reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

reklama
Kurczę, moją mało wysypało na twarzy...całą ma w czerwonych plamach takich rozlewających się...co to może być??

może zjadła coś nowego???

nie słyszałam o tym mleku, ale numer, a wszędzie grzmią, że takie mleko zdrowe

a co do słoiczków....dokładnie tak jak pisze gosiaczek, nasze (która z Was robi?:zawstydzona/y:) przetwory stoją w piwnicy a przecież nie mają konserwantów tylko są pasteryzowane w wysokiej temperaturze. Takie małe brzuszki z pewnością nie poradziły by sobie z chemią, zresztą są prowadzone badania, raporty z nich można poczytać. Jestem pewna, że bezpieczniejsze są słoiczki niż warzywa ze sklepu.
 
Jadła dzisiaj jarzynową z kurczakiem...jest tam seler, który niby bardzo uczulający jest, ale już go nie raz jadła i było ok. Czyżby kurczak?
 
a co do słoiczków....dokładnie tak jak pisze gosiaczek, nasze (która z Was robi?:zawstydzona/y:) przetwory stoją w piwnicy a przecież nie mają konserwantów tylko są pasteryzowane w wysokiej temperaturze. Takie małe brzuszki z pewnością nie poradziły by sobie z chemią, zresztą są prowadzone badania, raporty z nich można poczytać. Jestem pewna, że bezpieczniejsze są słoiczki niż warzywa ze sklepu.


Tak mi też powiedział pediatra córeczki. W koncernach produkujących słoiczki są często przeprowadzane kontrole, także nie mogą wprowadzać nic szkodliwego.
Czytałam też kiedyś jakiś artykuł gdzie wypowiadał się ktoś z instytutu żywienia bodajże, że koncerny te nie mogą sobie pozwolić na błąd ponieważ zajmują się wyłącznie produkcją takich dań, więc ryzykowałyby tym samym wypadnięciem z rynku i bankructwem.

Ja mam zaufanie do słoiczków...jednak też do wybranych. Np. strasznie uczulona jestem na Hippa, bo wprowadza szybko wiele rzeczy, o których trąbi się by chronić przed nimi dzieci jak najdłużej - np. sól i cukier. I jakoś tak przez to straciłam do niego zaufanie.
 
reklama
Plamy pojawiły się potem jeszcze na chwilę i znowu zniknęły :eek: Były gładkie, nie chropowate :sick:
Sprawdzałam i mam część zupek bez selera, więc podam je teraz a za jakiś czas znowu wrócę do tej dzisiejszej i zobaczę czy plamy się pojawią.
 
Do góry