Witam w środku nocy
Chora jestem, tym razem ja i spać nie mogę. Już widzę ten jutrzejszy dzień. Chłopaki chore, ja chora... żyć nie umierac, nie wiem jak dotrwam do wieczora.
debiutantka u nas jest to samo z fochami.. czasem mi skrzydełka opadają. Zdaje mi się jednak , że sporo zachowań to kwestia charakteru. Oczywiście można ksztaltować i trzeba.. ale dzieci różne są. Mam porównanie na podstawie moich bąkow. Wojtek od zawsze niechętny czułościom, w opozycji do wszystkiego, jak tylko umiał mowić wszystko bylo na nie. ( teraz jak jest chory to już wogole dogadać się z nim nie da) , trzeba sie nieźle nagimnastykować, żeby przeprowadzić swoją wolę, energiczny i wiecznie niewybiegany ( chocbyśmy zaliczyli 7-godzinny spacer). Generalnie moim zdaniem bardzo trudny do "prowadzenia". Michał za to od urodzenia przytulas, można go przekonać różnych rzeczy, spokojniejszy. Oczywiście wiem, że wejdzie zaraz w bunt dwulatka.. ale póki co już widzę różnicę w usposobieniu między chłopakami.
Zawsze miałam tendencje do oskarżania rodziców za błędy wychowawcze.. ale teraz widzę jak cholernie trudno pogodzić wychowanie dzieci z byciem żoną , pracownikiem,, córką itp ( a gdzie tu chwila na odpoczynek jakaś?).
Debiutantka zawsze myślalam, że jestem raczej spokojna.. do czasu gdy Wojtek się pojawił na świecie. Nikt tak jak on nie potrafi mnie wyprowadzićz równowagi, nikt.
Oczywiście wiem, że w danej chwili można próbować podejśc go różnymi metodami,żeby uzyskać to o co mi chodzi.. ale.. nie zawsze mam na to siłę, czas, nastroj. Widzę wielokrotnie, że moje zachowanie potęguje "fochowatość ", upór i złe zachowanie Wojtka", Wiem gdzie robię błedy ale niestety widzę też, że wielokrotnie w danej konkretnej sytuacji postąpiłabym drugi raz tak samo. Tak samo, czyli źle. Bo po prostu na inne zachowanie w danych okolicznościach mnie nie było stać.
Ech.... Generalnie chyba trzeba dać sobie prawo do błędów, złego humoru i bycia niedoskonałą matką! Inaczej zwariujemy.
ale elaborat napisałam, heh.
O helen doron słyszałam, fajna sprawa, nauka przez zabawę.
No, może teraz zasnę.