reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

u nas też słonecznie, zaliczliśmy długi spacer połączony z oglądaniem koparek:-D, (jakieś wykopy są oboki stąd wysypkoarek),
w ogóle to Piotrus uwielbia traktorki, koparki, mniej samochody;-)
Ooo mój też uwielbia wszystkie pojazdy :tak:. Kupiliśmy znikopis i jak się pytamy, co mu narysować, to zawsze mówi "brrrr" :-D. Ma zestaw ulubionych bajek - "Autobusy", "Finley wóz strażacki" i "Traktor Tom". Najbardziej lubi Toma i jak się pytamy, którą bajkę puścić, to mówi "tr". Jak zobaczy w książeczce albo gazecie auto, to już nie chce oglądać innych stron, tylko cały czas patrzy na tą jedną. Normalnie mania jakaś...
 
reklama
hej

Moja kolejny raz została z nianią na kilka godzin ale tym razem niania mi trochę podpadła. Przygotowałam przed wyjściem zupkę dla Madzi, którą zawsze chetnie zjadała między 12-14 i prosiłam nianię żeby jej dała. Po powrocie usłyszałam, że zjadła bardzo dużo ale jak zajrzałam do garnka to okazało się że niestety niewiele zjadła. :baffled: Niania zapchała mi dziecko bułką i ciastkami a zupa prawie nietknięta :wściekła/y:
Po jej wyjściu dziecko mi się rzuciło na jedzenie :-(


u mnie cyrki są w nocy, zazwyczaj zabierałam Mika do siebie o 4 - 5 tej, a dzisiaj o pierwszej jazda, walczyłam z nim pół godz, żeby jednak został w łóżeczku ale poddałam się, ryk straszny... co robicie w takich sytuacjach? dajecie się nagiąć czy jesteście twarde?

Ja niestety odpuszczam i przynoszę córcię do nas do łóżka :baffled:
 
agutek u nas młody śpi jeszcze w łóżeczku ze szczebelkami, których nie wyjmujemy. Więc jest zablokowany. Spanie generalnie w porzadku od czasu styczniowego wprowadzenia metody 3-5-7. Zdarzają sie całe noce bez pobudki ale oczywiście i takie z rykami.
I rzeczywiście konsekwencja to podstawa. Wystarczy 3, 4 noce ustępowania, brania na rączki- to się zaczyna równia pochyła i jest coraz gorzej. Budzenie się co 2 godziny i płacz. No i młody potem bardziej marudny w ciągu dnia , mam wrażenie.

pooka a łóżeczko macie zamknięte czy takie już z którego młody może wychodzić sam?
 
Ostatnia edycja:
kaskada tobie już 37 tydzień leci? :szok:
szykujesz się powoli na porodówkę? jeju ale zleciało!!!

moja już ładnie śpi :tak:
zauważyliśmy, że tak ładnie śpi jak wychodzimy też z nią koło 18 nad dwór, może coś w tym jest?
problem tylko w tym, że nie zawsze nam się chce iść po pracy, robi się coraz szybciej zimno i ciemno, a ja dodatkowo nie poszłam na aerobik przez to...no nic zobaczymy jak dzisiejsza nocka wyglądać będzie ;-) ogólnie nie marudzi wówczas przy zasypianiu tylko grzecznie się kładzie.

u nas fascynacji śmieciarami, itp.
a na spacerach kamykami, które zbiera i kwiatkami :-) no i włazi na płoty i wszelkie napotkany schody :-p

madzikm jak tam zdrówko?
 
jeny mam tyle do opisania, że nie wiem czy dziś skończę:szok:

zdrówko lepiej - dzięki agutek- nie przerywam kuracji antybiotykowej, ale mogę już normalnie funkcjonować:-)

Chyba nie zdawałam Wam relacji z Helen Doron, czy zdawałam??? w każdym razie piszę:


Byłyśmy w grupie najmłodszej - do 2 lat. Rodzice biorą czynny udział i bez nich zajęcia są niemożliwe bo śpiewają, pokazują na dziecku np. części ciała, podnoszą do góry, tańczą. Jest też taki moment gdzie pani mówi coś do całej grupy i trzeba coś dopasować, wskazać. Wyszłam jednak z mieszanymi uczuciami bo:
a) będący tam rodzice (starsi ludzie koło 40 stki) nastawiali się głównie na naukę , rozwalił mnie teskt babeczki, że teraz bez języków ani rusz a dzieci szybko się uczą zgoda, ale nie 1,5 maluchy, które ledwo po polsku parę słów znają i generalnie wszystko im jedno czy pani śpiewa: hello Zosiu czy Witaj Zosiu

b) dosyć droga to impreza bo pierwszy trymestr 430 zł, a dwa kolejne 210 (jak się okaże, że u YAMAHY 100 zł miesięcznie to będzie drożej )

c) Zosia nie zadowolona, nie chciała zejść mi z kolan, bała się, być może wynikało to z faktu

a') raczej nie ma tam czasu na swobodną aktywność (zajecia 30 min. raz w tygodniu),
żeby dzieci pochodziły po sali, pobawiły się zabawkami; należy siedzieć, słuchać
pani i bawić się z mamą wg instrukcji

a teraz przykład co robiliśmy.....
:-) I want drink - pokazywanie gestami, coś jakby język migowy
:-) dogi, froggi, kangaroo - maskotki dopasować do obrazków
:-)piosenka z wyrazami up, down i podnoszenie lub opuszczanie dziecka na dane
słowa

Podsumowując - mi się podobało, bawiłam się świetnie. Zosia nie.
Osobiście uważam, że fajna ZABAWA dla trochę starszych dzieci..



Dziś z kolei byłyśmy na darmowej lekcji pokazowej w szkole muzycznej YAMAHA (w całej Polsce sa te szkoły, może i u Was też). Zajęcia z cyklu "szkraby i muzyka", koszt 100 zł miesięcznie, zajęcia raz w tyg. 45 minut.
Zosi się spodobało, czuła się swobodnie, bawiła sie, była mniej onieśmielona niż u Helen dlatego sama zadecydowała;-)
Co robimy?
klaskanie, tupanie do rytmu, zabawy do muzyki w kółko, piosenki z pokazywaniem, proste formy plastyczne.
 
kaskada ja pinkolę! to już możesz rodzić w każdej chwili:szok::shocked2::shocked2:tylko nam nie znikaj bez ostrzeżenia:no:

bluemy też mamy znikopis i ciągle malujemy: mimi, koko, mimi, koko i tak w kółko:confused2:ale to i tak prostsze niż samochód:-D

elaharporozmawiaj z nianią:tak:czasem dziecko wyczuwa przy kim może sobie na fochy pozwolić.

roksiszczotę kradnie? buhahaa:-D:-D:-Dżeby tylko Was nią nie pogłaskała:shocked2:
 
madzikm właśnie przeglądam stronę Yamaha ale coś mi ten formularz na bezpłatna lekcje nie działa:no: może jutro zadzwonie tam :tak:
spróbuje z córcią się gdzieś wybrać a wydaje mi się że taki zajęcia będą fajne dla takich malców:tak:
 
madzim, my chodzimy na zajęcia już miesiąc ale nasze są podobne do tych Yamaha, które opisałaś. Te metodą Helen Dorn to rzeczywiście dla starszych dzieci.
Ja też jestem przeciwna "wyścigowi szczurów" od kołyski :wściekła/y:(czytaj: znajomość 3 języków w wieku 3 lat itp.) a coraz częściej słyszę takie rozmowy mamuś i babć :confused:

kaskada, nam twoja ciąża szybko zleciała a tobie?
My co noc ćwiczymy metodę spania: odkładam do łóżeczka i wychodzę ale czasem trwa to nawet 3 godz w środku nocy :no: już nie wiem co robić. Nigdy nie braliśmy (nawet raz) Szymka do nas do łóżka więc to nie to jest powodem.

blueberry, u nas ciągle "brrrrumbra" ale u nas to oznacza "dajcie mi odkurzacz"! Stoi tak pod szafą i coraz głośniej brumbra :-D
Auta oczywiście też fajnie, szczególnie koparki, ciężarówki i autobusy

A u nas dziś było tak pięknie, słońce, ciepełko a ja mam doła :no:
 
reklama
i jeszcze relacja z cyklu wędrówki ludów
agutek;-)

praktycznie nie ma nocy by do nas nie przychodziła:sorry2:początkowo odnosiłam zaraz i spała w łóżeczku a teraz już płacze i chce z nami. Najlepiej policzek przy policzku lub na piersi więc chodzi o poczucie bezpieczeństwa:sorry2: tak nie pozwalam bo mi niewygodnie. Kładę ją do środka i jakoś śpimy do rana:sorry2:
Najbardziej mnie to wkurza, że zasypia u siebie, po czym my wychodzimy z pokoju a ona musi przewędrowywac do naszego łóżka, bo jak wchodzimy za 2 h spać to leży sobie rozwalona na całego:-p wtedy pierwszy raz ją odnoszę a jak się w nocy przebudzi i przychodzi to już nie.

Kiedyś o 5 rano się rozpłakała i mówi: "pi, pi"- pić, a ja na to: "Zosieńko jest jeszcze za wcześnie na picie, wszyscy jeszcze śpią" a co ona????położyła się i śpi:szok:

Jedną noc to się wyprowadziłam do salonu pod cienki kocyk bo się tak często budziła, że oświadczyłam, iż wyprowadzam się z tej rodziny, rano muszę wstać do pracy i chcę się przespać choć chwilę:-p
tata zrobił mleko i spali we dwójkę:-p

Zasypianie

Było ostatnio kilka kłopotliwych wieczorów. Podobnie jak u agutka - odnoszę tyle razy ile trzeba. Za każdym razem mówię: mama śpi, tata śpi, babcia itd. - sama się tego domaga i wymienia imiona znanych osób. Dobranoc papa, odpowiada mi kilka razy pa i śpi - to jest wersja light

wersja hard

odnoszę kilka razy, nie da się położyć, ryk nieziemski, przytrzymuję drzwi w pokoju (musi mieć otwarte łóżeczko bo robi salta), dalej ryk nieziemski, biorę na chwilę do salonu, zbieram siły i znowu akcyjka:confused:
najczęściej pod koniec już jest tak, że sprawdzi czy da się otworzyć drzwi - nie da to już zmęczona się kładzie, ale nie jest to zbyt miłe:no:
na szczęście to tylko epizody a nie codzienność


KONIEC

czytał ktoś te posty?:-p
 
Do góry