reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

reklama
My dopiero za rok do przedszkola, ja coraz częściej myślę o jakiś policealnych szkołach, ale nie wiem czy dam radę

a możesz liczyć na pomoc przy Krzysiu? jeśli tak to na pewno daz radę:tak: ja pracuję, w weekendy studiuję, a w tygodniu po pracy jeszcze praktyki mam, mieszkamy sami więc dom na mojej głowie i wszystko działa jak należy;-)
 
madzik nioby mam komu "podrzucić" małego, ale tu nie tylko o to chodzi. Tu też chodzi o to, czy mój organizm wytrzyma takie życie na wysokich obrotach i czy nie przypłacę tego kłopotami ze zdrowiem...
 
madzik nioby mam komu "podrzucić" małego, ale tu nie tylko o to chodzi. Tu też chodzi o to, czy mój organizm wytrzyma takie życie na wysokich obrotach i czy nie przypłacę tego kłopotami ze zdrowiem...

aha....no faktycznie trzeba mieć dużo energii żeby temu wszystkiemu podołać, nie zawsze jest łatwo...
 
ewelina może pokażesz nam pokoik Piotrusia?:-)


jeszcze nie, bo nie skończony;-), musimy jeszcze wyrzucić wersalkę, bo do tej pory kimałam na niej, jak Piotrus się budził i kupić w to miejsce jakąś małą sofę, bo musimy mieć dodatkowe miejsce do spania, w razie czego:tak:, no i jeszcze jakis regał by się przydał;-),

a mały właśnie zasypia w nowym łóżku:szok::confused2:
 
madzik, u nas wyprawka to szczoteczka + kubeczek do ząbków, ubranko na zmianę , piżamka i chyba tyle, nie pamiętam szczerze ci powiem dokładnie ale spoko. Też się zastanawiam jak to będzie ale wychodzę z założenia, ze obyśmy tylko takie problemy mieli to byłoby super ;-)nie?, ja tam podziwiam Ciebie ale też wiem, że czasem nei masz kiedy odpocząć :-(
jak mój m wraca to jemy obiadek i już nawet nie mam siły nigdzie wychodzić więc albo idę robić coś w domku czego się nie da przy mojej małej asyście albo bawimy się ukochaną ciuchcią ostatnio.
Dziś z Szymkiem myliśmy podłogi :eek: nie powiem starąło się dziecko ale musiałam mocno zęby zaciskać żeby czasem nic nie powiedzieć .. no bo się strał :tak:
dla niego dzieci to najważniejsze, strasznie tęskni za dziećmi, wymienia ich imiona i co robią i jak rysują także chyba lubi chodzić na zajęcia.

roksi, ja mam już w zasadzie ubranka na jesień, pewnie jakąś kurteczkę tylko będę musiała kupić. Ale w zasadzie czemu wy mnie jesienią straszycie:oo:

Ewela, jak poszło?
Agutek, ???
 
madzikm: my zaczynamy żłobek , bo do przedszkola nas nie przyjęli. A poza tym przy Wojtkowej miłości do pieluszek to pewnie i tak za wcześnie na przedszkole. Ciekawa jestem strasznie i boje się jednocześnie jak sobie poradzi. Coraz bardziej zaczyna zwracać uwagę na dzieci- więc może to jest odpowiedni moment już.

fredzik Wojtek też pomaga. Oczywiście więcej nabrudzi niż wyczyści ale ważne , że zapał jest:)

Jej, ja ostatnio wogóle TV nie oglądam. Kiedyś załapałam się na jakąś powtórke dr Hausa a tak to normalnie nie mam kiedy. A w sumie bym chciała zasiąść przed TV jak za dawnych czasow:) Jak dzieci wreszcie zasną , tak ok 20.30-21.00 to jesteśmy z M tak wymęczeni, że padamy. Kładziemy się chwilę poleżeć na kanapie i zasypiamy na dobre:) I tak już od pewnego czasu.
 
reklama
Do góry