Dzień dobry :-)!!! Hm... I dalej nic, a myślałam, że zrobimy prezent mojemu mężowi na urodzinki, ale cóż... Ja wiem,
Sylwisko22 ,jak bardzo masz już dość i jak denerwujące jest to czekanie i w jak wielkiego doła przez to można wpaść, ale głowa do góry
!!! Jak widać na moim przykładzie upojne chwile z mężem nie zawsze skutkują... Tak sobie myślę, że może nasze Kruszynki za bardzo wzięły sobie to zapoznawanie się do serca i teraz czekają ;-)... Oczywiście żartuję - nie smuć się już!!! Zobaczysz, żę będzie wszystko dobrze - postaraj się przestawić na to, że w piątek już na bank będziesz po porodzie, a nie myśleć o tym jak bardzo chcialabyś być już z Maleństwem! Widzisz, niestety w życiu nie zawsze tak jest, że mamy to co chcemy, a najgorsze jest to, że im bardziej nam na czymś zależy tym bardziej jesteśmy zmuszani czekać
... Ale doczekasz się w końcu i już niedługo będziesz najszczęśliwszą kobietą na świecie!!!! Życzę Ci tego z całego serca i żebyś już nie musiała tyle czekać. Może jutro dowiesz się czegoś ciekawego w szpitalu (bo masz wizytę, nie?), może już w nim zostaniesz
... Powodzenia, słonka i optymizmu życzę
!!!
Gastone, dzięki za komplement
, chociaż nie wiem czy powinnam się z tego tak cieszyć, bo cały czas słyszę, że nie wyglądam na taką co ma zaraz rodzić, bo brzuch mały i za wysoko... Ale jak widziałaś, my z mężem bardziej wielcy to duchem jesteśmy ;-) i nasze Maleństwo to też raczej kruszynka, więc to chyba stąd te rozmiary...
I jak tam, Dziewuszki, Wam weekend minął? U nas dość milusio
... Dwa dni tylko dla nas, hm... Ale niestety brutalnie się skończył ;-) i znów trzeba czekać na następny! Coś muszę wymyśleć dla mojego mężusia, jakąś dobrą kolacyjkę, to w końcu jego dzień, więc zmykam, muszę nie co ogarnąć chatkę i przemyśleć menu. Pozdrawiam i udanego dnia życzę, do później, papatki