reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

u nas bywa różnie... z reguły Mała zasypia w moim lóżku, potem przekładam ją do jej lóżeczka i tak przesypia mniej więcej do 4. potem pierwsze nocne karmienie i spowrotem do maminego wyrka. i tak już w nim zostaje do rana. To moja wygoda bo nie chce mi sie jej karmić na siedząco w nocy i po karmieniu odstawiać do jej lóżeczka :baffled:
mała nie ma na razie własnego pokoju. i pewnie dopóki będę mieszkać z moimi rodzicami nie będzie go miała :-:)no:
 
reklama
Roksi, jak czuła jest taka niania? Włącza się jak dziecko zacznie się wiercić i stękać, czy dopiero jak zapłacze?
ja mam nianie Philipsa taką żółtą najbardziej popularną:tak: ma 3 stopnie regulacji czułości ja mam ustawiona średnio i słyszę jak mała sie obudzi i gada sobie tak pod nosem, wcześniej miałam ustawiona na bardzo czułą ale słyszałam nawet jak mała się przekręca:szok: i wyłapywała nawet delkikatne stuknięcia od sasiada z góry:szok:
 
Hejka dziewczyny! ! !

aniaparczew witam Cie kochana ;-) fajnie,ze bedzie z nami ktos jeszcze:tak::-) a coreczke masz sliczniutka:tak:


widze ze tu temat o spaniu sie rozwinal...wiec moja Vaneska usypia sama na lezaczku :sorry2: lecz zawsze ja jestem obok:tak:pozniej spi w swoim lozeczku:tak:do pierwszego karmienia, a pozniej juz do rana ze mna;-)w lozku "malzenskim":-Di niewyobrazam sobie przenosic ja narazie do innego pokoju ja tak samo sie boje jak Agutek (chyba wiem co masz na mysli:-()i zanim ja sie poloze a malenka juz spi to nieraz 10razy podchodze i sprawdzam czy oddycha:tak::-(
 
u nas jest tak, ze mala spi z nami w sypialni (na razie nie ma jeszcze swojego pokoju, byc moze bedzie go miala w styczniu jak sie przeprowadzimy:-)), ale od poczatku spi w swoim lozeczku:tak:
zasypia o 21, wtedy z mezem bierzemy nianie i idziemy sobie na dol:-)wszystko ladnie slychac, nawet jak sobie tylko steknie ( tak nawiasem mowiac slychac nawet jak ktos otwiera drzwi w sasiednim pokoju;-))
budzi sie zwykle kolo 6-7, czasami po karmieniu jeszcze idzie spac, ale czasami juz jest gotowa do zabawy:eek:
 
Moja Wiktorynka śpi na razie ze mną ale myślę że niedługo ją przełożę do jej łóżeczka bo już przesypia od 24 do 6-7 więc mój małżonek się wyśpi do pracy. Nie mam niestety niani ale jak wiem że śpi to podchodze do niej często, bo tak cicho oddycha że czasami to musze na klatkę piersiową popatrzeć bo nic nie słychać.
 
To moja wygoda bo nie chce mi sie jej karmić na siedząco w nocy i po karmieniu odstawiać do jej lóżeczka :baffled:

Justine ja na początku też karmiłam na siedząco, a teraz na leżąco - za ciężko już mi ją trzymać na rękach - a potem odkładam ją do łóżeczka :tak:
Nie umiem spać kiedy ona je z cycusia, zawsze zapalam do tego też nocną lampkę. Także po jedzonku, które trwa średnio 10-12 minut mała ląduje z powrotem u siebie :happy: A takich karmień mamy średnio 2 do 3 w nocy ;-) :-p
 
A mi już wczorajszy stres i paranoja minęły.
U nas zostaje tak jak jest. Mały w swoim pokoju w łóżeczku, my obok w pokoju.

Nie mam zamiaru dać się nakręcać przez przeróżne koleżanki. Wypadek może się zdarzyć w każdej chwili, nawet jak pójdę siknąć ( za przeproszeniem) i pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Musiałby człowiek nad tym dzieckiem wisieć non-stop, żeby mieć pewność, że jest bezpiecznie a to jest niemożliwe i co więcej- uważam , że niewskazane.

A poza tym...
U nas zapawiada się ładny dzień. Mały wczoraj był strasznie marudny, podejrzewam, że przez szczepienie. Napuchła mu nawet trochę ta nóżka . Dawałyście coś dziewczyny na takie opuchnięcie po szczepieniu na nogę?
Mimo jednak tych wczorajszych zdarzeń przespał całą noc- od 21 do 7 rano z przerwa o 3 nad 20- minutowe karmienie. Także dzisiaj oboje jesteśmy wyspani.

Za `chwilę ruszamy na spacer do parku a potem.. może wyprawa do IKEI. Brakuję nam jakiejś sensownej szafki na książki i chętnie bym się za czymś takim rozejrzała.

pozdrawiam porannie
 
Ja mam dzisiaj lenia. Wczoraj cały dzień jeżdźiłyśmy obie i rozdawałyśmy zaproszenia na chrzciny, a dzisiaj to mi sie nic nie chce. Słoneczko u nas też wychodzi to chyba sie zmobilizuje i pójdziemy na spacerek. A wieczorem z mężem do kina:-):-):-)
 
kaskada gratuluję decyzji! własnie to ma być twoja decyzja, a nie koleżanek :yes:
Na opuchnięcie poszczepienne możesz zastosować Altacet w żelu. U mojej córeczki też jest lekkie zgrubienie, ale w ogóle jej nie przeszkadza, więc na razie nic u niej nie stosowałam :happy:

kasia a na co idziecie do kina?
ja się właśnie z mężem zastanawiam czy nie zatrudnić babci na jakieś popołudnie i też wyskoczyć z mężem, póki ma urlop ;-)
tylko u nas to nowości dochodzą z miesięcznym opóźnieniem więc pewnie sam szajs teraz grają :eek:



A moje dziecko jeszcze śpi :-)
Ale powoli się wybudza ;-)
 
reklama
ja tak samo sie boje jak Agutek (chyba wiem co masz na mysli:-()i zanim ja sie poloze a malenka juz spi to nieraz 10razy podchodze i sprawdzam czy oddycha:tak::-(

Mnie Wiktoria już nie raz przestraszyła, jak śpi to nie słychać ani nie widać, że oddycha:szok:, teraz już to wiem, ale na początku to kilka razy o mało nie dostałam zawału. Teraz też bywa nie lepiej. Jak śpi to co chwilę sprawdzam czy oddycha, zdarza się że ją obudzę przez to moje ciągłe podchodzenie do niej.

jak wiem że śpi to podchodze do niej często, bo tak cicho oddycha że czasami to musze na klatkę piersiową popatrzeć bo nic nie słychać.

Ja patrzę na klatkę piersiową i nic nie wiedzę, zawsze kładę rękę na brzuszku i wtedy dopiero wiem, że żyje. Trochę to trąca paranoją, ale nic nie poradzę, że bardzo się o nią boję:zawstydzona/y:

U nas zapawiada się ładny dzień. Mały wczoraj był strasznie marudny, podejrzewam, że przez szczepienie. Napuchła mu nawet trochę ta nóżka . Dawałyście coś dziewczyny na takie opuchnięcie po szczepieniu na nogę?

U NAs niestety wieje, że mało łba nie urwie:rofl2::rofl2:
Wiktoria miała po szczepieniu zgrubienie i zaczerwienienie - przykładałam jej wodę z sodą.
 
Do góry