reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Kurde! To niezgodne z prawem chyba jest :no:.

Nie, wszystko jest zgodne z prawem, bo szef może dać prowizję uznaniową lub ja obciąć i nasz sobie nią zmniejsza pensje, mówiąć że miesiąc był słaby np. Niestety urok prywaciarzy, i ma dobrą księgową co zna się na tych wszystkich kruczkach.
Więc nie mam wyjścia, 1 sobotę musze mieć pracującą bo mi za dużo zabierze, a mój m ma 2 pracujące, więc jedna zostaje dla nas obojga wolna.
 
reklama
Agutek, nie dostałam dalej tej zabawki z konkursu :no:

Nie?
To może napisz do anislu zapytanie co się dzieje?

Ja niestety pracowałam po 9-10 godzin więc dla mnie 8 to teraz jest tylko i miałam 2 soboty pracujace, bo jak się nie robi w żadną to szefulo upieprza pensyjkę całkiem konkretnie ( zabiera prowizję i koniec)

O kurczę, nie fajnie :no:
Szczerze mówiąc to współczuję.
Tyle, że Kodeks Pracy zakłada ile godzin można przepracować tygodniowo i miesięcznie, więc powinnaś mieć to płacone jako nadgodziny.
 
Współczuję Wam teraz z tym pracami to istny koszmar a akcje "firma przyjazna matce"(czy coś w tym stylu).
Ja narazie nie pracuje postawiłam na wychowanie dzieci mąż prowadzi firmę to mam ten komfort że mogę sobie na to pozwolić.
Trzymajcie się !!
 
witajcie!

Ja sie do pracy jeszcze nie wybieram wprawdzie, ale chciałam Wam przypomnieć że "matkom karmiącym " przysługują dwie półgodzinne przerwy w pracy, czyli jedna godzinna jak sie szefostwo zgodzi. U nas w firmie wszystkie dziewczyny piszą podanie do Zarządu i wychodzą godzinę wczesniej do domu ( to jest do czasu ukonczenia przez Dziecko roczku).

PS. Nie wszyscy w firmie musza wiedziec ze juz nie karmi sie piersią....;-);-);-)
 
Wiecie co? Ja muszę przyznać, że mój pracodawca (a właściwie przełożony, bo z prezesem rzadko mam okazję rozmawiać ;) jest na prawdę w porządku. Zawsze można się dogadać i zawsze stara się pójść na rękę :tak:. Na przykład jak chciałam zmienić charakter pracy, to się dogadaliśmy bez problemu (a jeszcze wtedy nie byłam w ciąży) :-). I bardzo się z tego cieszę, bo wcześniej miałam sporo stresu i dużo wyjazdów, a teraz mam luzik :tak:.
 
reklama
zastanawiam sie dziewczyny czy plaszczyc sie troche przed tesciami i pojscdo nich . tak sobie mysle ze jestem na nich zla i powinnam ich olac a le z drugiej strony to jak my nie zakonczymy tego to oni tym bardziej.sama nie wiem :eek:

My mamy problem z moją bratową. Długo by pisać. W skrócie. Zaczęło się dwa lata temu w dzień naszego ślubu, kiedy to stwierdziła, że nie przyjdzie na nasze wesele, mojemu bratu tez nie pozwoliła. "Albo ja albo ona" No i wybrał ją oczywiście. Dzwoniłam do niej i wręcz ją błagałam, żeby chociaz przyszła ze względu na mojego brata, ale uparła się i nie. Na tym się jednak nie skończyło, cały czas wymyśla coś żeby nam "umilać" życie.
Tak sobie miloku myślałam jak ty teraz, że po dwóch latach (tyle się nie odzywamy:-p) czas w końcu zakopać topór wojenny. Mimo że ona jest starsza to stwierdziłam, że ja będę mądrzejsza. Zadzwoniłam do niej przed chrzcinami Wiktorii żeby ją zaprosić. Brat powiedział mi wcześniej, że oczywiście nie przyjdą. Ale kolejny raz ugięłam kark i :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: żałuję swojej decyzji. Ten jej ton głosu i ta wyższość jak mówiła, że nie przyjdą i rozłączyła się.

Chciałabym Ci poradzić, żebyś wyciągnęła do nich rękę, ale nikt przecież nie wie jak zareagują. Zawsze możesz spróbowac i wtedy będziesz miała czyste sumienie, że próbowałaś. Ale jeśli będziesz widziała że dalej cię źle traktują to nie ma co sobie zawracać d.upy.
 
Do góry