A
Agutek
Gość
A nam przez te fochy księdza i zmianę chrzestnej zwiększa się liczba gości A miało być tak kameralnie, spokojnie, szybko...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A nam przez te fochy księdza i zmianę chrzestnej zwiększa się liczba gości A miało być tak kameralnie, spokojnie, szybko...
Agutek u mnie było w końcu za kameralnie. Niektórzy prawie się poobrażali, że ich na chrzest nie zaprosiliśmy a tylko z powodu braku miejsc w domu:-(
Widzę, że sporo nas jest na forum. Nie wychodzicie na spacerek?
Ja byłam przez 3 godziny i w dodatku przy małym deszczyku (bez parasolki bo miało nie padac);-)
U NAs się właśnie obrazili. Stwierdziliśmy, że zaprosimy tylko babcie, dziadków oraz nasze rodzeństwo i tyle. No i mojego ojca rodzeństwo się obraziło, że ich nie zaprosiliśmy. W końcu jak ojca siostry córka (moja kuzynka) chrzciła swoje dziecko to było chyba z 50 osób zaproszonych Jak zwykle liczyli, że zbiorą duzo kasy. A jedzenia było bardzo mało. Nawet jak jedna z ciotek zaczęła mieszać sałatę, to moja ciotka wrzasnęła, żeby nie mieszała tylko delikatnie przekręciła, bo się mało zrobi Ja już wtedy wiedziałam, że nie będę ich prosić i do nich nie poszliśmy, żeby później nie było gadania, a i tak się nagadali.Agutek u mnie było w końcu za kameralnie. Niektórzy prawie się poobrażali, że ich na chrzest nie zaprosiliśmy a tylko z powodu braku miejsc w domu:-(
Byliśmy już dziś na dworzu/dworze? Hmmm... Na zewnątrz.Widzę, że sporo nas jest na forum. Nie wychodzicie na spacerek?
Ja byłam przez 3 godziny i w dodatku przy małym deszczyku (bez parasolki bo miało nie padac);-)
Nie straszcie...ja nie chcę wesela wyprawiać tylko skromne chrzciny Się narobiło :sick:
Piotruś całe dnie ze mną spędza, ale i tak garnie się do wszystkich ;-):-) Zobaczymy, jak to będzie, jak zostanie sam z babcią czy dziadkiem na dłużej niż 15 minut ;-) Dziś z tatą było ok, tylko jeść nie chciał.. Ale ciężko stwierdzić, czy to wina choroby, czy tata nieumiejętnie karmił, czy też dziecko za mamusią tęskniło ;-)Malaga no to powodzenia. Dobrze, że Piotruś może zostać z tatą. Ja na razie nie mogę Madzi zostawić z kimkolwiek bo jak się zorientuje, że mnie nie ma to od razu w taki płacz, że "szyby się trzęsą". Po prostu zamyka oczy, zaciska piąstki i w płacz.. Chyba za bardzo ją przyzwyczaiłam do siebie.:-(A tata za mało czasu z nią spędza.:-(
Odliczałam Ale nie myślałam cały czas o Piotrusiu.. Dzieci mi nie dały, musiałam mieć oczy wokoło głowy, do tego niezły refleks Jestem padnięta teraz..ja myslicie o kim Malaga teraz myśli pewnie odlicza godziny do powrotu do domu