reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Radomia :-)

Dawno nic nie pisałam, ale taka ospała jestem. Jeżeli chodzi o moje dolegliwości ciążowe to nie narzekam- nie mam tylko apetytu i jak za dużo się na schylam albo za szybko wstanę to mi się trochę w głowie kręci. Stres mnie dopada bo we wtorek 24 mam pierwsze USG i z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej nie mogę w to wszystko uwierzyć to takie niesamowite, że aż się boję. Tak sobie oglądałam wasze dzieciaczki dziewczyny - jedno mogę napisać prześłiczne- może jak się napatrzę to też będzie moja dzidzia taka cudna! Mimo braku apetytu wcisnę dziś choć 1 pączka choćbym miała go godzinę jeść!
 
reklama
Witajcie.
Ja już po fryzjerze, nawet nie wiedziałam że miałam takie długie włosy. Zobaczyłam je dopiero na podłodze. Panie fryzjerki dobrze mnie pamiętały i całą wizytę spędziłam na rozmowie o porodach, dzieciach, kupkach i kolkach, bo też same młode mamy :-) Dobrze mi zrobiło to wyjście.
M doskonale sobie poradził z Antkiem , a nie było mnie ponad godzinę. Za to jak wróciłam to Antoś zrobił taką minkę jakby sobie dopiero zdał sprawę z tego że mamy nie było i zrobił śliczną minkę podkówkę i uderzył w płacz :-) Tak ślicznie przy tym wyglądał, że się rozczuliłam że moje dzieciątko tęskniło jednak za mamą :-)
donkat ja to się już nawet zastanawiam czy któraś apteka nie ma kart stałego klienta, bo tyle wydaję na leki.
A jak Wy się czujecie? Wypad do kina jednak się udał, czy brzuchy jeszcze doskwierały?
gosiula23rex już niedługo zobaczysz swoją kruszynkę i wtedy będzie Ci łatwiej uwierzyć , że to się dzieje naprawdę :-) A czas tak szybko zleci że ani się obejrzysz jak będziecie we trójkę :-)

A jak Wasze plany ostatkowe? Bo my pewnie spróbujemy obejrzeć jakiś film.
A właśnie dziś obejrzałam całkiem dobry film. "Chłopiec w pasiastej piżamie" . A wczoraj w dwóch podejściach w trakcie karmienia obejrzeliśmy z Antkiem "Ciekawe przypadki Benjamina Buttona"( to ten o chłopcu, który rodzi się jako osiemdziesięciolatek i z biegiem życia staje się coraz młodszy) film jest długi bo trwa chyba ze trzy godziny ale naprawdę szybko się go ogląda.
 
biedna -j- to ja sie w takim razie nawet nie przyznaje ile wczoraj wciagnełam pączków;-)moje dzieci mi sie woczraj pochorowały... oboje:-(najpierw Marcel zaczał gorączkowac (a tak po prawdzie od kilku dni jest markotny) ale jakos zasnął mimo ze niespokojnie.Podczaas wieczorenej toalety zauwazyłam że Oli jest rozpalona i zajrzałam w gardło - czerwone.Gorączka 38,6 st.Dostała Nurofen i zasnęła.Marcel zaczał msie wybudzac ok 23 i tez gorący - 39st - też Nurofen ale nie zasnął od razu tylko rzucał sie po łózku i płakał do 2.00.Potem podrzemał jak ptak na gałęzi do 3.40 i znów to samo... biedactwo_Oboje sa teraz pod opieką babci (nota bene tez chorej) i na razie nei chcę budzić towarzystwa bo mama nie odbiera kom ale boję się czy nie będzie trzeba sie urwac z rpacy zęby do lekarza jechać bo ze trzeba dziś to załatwic to pewne...Boję sie że Oliwii zaczyan sie angina.Gardełko czerwone, kaszle jak stary gruźlik i ta temp:-(Marcelek jest słabiutki i leci rpzez ręce więc tez przydałaby mu się wizyta.... ehhh długo nie chodizły zdrowe:-(
 
witam kobietki!!!

wczorja nawet nie siadalalm do kompa po poludniu bo sie strasznei czulam: bolalo mnie wszystko i bylo mi zimno, to objawy tego brzucha, w dodatku dostalam @, wiec bylo "super"!

do kina w efekcvie pojechalismy dzis, bo wczorja mimo choroby wybralam sie, ale przez mroz nie domy,kal2,y mi sie drzwi w samochodzie i wrocilmy z podworka. Kamilek byl niepocieszony:-(ale nie chcialam ryzykowac.
dzis natomiast byl zadowlony z filmu i ucieszony. poszlismy do poludnia i nawet bliety byly tansze:-)

jutro jedziemy do mamy i zostajemy z julitka na dluzej, na ferie:-D:-D

Stres mnie dopada bo we wtorek 24 mam pierwsze USG i z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej nie mogę w to wszystko uwierzyć to takie niesamowite, że aż się boję.

nie boj nic, nie am piekniejszego uczucia niz USG! bedzie dobrze!



Witajcie.

M doskonale sobie poradził z Antkiem , a nie było mnie ponad godzinę. Za to jak wróciłam to Antoś zrobił taką minkę jakby sobie dopiero zdał sprawę z tego że mamy nie było i zrobił śliczną minkę podkówkę i uderzył w płacz :-) Tak ślicznie przy tym wyglądał, że się rozczuliłam że moje dzieciątko tęskniło jednak za mamą :-)

A jak Wasze plany ostatkowe? Bo my pewnie spróbujemy obejrzeć jakiś film.


widzisz jakiego mam wytrawnego meza-opiekuna? a Antos moze cie nie poznal?:-D

dzwonil kolega zapraszajajc nas na ostatki, inni znajomi zapraszali na kulig, a my nie dosc, ze ani nie popijemy ani nie pojemy z tymi brzuchami, to jedziemy do mamy:sorry2:



Amelka zaczyna coraz częściej budzić się na papu.Zdaje mi się nawet , że sporo ciałka nabrała. Paluszki zrobiły się taaakie grubiutkie, pojawiła się druga bródka no i brzusio też wygląda niczego sobie.:tak:A te jej oczka....

Za to z moją raną coś nieciekawego się dzieje.

fajne sa takie pulchniutkie dzieciaczki, choc ja jendak wole kruszynki. niestety Julitka szybko z drobniutkiej dziewczynki przeistoczyla sie w paczusia:-D

a moze to zrost sie utworzyl, skoro jest zgrubienie a nie wycieka ropa?
masz mozliwosc isc do lekarza, albo chociaz poloznej? dobrze, jakby ktos fchowy to obejrzal:tak:

moje dzieci mi sie woczraj pochorowały... oboje:-( ehhh długo nie chodizły zdrowe:-(

oj, szkoda was. z choroby w chorobe:-( chyba dzieciom odpornosc spadla i tak sie wlecze:tak:

ja sie troche martwie, bo jedziemy do mamy, a tam wiadomo, mnostow niewywietrzalych zarazkow a julitka byla dopeiro co szczepiona:sorry2: ale jzu tak dlugo nie bylam, ze w koncu sie odwazylam i jade. oby nic sie do nas nie przyczepilo:no:

milego wekendu kobietki!!
trzymajcie sie ceiplo!!
ostatkujcie z umiarem!!
dzieciakom zdrowka!!

do zaobaczenia za kilka dni!!
 
Witajcie.
-j- dla świętego spokoju wybierz się do lekarza, żeby potem nie było za późno, i żeby coś się z tego nie rozwinęło.
A wiesz, że ja też najpierw po paluszkach zauważyłam że Antoś przybiera na wadze? Jak wychodziliśmy ze szpitala to były tylko takie kosteczki obciągnięte skórą a później już takie pulchne pączusie :-)
A jak często Amelka je? najada się z jednej piersi? Bo u nas na początku karmienie było co dwie godziny z obu piersi. Teraz też jemy tak często, ale już z jednej piersi a w nocy Antoś budzi się tylko raz ok3.30 a później już ok 7. i nawet jak przez noc ta pierś z której nie karmiłam robi się twarda tak że ledwie może ją chwycić to w ciągu 10 minut potrafi ją opróżnić tak że robi się mięciutka :-)
A nie narzekasz na ból piersi? Ty pewnie masz wprawę i wiedziałaś od początku jak przystawiać żeby piersi jak najmniej ucierpiały, bo ja na początku karmiłam ze łzami w oczach i zastanawiałam się kto wymyslił że karmienie to przyjemność.
Teraz już wiem że mało jest tak przyjemnych doznań w życiu :-) zwłaszcza jak maluch je sobie spokojniutko i mruczy przy tym jak kotek
niekat ja dzieciaczki? Byliście u lekarza? Wszystko ok? Może to tylko jakaś chwilowa gorączka i nie będzie tak źle.
donkat a Wy jak się czujecie? Ból brzucha przeszedł? Udało Wam się w końcu wybrać do kina?
A u nas bez rewelacji, dzień jak co dzień. Pobudka, śniadanie, gotowanie, spacer i wizyta u cioci , obiad a za chwilę pewnie obejrzymy "Brzydulę" bo odkąd nie pracuję to się serialowa zrobiłam :-)
Za to na szczęście na zdrowie nie możemy narzekać, przeziębienie już przeszło i został mi tylko lekki katar a Antoś dzięki Bogu na razie bez kolek.

 
reklama
dzeci mi nadal gorączkuja.lekarka powiedizął ze to infekcja wirusowa.Oliwia ma gorzej bo jej gardło zaatakowało dosc mocno i wysoko goraczkuje a trudno jej zbic temp. Marcelowi wystarczy dawka nurofenu i czuje sie lepiej .On znów ma słabe nocki.Wtedy temp mu skacze i strasznie sie meczy biedaczek.ale mam nadzieję że chociaz on sie jakos z tego wykarazka szybciej bo Oli coraz słabsza zamiast zdrowieć.zobacze jak dzis będzie po moim powrocie do domu.... jakby co to mam znów lecieć do lekarza.Na razie beirze Kalcid i inne takie pierdółki a Marcel Oscilloccocinum i Wit C tylko....tylko ze on tez zaczyna kaszleć...
rano mama mi powiedziała ze Oli (spała u niej na dole żeby rano neis chodzić zimna klatką) w nocy bardzo kaszlała....ehh a ja musze chorela jasna w tym biurze siediec i myslec zamiast opiekowac sie moimi choruskami:crazy:
 
Do góry