reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

hej!

faktycznie pogoda mało spacerowa, tylko na tarasie posiedziałyśmy

współczuję przebojów z chrztem, u nas też ksiądż taki problemowy, zmusił niemalże rodziców do ślubu kościelnego przed komunią córki:szok:
 
reklama
No widzisz, a u nas trzeba :angry:
A ja to nie jestem zbyt "kościelna" i mnie to wszystko tylko wnerwia :sorry2:

my tez musimy mieć potwierdzenia ze spowiedzi, ale mamy slub kościelny i do tego chociaz się nie doczepili. Kazali mi tylko wczesniej tydzień zadzwonić i przypomiec bo normalnie to papiery przyjmuja 2 tygodnie przed chrztem a ja zaniosłam miesiąc.

malaga- powodzenia w pracy. Daj znać jak pierwszy dzień ci minął.
Kurcze a ja za 3 dni. :-:)-:)-):-)
 
:-) Tak to jest z rodzinką :rofl2:
no właśnie, my musimy zrobić duże chrzciny, bo rodzina mojego M jest ogromna i najgorsze, że on z rodzicami wszędzie chodził i tym sposobem wyszło 43 osoby. A co do kasy, to ja nie liczę że mi się zwróci, bo nikt mi nie da 100zł za osobe tyle ile my płacimy, tylko chce żeby było fajnie i dlatego robimy to w karczmie. jedzenie jest tam oyszne bo sami kucharze wszystko robia nawet pierogi i napewno nie zabraknie. Więc mam spokój chociaż z tym. No i nikt się nie obrazi, bo wszyscy sa zaproszeni.
 
Okazało się, że mój synek jest bardzo przywiązany do wieczornych rytuałów, z czego w ogóle nie zdawałam sobie sprawy. Przez ten wyjazd nam się poprzestawiało trochę z kąpaniem i wieczornym karmieniem i przez to były problemy z zasypianiem. Dzisiaj go chciałam położyć żeby się chwilę przespał koło 18:00, bo widziałam że jest zmęczony, a on chyba myślał, że już go na noc usypiam bez kąpieli i wpadł w taką histerię, że nie mogłam go uspokoić. Dopiero się uspokoił jak teściowa go wzięła i po jakimś czasie usnął jej na rękach (wczoraj z resztą było podobnie). A jak się obudził o 20:00, to go wykąpaliśmy, nakarmiłam go jak zawsze przed spaniem i pozwolił się uśpić bez problemu :-).
 
no właśnie, my musimy zrobić duże chrzciny, bo rodzina mojego M jest ogromna i najgorsze, że on z rodzicami wszędzie chodził i tym sposobem wyszło 43 osoby. A co do kasy, to ja nie liczę że mi się zwróci, bo nikt mi nie da 100zł za osobe tyle ile my płacimy, tylko chce żeby było fajnie i dlatego robimy to w karczmie. jedzenie jest tam oyszne bo sami kucharze wszystko robia nawet pierogi i napewno nie zabraknie. Więc mam spokój chociaż z tym. No i nikt się nie obrazi, bo wszyscy sa zaproszeni.

O jacie 43 osoby :szok::-D Dla mnie 14 to już wielka impreza....i za duża ;-):-p
Ale najważniejsze, że mamy zaklepaną matkę chrzestną :tak:


Obudziłam się dzisiaj rano z łażącym po mnie pająkiem :szok: Jak ja się boję pająków! Nie znoszę ich :wściekła/y: Córa dalej śpi, a ja już mam po spaniu :confused2:


malaga no to ty już wróciłaś do szarej rzeczywistości, potem kasia, a potem chyba ja :sick:
 
malaga no to ty już wróciłaś do szarej rzeczywistości, potem kasia, a potem chyba ja :sick:


Cześć

dziewczyny trochę wam współczuję, ale też troszkę zazdroszczę, bo chyba też wróciłabym do pracy np. napół etatu, gdybym miała kogoś zaufanego do maluszka:tak:.
Myślę, że taka rozłąka nie zaszkodziłaby maluchowi, a mnie by pomogła troche odsapnąć, bo chyba nie jestem typem Matki Polki. Ostatnio męczę się szybko pracami domowymi, ciągłe prasowanie, sprzątanie, gotowanie, a ja tegopo prostu nie lubię:no:.
 
Ewelino mi teściowa właśnie powtarza ciągle, że dla mamy i dziecka zdrowo jest czasem na trochę się rozdzielić, żeby dzidziuś się usamodzielnił trochę, pożył trochę swoim życiem...mąż też mi to powtarza i staram się tak do tego podejść :tak:
Ja na kurę domową się nie nadaję....nie lubię tych wszystkich prac domowych, nudzą mnie, męczą...teraz jak siedzę w domu i tak rzadko robię te rzeczy bo wolę pójść na spacerek czy w chwili gdy młoda śpi najzwyczajniej w świecie się zrelaksować ;-)
Także po części cieszę się, że wrócę do świata biznesu, aczkolwiek bardzo cierpię z powodu rozłąki z małą. Czuję, że jakiś etap się kończy, taki na który tak długo czekałam, a tu moment i już zleciał. Przykro mi, że teraz teściowa zajmie moje miejsce w przebywaniu z córeczką od rana do popołudnia, a mi pozostanie zaledwie kilka godzin dziennie.
Do tego obawiam się, że będę wracała zmęczona z pracy i nie będę miała siły na to, by ten czas tak aktywnie poświęcić malutkiej :-(

Ale cóż, takie życie ;-)
 
Dzień dobry!!!
Ja już się oswoiłam z myślą, że wracam do pracy. Już do mnie kumpel dzisiaj dzwonił, czy naprawdę wracam. Ale wiecie ja chyba na to trochę czekałam, fakt, że mi ciężko zostawić małą ale obiecałam sobie że jak wrócę o 16 to idziemy na spacerek i mamy czas tylko dla siebie. Niania mi posprzata i wyprasuje ciuchy, więc to mi odpadnie. Tylko jak ja wstane o 6:30 żeby się naszykować do pracy:szok::szok::szok:
Niani żałożyłam gadu i bedę do niej pisać i to chyba non stop. Może po tygodniu już się wyluzuje trochę, ale zobaczymy

ciekawe jak malaga daje sobie radę w pracy???

A co do chrzcin, to ja też chciałam mieć mało ludzi, niestety rodzinka męża jest za duża i niestey musimy robić dużą imprezkę. Dobrze że nie w domu więc się nie martwie przygotowaniami.
 
reklama
dzień dobry:-)
czekam na sistrę i idę do lekarza:sick: wczoraj wieczorem miałam 39stopni czyli bez antybiotyku się nie obejdzie:sick:
 
Do góry