Kazdy jest inny i kazdy ma inne odczucia. Nalezy je tylko nawzajem szanowac i jak trzeba to drugiego upadajacego podniesc lub pocieszyc. No coz szkoda....:-(
Ja kocham Irlandie za to ze rozbudzila we mnie takie marzenia o jakich nie mialam pojecia w Polsce. Kocham ja za to ze daje szanse normalnie i godnie zyc. Kocham ja za otwartosc i zyczliwosc ludzi. Kocham za odglos mew i za jej jedyny niepowtarzalny urok, kocham powietrze ktorym naprawde dobrze sie oddcyha i sluzy mojemu dziecku bo nigdy tu nie chorowalo.
A to ze poryczalam sie na tym artykule to moze jakas moja wrazliwosc i poprostu dotknelo mnie kilka mysli, ktore sa napisane bardzo dobrym literackim jezykiem. Poprostu bardzo czesto tez sama jak palec pomimo wszystko wychodze z dzieckiem na spacer, nie znam tu nikogo a ostatnie przezycia nas nie rozpieszczaly. Mysle ze duzo zalezy od tego z jakich rodzin pochodzimy, kogo zostawilismy w Polsce, i kto tam za nami tam teskni i tez od tego z jakich miejsc pochodzimy.
To cudowne ze czujecie sie tutaj dobrze dziewczyny. Ja tez czesto tak sie czuje bo szczescie to nasz stan wewnetrzny a nie okolicznosci. W glebi serca wiem jednak ze Irlandia to etap przejsciowy w naszym zyciu. Mamy pewna wizje na przyszlosc i by ja zrealizowc potrzebna nam jest wlasnie Irlandia i zawsze ja bede za to szanowac, choc kto to wie co to bedzie....
Do tego chyba inaczej odbiera sie rzeczywistosc kiedy wszystko wokol uklada sie dobrze. Kiedy ma sie dobra prace, mieszkanie, samochod. Nigdy niewiadomo jak kazdemu z nas ulozy sie w zyciu. Dlatego daleka bym byla od oceniania innych tylko dlatego ze jest im na emigracji czasem poprostu ciezko i smutno.