reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Ja nie mam nic przeciwko chińszczyźnie ;-) Może jakość nie rewelacyjna, ale np. ogrodniczki się super trzymają :-)
 
reklama
Przypomniała mi sie coś - na wyluzowanie i poprawę humorów... i ku przestrodze ;-)

Postanowiliśmy wczoraj pójść na dobry obiad, ostatnio byliśmy wieki temu (nie licząc wakacji), ubrałam ślicznie synka niebieskie dżinsy, elegancka koszulka, nowy niebieski sweterek – cud miód. Przebłyskiem geniuszu chwyciłam w locie pampersa i chusteczki nie wiem po co, bo przecież jedziemy tylko na 2 godz a Mik nie robi nam niespodzianek na wyjściach nigdy, czy w sklepie czy u znajomych jest niezwykle wydalniczo grzeczny.

Dojechaliśmy, usiedliśmy, zamówiliśmy, czekamy.
Drewniany pociąg i klocki gdzieś tam na podłodze były specjalnie dla maluszków, Mik więc pięknie się bawił a ja kucałam sobie koło niego podziwiając moje słoneczko, schyliłam się i czuję malusi smrodek, pewnie z kibla obok pomyślałam, ale tak dla porządku schyliłam się nad synkiem i nie z kibla jednak to było, podnoszę moje złotko i czuję coś mokrego na nogawce od spodni, usiadł na mokrym gdzieś tu pewnie. Ale idę przebrać bo kupa jest jak nic, rozbieram skarba a tam kupa rozmazana od skarpetki przez rozkoszną nózie, zahaczając od niechcenia na plecki. Obsrało się moje maleństwo po pachy!
Więc dzwonię z kibla do m idź do auta i zobacz czy nie ma tam spodni i body jakiegoś zapasowego, m pomyślał ze chyba przesadzam ale poszedł, dzięki opatrzności jakies brudne spodnie i bodzik ze żłoba były bo zapomniałam wziąć do domu do prania. Więc na świątecznym obiedzie mój synuś wystąpił w wiosennych spodniach w zielone paski nieco przybrudzonych na kolanach, poplamionym body i zapiętej po szyję (żeby plam nie było widać) eleganckiej koszulce w kratę do niczego nie pasującej…
 
pooka faktycznie się ubawiłam:laugh2:
my często wychodzimy do knajpy, ale nigdy nie biorę ubranek na zmianę - teraz już będę:-D
 
:-D :-D

ja często biorę ciuszki na zmianę, ale jak już nie wezmę to prawie zawsze coś się przytrafi :-D
ostatnio wzięłam wszystko tylko nie body, a córcia pięknie wylała na siebie cały kubek picia kumpla :-p
 
hej,

pooka dobre:-), ja tez nigdy nie zabieram nic na zmianę, bo Piotrus jeszcze niegdy nie zrobil kupki poza domem, ale zawsze może być ten pierwszy raz:-D:-D,

ja z kolei opowiem, co nam się dzisiaj przydarzyło,
stoimy sobie grzecznie z Piotrusiem w wóziu w piekarni i czekamy na swoją kolej, a tu pani przed nami odchodzi od kasy i w ogóle nie patrzy przed siebie, tylko idzie i chowa portfel do torby, oczywiście wpadła na wózek i co .....opieprzyła mnie że, z wózkiem do sklepu weszłam:szok::wściekła/y::wściekła/y:, normalnie mnie zamurowało, jak odzyskałam mowę, to powiedziałam tylko, żeby patrzyła pod nogi, a nie zadzierała nos wysoko:crazy:, a w ogóle, to mi sie przykro zrobiło:-(, jak popatrzyłam na mojego synusia, bo on z takim usmiechem od ucha do ucha na tego babsztyla patrzył:-(
 
Ewelinko, głupia ta baba i tyle.....moja to by jeszzce jej raczka pomachała jak to ksieżniczki robia i powiedzoala słodziutko "paaaa" hehe

u mnie tez nigdy niespodzianek wyjsciowych nie było o dziwo, ale za to zawsze dzieciaki, ktore do nas wpadaja w odwiedziny wychodza w wiki pieluchach hehehe....ubranka zawsze bierzemy na zmianę, zwłaszcza jak idziemy na spacerek i planujemy cos szamać...a do restauracji to chyba bym wzieła i dla wiki i dla siebie bo ona babrac sie w moim talerzu uwielbia.....
 
Ewela, bardzo przykra historia :-(
mi to sie od razu ryczeć chce jak takiego babsztyla spotkam i zamurowuje mnie
celne riposty przychodzą z opóźnieniem jakieś 15 min
powinnyśmy sobie wdrukować na taka okoliczność automatyczną odpowiedź:
jak leziesz krowo! albo coś bardziej uniwersalnego (ale nie mam pomysłu co)
tak żeby sama z naszych ust wyskakiwała bez zastanowienia
 
reklama
ja riposty też mam zawsze za późno :-D
ale czasem sama siebie zadziwiam jak czasem potrafię walczyć w sklepie o swoje jak wyjątkowo nie mam humoru hehehe....jak mam humor to często sama do siebie się wkurzam i nic nie mówię :dry:

kiedyś na poczcie kłóciłam się na głos z beretem :-D
potem ją spotkałam jeszcze na targu i mierzyłam złowrogim wzrokiem, niech sobie nie myśli :-D

Ewelina olej babę :-p
 
Do góry