reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Radomia :-)

Dawno nic nie pisałam, ale taka ospała jestem. Jeżeli chodzi o moje dolegliwości ciążowe to nie narzekam- nie mam tylko apetytu i jak za dużo się na schylam albo za szybko wstanę to mi się trochę w głowie kręci. Stres mnie dopada bo we wtorek 24 mam pierwsze USG i z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej nie mogę w to wszystko uwierzyć to takie niesamowite, że aż się boję. Tak sobie oglądałam wasze dzieciaczki dziewczyny - jedno mogę napisać prześłiczne- może jak się napatrzę to też będzie moja dzidzia taka cudna! Mimo braku apetytu wcisnę dziś choć 1 pączka choćbym miała go godzinę jeść!
 
reklama
Witajcie.
Ja już po fryzjerze, nawet nie wiedziałam że miałam takie długie włosy. Zobaczyłam je dopiero na podłodze. Panie fryzjerki dobrze mnie pamiętały i całą wizytę spędziłam na rozmowie o porodach, dzieciach, kupkach i kolkach, bo też same młode mamy :-) Dobrze mi zrobiło to wyjście.
M doskonale sobie poradził z Antkiem , a nie było mnie ponad godzinę. Za to jak wróciłam to Antoś zrobił taką minkę jakby sobie dopiero zdał sprawę z tego że mamy nie było i zrobił śliczną minkę podkówkę i uderzył w płacz :-) Tak ślicznie przy tym wyglądał, że się rozczuliłam że moje dzieciątko tęskniło jednak za mamą :-)
donkat ja to się już nawet zastanawiam czy któraś apteka nie ma kart stałego klienta, bo tyle wydaję na leki.
A jak Wy się czujecie? Wypad do kina jednak się udał, czy brzuchy jeszcze doskwierały?
gosiula23rex już niedługo zobaczysz swoją kruszynkę i wtedy będzie Ci łatwiej uwierzyć , że to się dzieje naprawdę :-) A czas tak szybko zleci że ani się obejrzysz jak będziecie we trójkę :-)

A jak Wasze plany ostatkowe? Bo my pewnie spróbujemy obejrzeć jakiś film.
A właśnie dziś obejrzałam całkiem dobry film. "Chłopiec w pasiastej piżamie" . A wczoraj w dwóch podejściach w trakcie karmienia obejrzeliśmy z Antkiem "Ciekawe przypadki Benjamina Buttona"( to ten o chłopcu, który rodzi się jako osiemdziesięciolatek i z biegiem życia staje się coraz młodszy) film jest długi bo trwa chyba ze trzy godziny ale naprawdę szybko się go ogląda.
 
biedna -j- to ja sie w takim razie nawet nie przyznaje ile wczoraj wciagnełam pączków;-)moje dzieci mi sie woczraj pochorowały... oboje:-(najpierw Marcel zaczał gorączkowac (a tak po prawdzie od kilku dni jest markotny) ale jakos zasnął mimo ze niespokojnie.Podczaas wieczorenej toalety zauwazyłam że Oli jest rozpalona i zajrzałam w gardło - czerwone.Gorączka 38,6 st.Dostała Nurofen i zasnęła.Marcel zaczał msie wybudzac ok 23 i tez gorący - 39st - też Nurofen ale nie zasnął od razu tylko rzucał sie po łózku i płakał do 2.00.Potem podrzemał jak ptak na gałęzi do 3.40 i znów to samo... biedactwo_Oboje sa teraz pod opieką babci (nota bene tez chorej) i na razie nei chcę budzić towarzystwa bo mama nie odbiera kom ale boję się czy nie będzie trzeba sie urwac z rpacy zęby do lekarza jechać bo ze trzeba dziś to załatwic to pewne...Boję sie że Oliwii zaczyan sie angina.Gardełko czerwone, kaszle jak stary gruźlik i ta temp:-(Marcelek jest słabiutki i leci rpzez ręce więc tez przydałaby mu się wizyta.... ehhh długo nie chodizły zdrowe:-(
 
witam kobietki!!!

wczorja nawet nie siadalalm do kompa po poludniu bo sie strasznei czulam: bolalo mnie wszystko i bylo mi zimno, to objawy tego brzucha, w dodatku dostalam @, wiec bylo "super"!

do kina w efekcvie pojechalismy dzis, bo wczorja mimo choroby wybralam sie, ale przez mroz nie domy,kal2,y mi sie drzwi w samochodzie i wrocilmy z podworka. Kamilek byl niepocieszony:-(ale nie chcialam ryzykowac.
dzis natomiast byl zadowlony z filmu i ucieszony. poszlismy do poludnia i nawet bliety byly tansze:-)

jutro jedziemy do mamy i zostajemy z julitka na dluzej, na ferie:-D:-D

Stres mnie dopada bo we wtorek 24 mam pierwsze USG i z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej nie mogę w to wszystko uwierzyć to takie niesamowite, że aż się boję.

nie boj nic, nie am piekniejszego uczucia niz USG! bedzie dobrze!



Witajcie.

M doskonale sobie poradził z Antkiem , a nie było mnie ponad godzinę. Za to jak wróciłam to Antoś zrobił taką minkę jakby sobie dopiero zdał sprawę z tego że mamy nie było i zrobił śliczną minkę podkówkę i uderzył w płacz :-) Tak ślicznie przy tym wyglądał, że się rozczuliłam że moje dzieciątko tęskniło jednak za mamą :-)

A jak Wasze plany ostatkowe? Bo my pewnie spróbujemy obejrzeć jakiś film.


widzisz jakiego mam wytrawnego meza-opiekuna? a Antos moze cie nie poznal?:-D

dzwonil kolega zapraszajajc nas na ostatki, inni znajomi zapraszali na kulig, a my nie dosc, ze ani nie popijemy ani nie pojemy z tymi brzuchami, to jedziemy do mamy:sorry2:



Amelka zaczyna coraz częściej budzić się na papu.Zdaje mi się nawet , że sporo ciałka nabrała. Paluszki zrobiły się taaakie grubiutkie, pojawiła się druga bródka no i brzusio też wygląda niczego sobie.:tak:A te jej oczka....

Za to z moją raną coś nieciekawego się dzieje.

fajne sa takie pulchniutkie dzieciaczki, choc ja jendak wole kruszynki. niestety Julitka szybko z drobniutkiej dziewczynki przeistoczyla sie w paczusia:-D

a moze to zrost sie utworzyl, skoro jest zgrubienie a nie wycieka ropa?
masz mozliwosc isc do lekarza, albo chociaz poloznej? dobrze, jakby ktos fchowy to obejrzal:tak:

moje dzieci mi sie woczraj pochorowały... oboje:-( ehhh długo nie chodizły zdrowe:-(

oj, szkoda was. z choroby w chorobe:-( chyba dzieciom odpornosc spadla i tak sie wlecze:tak:

ja sie troche martwie, bo jedziemy do mamy, a tam wiadomo, mnostow niewywietrzalych zarazkow a julitka byla dopeiro co szczepiona:sorry2: ale jzu tak dlugo nie bylam, ze w koncu sie odwazylam i jade. oby nic sie do nas nie przyczepilo:no:

milego wekendu kobietki!!
trzymajcie sie ceiplo!!
ostatkujcie z umiarem!!
dzieciakom zdrowka!!

do zaobaczenia za kilka dni!!
 
Witajcie.
-j- dla świętego spokoju wybierz się do lekarza, żeby potem nie było za późno, i żeby coś się z tego nie rozwinęło.
A wiesz, że ja też najpierw po paluszkach zauważyłam że Antoś przybiera na wadze? Jak wychodziliśmy ze szpitala to były tylko takie kosteczki obciągnięte skórą a później już takie pulchne pączusie :-)
A jak często Amelka je? najada się z jednej piersi? Bo u nas na początku karmienie było co dwie godziny z obu piersi. Teraz też jemy tak często, ale już z jednej piersi a w nocy Antoś budzi się tylko raz ok3.30 a później już ok 7. i nawet jak przez noc ta pierś z której nie karmiłam robi się twarda tak że ledwie może ją chwycić to w ciągu 10 minut potrafi ją opróżnić tak że robi się mięciutka :-)
A nie narzekasz na ból piersi? Ty pewnie masz wprawę i wiedziałaś od początku jak przystawiać żeby piersi jak najmniej ucierpiały, bo ja na początku karmiłam ze łzami w oczach i zastanawiałam się kto wymyslił że karmienie to przyjemność.
Teraz już wiem że mało jest tak przyjemnych doznań w życiu :-) zwłaszcza jak maluch je sobie spokojniutko i mruczy przy tym jak kotek
niekat ja dzieciaczki? Byliście u lekarza? Wszystko ok? Może to tylko jakaś chwilowa gorączka i nie będzie tak źle.
donkat a Wy jak się czujecie? Ból brzucha przeszedł? Udało Wam się w końcu wybrać do kina?
A u nas bez rewelacji, dzień jak co dzień. Pobudka, śniadanie, gotowanie, spacer i wizyta u cioci , obiad a za chwilę pewnie obejrzymy "Brzydulę" bo odkąd nie pracuję to się serialowa zrobiłam :-)
Za to na szczęście na zdrowie nie możemy narzekać, przeziębienie już przeszło i został mi tylko lekki katar a Antoś dzięki Bogu na razie bez kolek.

 
reklama
dzeci mi nadal gorączkuja.lekarka powiedizął ze to infekcja wirusowa.Oliwia ma gorzej bo jej gardło zaatakowało dosc mocno i wysoko goraczkuje a trudno jej zbic temp. Marcelowi wystarczy dawka nurofenu i czuje sie lepiej .On znów ma słabe nocki.Wtedy temp mu skacze i strasznie sie meczy biedaczek.ale mam nadzieję że chociaz on sie jakos z tego wykarazka szybciej bo Oli coraz słabsza zamiast zdrowieć.zobacze jak dzis będzie po moim powrocie do domu.... jakby co to mam znów lecieć do lekarza.Na razie beirze Kalcid i inne takie pierdółki a Marcel Oscilloccocinum i Wit C tylko....tylko ze on tez zaczyna kaszleć...
rano mama mi powiedziała ze Oli (spała u niej na dole żeby rano neis chodzić zimna klatką) w nocy bardzo kaszlała....ehh a ja musze chorela jasna w tym biurze siediec i myslec zamiast opiekowac sie moimi choruskami:crazy:
 
Do góry