T
tigger
Gość
Wiktoria ma już ponad miesiąc krostki na buzi, było trochę lepiej, a teraz jest gorzej. To są czerwone krostki na całej buzi, na uszach, a teraz i na szyjce. Jak śpi to są mniej widoczne. Pediatra powiedziała, że to skaza białkowa - ponad dwa tygodnie nie jem żadnego nabiału. To nie jest skaza białkowa!!! NIe wiem już co mam o tym myśleć. A lekarz nie chce nam dać skierowania do dermatologa , uważa że wszystkie rozumy pozjadał , a to że dziecko tak wygląda to ma głęboko w ...
a moze to minie po prostu?
ja sie dopytywalam, czy to co ma Olivka to nie jakies uczulenie, czy to nie wina tego co jem (szczegolnie mleka, ktore spozywam w duzych ilosciach:-)) i polozylam nacisk na to, ze ja sama mam alergie i AZS, wiec jest wieksze prawdopodobienstwo, ze ona tez bedzie miala:-(
ale powiedzeli, ze to takie typowo niemowlecie krostki i ze skoro ma 4 tygodnie to wlasnie w tym czasie sie pojawia i ze za jakis czas zniknie (moze troche oslabnac a potem sie nasilic, ale w koncu zniknie)a wyglada to wlasnie tak jak mowisz - czerwone krostki na twarzy, szyi , szczegolnie przy uszach