj wspolczuje , oj poplaczcie , oj ciezko wam ,itp. co wy to nie w moim stylu , ja wam mowie , jak ja w ciazy wytrwalam , to i wy dacie radeeeeee a potem '' jedz na chwile''
 
no wlasnie - takiej odpowiedzi sie po Tobie Renia spodziewalam... buahahaha:-D:-D
a w domku, co tam? tatus pojechal a synus za dwoch daje popalic:wściekła/y::wściekła/y:? - moze to jakas zmowa, co bys z wprawy nie wyszla "z obcowania" z dwoma Turaskami;-);-);-)... - trzymaj sie cieplutko - Kasia
 
Hej dziewczyny !
Mam pytanie.Jak wyglądają Wasze stosunki z rodzicami Waszych facetów? Czy Was polubili? W jaki sposób w ogóle komunikujecie się? No bo w jakim języku? Albo może na migi? :-D

W zeszłym roku nie miałam za bardzo okazji,żeby dobrze poznać rodziców Ismaila,bo przyjechaliśmy do nich późnym wieczorem.Oczywiście przywitaliśmy się wzajemnie (hosgeldin-hosbulduk):-) a potem oni rozmawiali tylko z Ismailem przez krótki czas,bo było już późno i zaraz poszlismy spać(oczywiście w osobnych pokojach :-p).No a na drugi dzień rano ich nie było w domu a my wyjechaliśmy więc już więcej ich nie widziałam.

W tym roku mamy pojechać do nich na kilka dni więc wypadałoby jakoś porozumiewać się z nimi przez ten czas.Tylko jak? Ja po turecku umiem zaledwie parę słów,a oni nie znają angielskiego.Nie chcę siedzieć jak kołek i przysłuchiwać się jak oni we trójkę rozmawiają,podczas gdy ja nic nie rozumiem.Jak się nie odezwę to mogą sobie pomysleć ,że jestem wyniosła,niemiła,itp.Nie wiem w jaki sposób mogę zdobyć ich sympatię.Co robić? Jak się zachować? Czekam na Wasze pomysły :tak:

P.S. Renia,dzięki za wsparcie.Z Twoją pomocą damy radę :blink:
 
Ja bym sie tam bardzo nie przejmowala Jolka;-) - rodzie A. tez nie mowia po angielsu, ja pare zdan po turecku - Ahmet troszke tlumaczy, ale tak naprawde to nie mamy ze soba jako takiego kontaku. Wychode z zalozenia, ze na to przyjdzie czas - mam zamiar nauczyc sie tureckiego - wtedy pogadamy:-D.
Co zdobycia sympatii, to do tego nie trzeba rozmowy, Ismail zapewne opowiadal nieco o Tobie i podejrzewam, ze maja juz na starcie pozytywny stosunek:tak:... Wiem, ze mozesz miec obawy, ja tez mialam, ale wyszlo calkiem milo - mamusia uronila nawet lezke, kiedy odjezdzalam:szok:... papa
 
reklama
Shira,chyba rzeczywiście nie ma się czym przejmować:tak:
Zarówno ja nie znam ich języka ,jak i oni mojego,więc jesteśmy w tej samej sytuacji.Tyle tylko,że oni będą u siebie a ja będę gościem;to ja będę czuć się nieswojo.Ale z drugiej strony nawet gdybym umiała mówić po turecku to mogliby mnie nie polubić,bo przecież nie od tego to zależy.Po prostu będę sobą i tyle.Zazwyczaj jestem miła :-D,czyli raczej nie wywrę na nich złego wrażenia.A jak będą chcieli dowiedzieć się czegoś o mnie,to Ismail będzie robić za tłumacza i po sprawie.

Dalej się stresuję ale już trochę mniej :-) dziękiiiiiiiiiiiiiiii

Ismail pewnie też się denerwował jak był u mnie w domu.Ale moi rodzice zawsze próbowali do niego zagadać.Najlepszy był mój tata-mówił do Ismaila po polsku,czego on oczywiście nie rozumiał,a tata widząc,że on nie rozumie zaczynał pokazywać o co mu chodzi.Prześmiesznie to wyglądało:-D

Buziaki :)
 
Do góry