rosania - ja sie opiekowalam polskimi maluchami - praca o tyle niewdzieczna ze deszcz czy nie deszcz lecialam do szkoly... no i chorubska zawsze moga sie przytrafic - ale jest to o tyle oki ze moja jola ladnie sie bawila z dziewczynkami... czasem w sobote wpadal jeszcze krystianek (taka troche niania na telefon bylam) no i chyba do konca roku tez sie na tym skupie - a od nowego roku zaczynam szukac "normalnej" roboty - czyli sprzatanie czy sklep (oj chyba za slaby mam jezyk) lub hamburgerownia w sumie mam juz swoje dziewczyny - w razie co referencje moge dostac - no i teraz bedzie mi latwiej bo bede miala autko...
ja bralam 4,5 (jesli do 5 h dziennie)
jesli powyzej 5h na dzien i praca w miare stala to 4
ale jak wyjezdzalam (w kwietniu) to ceny pokazywaly sie po ok 3,5... tylko ze dla mnie osoba ktora zbyt nisko sie ceni (bo nie mowie tu o sytuacji gdy ze znajoma sie dogadujesz) w zasadzie na starcie jest skazana na brak zaufania (bo mi sie wydaje ze szuka czegokolwiek oby przetrwac...)
a do dzieci trzeba miec podejcie - organizowac im czas - a nie posadzic przed tv...
ja bralam 4,5 (jesli do 5 h dziennie)
jesli powyzej 5h na dzien i praca w miare stala to 4
ale jak wyjezdzalam (w kwietniu) to ceny pokazywaly sie po ok 3,5... tylko ze dla mnie osoba ktora zbyt nisko sie ceni (bo nie mowie tu o sytuacji gdy ze znajoma sie dogadujesz) w zasadzie na starcie jest skazana na brak zaufania (bo mi sie wydaje ze szuka czegokolwiek oby przetrwac...)
a do dzieci trzeba miec podejcie - organizowac im czas - a nie posadzic przed tv...