reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból przy karmieniu piersią mimo wizyt u CDL - czy neurologopeda może rozwiązać problem?

Myszopingwin

Fanka BB :)
Dołączył(a)
24 Sierpień 2022
Postów
228
Miasto
Zacisze
Mam problem z bólem brodawek przy karmieniu - obecnie jesteśmy w 7 tygodniu. Mały ma bardzo silny odruch ssania, sprawdzone i prawidłowo działające wędzidełko. Przybiera w normie, często domaga się karmień i długo je/uspokaja się przy piersi. Mimo tego, że minęło już trochę czasu i technika przystawiania była konsultowana i korygowana z dwiema różnymi CDL, które ostatecznie uznały, że technika jest w porządku (2 wizyty w 2 tygodniu życia i potem u innej specjalistki w 5 i 6 tygodniu) mimo to bolesność nie minęła - ratuje się kapturkami, inaczej nie byłabym w stanie wytrzymać tylu godzin dziennie z moim małym Ssakiem na piersi. Jedna CDL zasugerowała, że być może mamy jakieś kwestie anatomiczne, które mógłby sprawdzić neurologopeda i coś nam na to zaradzić. Czy macie jakieś doświadczenia w tym, że neurologopeda faktycznie rozwiązał problem z karmieniem? Nie mamy żadnych ewidentnych znaków, że coś jest nie tak, ale według neonatologa i doradczymi laktacyjnej podobno Mały ma dość wysokie podniebienie i lekko cofniętą żuchwę (podobno jest to u dzieci fizjologiczne na tym etapie). Ponieważ takie wizyty musimy załatwić komercyjnie chciałabym się umówić tylko wtedy jeśli rzeczywiście jest jakaś szansa na rozwiązanie problemu z bólem brodawek, po 4 spotkaniach z CDL robię się jednak coraz bardziej sceptyczna jeśli chodzi o realne sposoby zaradzenia moim problemom. Jakieś doświadczenia lub specjaliści godni polecenia?
 
reklama
Tak, neurologopeda jak najbardziej - sprawdzi budowę paszczy maluszka i w zależności od opinii pokieruje dalej. Może zalecić masaże, może się również okazać, że jednak wędzidełko do cięcia (cdl nie zawsze potrafi to ocenić!) Albo jest jakieś napięcie i wyśle do osteopaty.
Im szybciej podziałacie, tym problem szybciej rozwiążecie.
 
U nas też był problem z karmieniem, ból został nadal, więc leciałam KPI, ale w jednej rzeczy ogrooooomnie nam pomógł neurologopeda.

Tylko najlepiej szukać takiego, który zna się na noworodkach (u nas taki przyjmowal w przychodni przyszpitalnej szpitala gin-położniczego).
 
U nas też był problem z karmieniem, ból został nadal, więc leciałam KPI, ale w jednej rzeczy ogrooooomnie nam pomógł neurologopeda.

Tylko najlepiej szukać takiego, który zna się na noworodkach (u nas taki przyjmowal w przychodni przyszpitalnej szpitala gin-położniczego).
A mogę wiedzieć w czym się udało? Jeśli to nie jest zbyt osobista sprawa oczywiście.
Szukam takich, którzy zajmują się problemami z karmieniem, widzę że jest na to rynek, ale 90 % problemów to kwestia wędzidełka. No nie chce wykluczyć, że to wędzidełko, bo ekspertem nie jestem, ale oglądały go prócz tych dwóch CDL jeszcze neonatolog przy urodzeniu i inny w zeszłym tygodniu. Ja obstawiam to wysokie podniebienie, albo Mały jest po prostu leniem, który umie dobrze zassać pierś, a później się z niej zsuwa z biegiem karmienia i wtedy jest właśnie najgorszy ból i brodawka która wygląda jak końcówka szminki.


Czy takie masaże to jednorazowa sprawa, czy to już bardziej jak rehabilitacja, która musi być cykliczna?
 
A mogę wiedzieć w czym się udało? Jeśli to nie jest zbyt osobista sprawa oczywiście.
Szukam takich, którzy zajmują się problemami z karmieniem, widzę że jest na to rynek, ale 90 % problemów to kwestia wędzidełka. No nie chce wykluczyć, że to wędzidełko, bo ekspertem nie jestem, ale oglądały go prócz tych dwóch CDL jeszcze neonatolog przy urodzeniu i inny w zeszłym tygodniu. Ja obstawiam to wysokie podniebienie, albo Mały jest po prostu leniem, który umie dobrze zassać pierś, a później się z niej zsuwa z biegiem karmienia i wtedy jest właśnie najgorszy ból i brodawka która wygląda jak końcówka szminki.


Czy takie masaże to jednorazowa sprawa, czy to już bardziej jak rehabilitacja, która musi być cykliczna?
U nas od początku lecialismy KPI, bo położna w szpitalu tak mi pomogła prYatawic małą, że miałam rozryte do krwi :/. Więc w szpitalu młoda na mm, a ja z laktatorem....
W domu ból przy próbach karmienia piersią, dodatkowo leciało jej z ust całe mleko, prężyła się itd.
Z butelki szło lepiej, ale nadal minimum 1 pieluchę tetrowa trzeba była ją owinąć przy karmieniu, bo nadal ciekło.
Az pewnego dnia, mąż wyszedł z młodą po Mszy, aby ją nakarmić przed kościołem i potem mówi do mnie w szoku, że widział inne małe dziecko, które piło mleko... I było czyste i suche.
O. O
Poszliśmy do neurologopedy i ta poleciła nam butelkę z takim smoczkiem, który będzie bardziej dopasowany do buzi ( taki jakby okrągłe dookoła) - Momma Lansinoh.
I nagle problemy wyciekania pokarmu jak ręka odjął..

Dodatkowo później okazało się, że wędzidełko do podcięcia 😩
Położna po porodzie ( ta w domu) mówiłam, że jest ok, a tu się okazało na jakiejś kontroli, że w wieku chyba 9 miesięcy jednak nie jest ok i musimy podciąć.
 
U nas od początku lecialismy KPI, bo położna w szpitalu tak mi pomogła prYatawic małą, że miałam rozryte do krwi :/. Więc w szpitalu młoda na mm, a ja z laktatorem....
W domu ból przy próbach karmienia piersią, dodatkowo leciało jej z ust całe mleko, prężyła się itd.
Z butelki szło lepiej, ale nadal minimum 1 pieluchę tetrowa trzeba była ją owinąć przy karmieniu, bo nadal ciekło.
Az pewnego dnia, mąż wyszedł z młodą po Mszy, aby ją nakarmić przed kościołem i potem mówi do mnie w szoku, że widział inne małe dziecko, które piło mleko... I było czyste i suche.
O. O
Poszliśmy do neurologopedy i ta poleciła nam butelkę z takim smoczkiem, który będzie bardziej dopasowany do buzi ( taki jakby okrągłe dookoła) - Momma Lansinoh.
I nagle problemy wyciekania pokarmu jak ręka odjął..

Dodatkowo później okazało się, że wędzidełko do podcięcia 😩
Położna po porodzie ( ta w domu) mówiłam, że jest ok, a tu się okazało na jakiejś kontroli, że w wieku chyba 9 miesięcy jednak nie jest ok i musimy podciąć.
Ta butla z lansinoha to i u nas chodzi, jak czasem odciągnę pokarm, żeby tata mógł go też podkarmić. Ale to akurat położne poleciły. Też coraz mocniej rozważam kpi, bo nie wiem jak długo jeszcze pociągnę z tym bólem. Gdyby nie było tak, że młody wisi na cycku długie godziny i tę sesję byłyby krótsze to myślę że bym pewnie wytrzymała. Ale obecnie to myślę że spokojnie on je po 5-6 godzin dziennie...

No dobra, to zasiałaś u mnie ziarno wątpliwości i chyba w takim razie się na to wędzidełko nie zarzekam i jednak się przejdziemy
 
Położne często widzą takie "ewidentne" wędzidełka, gdzie język prawie przyrasta do dna jamy ustnej. A są jeszcze typy tylne i to już neurologopeda musi ocenić czy funkcje języka są prawidłowe
 
reklama
Ja jestem KPI i jak tylko jesteś w stanie szukać powodu, to lepiej szukać niż przechodzić na KPI :D bo to jest na dłuższą metę dosyć męczące.
 
Do góry