reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

Piękne słowa Okruszku.
Sheeppy nie wiem co napisać, jestem z szokowana całą Twoją sytuacją.
Chciałabym Ci jakoś pomóc .

Mnie boli ząb od kilku dni i jutro wybieram sie do dentysty, ale strasznie się boję. Mam uraz z podstawówki i boje sie okropnie . Ale jakoś muszę to przeżyć.
Buziaki kochane.
 
reklama
sheeppy- bardzo mi przykro chciala bym ci jakos pomoc ale nie wiem jak...powodzenia...

?????hej mamuski mam pytanko czy leci wam juz z piersi mleko?????
-------------------------------------------------------------------
kurcze bo u mnie od czwardku juz po nocy mam mokre pizamki....strasznie szybko bo w pierwszej zaczelo dopiero w 8 a tu juz....
a co do ruchow dzidzi to skacze jak szalona....
 
Dziewczyny witam Was ze szpitala....:-( Jeszcze w piatek wieczorem pisalam Wam ze cos mnie pecheerz chwycil, i ze chyba w sobote na pogotowie po antybiotyk bede musiala jechac. A tymczasem kilka godzin po napisaniu tego posta, w nocy, zaczelo mna mocno telepac, dostalam goraczki 39 stopni:szok:, i doszedl do tego przepotworny bol nerek, taki ze zwinelam sie wpol i wyprostowac nie moglam przez ok 2 godziny. I w takim okropnym stanie wczoraj z rana wyladowalam w szpitalu:-(Diagnoza kolka nerkowa przy ostrym zapaleniu nerek...Popodlaczali mnie do kroplowek, daja dozylnie antybiotyk i robia mase badan z krwi i moczu, bo to na pewno wina jakichs bakterii w moczu, bo niemozliwe ze tak sie nagle sama gdzies zalatwilam, jak nawet z domu przez tydzien nie wychodzilam...cos za szybko z tego pecherza na nerki infekcja padla i badaja o co z tym wszystkim chodzi...:-( DZis juz czuje sie o wiele lepiej, ale jeszcze tu poleze:-( Ale mialam wczorej usg i z maluchami wszystko na szczescie ok. Mam nadzieje ze ta choroba i tak wysoka goraczka im nie zaszkodzila, ale lekarz wczoraj mnie zdolowal mowiac ze tego zbadac sie nie da i ze nie mozna wykluczyc takiej ewentualnosci...:-:)-:)-( Laptopa mi tu dzis maz przywiozl, ale chyba jutro mu oddam niestety, bo jednak troche strach wychodzic na badania, lub do lazienki, zostawiajac na sali taki sprzet. A odwiedzajacych duzo sie tu jednak przewija. Kurde, szczerze Wam powiem ze jestem podlamana tym wszystkim i na dodatek potwornie tesknie za coreczkami i mezem:-:)-:)-(
 
LILIann, oj niedobrze :-:)-(
jak leżałam na patologii to się dziewczyny z sali śmiały że trafiłam na salę nerkowców bo prawie wszystkie właśnie na nerki leżały.. najgorsze że poważniejsze choroby są do leczenia dopiero po porodzie, bo leki są szkodliwe dla dzidzi, no ale miejmy nadzieję, że Twoja choroba to tych poważniejszych nie należy:tak: [aż odruchowo zakryłam nerki bluzką brrr:baffled:]
co do laptopa, to ja zawsze do szpitala biorę :tak: i chowam w nogach pod pościel.. Bez mediów to Ty się kochana zanudzisz i zatęsknisz na śmieć...
Wracaj prędko do zdrowia!
 
Dzieki Sheeppy...:blink: Masz racje, bez laptopa to tu mozna jajo zniesc...a ja leze na ginekologii, bo na patologii juz miejsc nie ma, takie zaludnienie...cos slabowite te ciezarne w ostatnich czasach...:-( Na szczescie mam same mlode dziewczyny na sali (jak na razie), bo na wszystkich innych salach to juz kobiety po 40-ce i 50-tce leza...
Jej, no nie cierpie szpitali...:baffled::baffled::baffled:
 
LILIann - smutne wiadomości. Ale dobrze, że jesteś w szpitalu i masz całodobową opiekę. Nie martw się na zapas, bo przecież nic nie zmienisz a nerwami możesz sobie i maluszkom zaszkodzić. Będzie dobrze, głowa do góry. Wiem, najgorsza jest ta niepewność i tęsknota za rodziną :-( Ale pewnie niedługo wyjdziesz ze szpitala i będziesz z nimi cały czas. Swoją drogą niesamowicie szybko poszło zakażenie. Niech Cię przebadają "w te i we wte" Trzymaj się dzielnie i pamiętaj, że myslimy cieplutko o Tobie.
Koleżanka będąc w ciąży miała atak kolki nerkowej i okazało się, że maluszek musiał od dłuższego czasu uciskać na moczowód i cały mocz nie schodził i niestety doszło do infekcji. Ale szybko poradzili sobie z tym, a maluszek urodził się cały i zdrowy.
Wierzę, że już niedługo napiszesz do nas ze swojego pokoju wypełnionego śmiechem córeczek :-)
 
hej
Lilian zdrówka dużo...
a ja znów chora jednak się bez antybiotyku nie obeszło boli mnie gardło chyrlam okrutnie i mam zawalony nos do tego chrypa... to już drugi antybiotyk w ciągu miesiąca a jestem w pracy dopiero od tygodnia.... jutro jeszcze szkolenie i konferencja wstępna klasyfikacyjna... więc muszę być w pracy...
 
liliann- to straszne ja tez miewam czasem jakies ukucie w nerkach ale czlowiek nie zdaje sobie z tego sprawy ze od takich rzeczy sie zaczyna... na szczescie u ciebie wszystko ok i z dzidziulkami tez...sciskam goraco i szybkiego powrotu do zdrowia...buzka...
 
LILIAN trzymam kciuki za Was troje .Ja tez w pierwszej ciazy mialam kloplot z nerkami ,zlapal mnie masakryczny bol w nocy ale taki ze az wymiotowalam.Polecialam do lekarza szybko badania i zapisal kilka lekow ,mocz byl paskudny .Antybiotyk pomogl ale urosept do konca ciazy bralam 3RAZY DZIENNIE PO 2 TABLETKI.tA INFEKCJA BYLA JAKOS W 4 M-CU.Jestes w szpitalu pod opieka i jestem pewna ze wszystko sie unormuje sciskam i zycze szybciutkiego powrotu do zdrowia i domku:-)
 
reklama
Dzieki dziewczyny za cieple slowa :tak: Niedosyc ze szpital jest miejscem juz samym w sobie przytlaczajacm i nieprzyjemnym, to jeszcze na oddziale, na ktorym sie znajduje, jest wyjatkowo nieprzyjemny personel... wczoraj jak trafilam na oddzial cala zaplakana, bo mocno przezylam rozstanie sie z coreczkami, to jeszcze pielegniara mnie "zastrzelila" tekstem, gdzie ze zgorszeniem stwierdzila, "to juz 4 ciaza???? (mialam jedno poronienie), ja mowie ze tak, a ona "to ile Ty dziewczyno masz lat??", mowie ze 26, a ona "no to sie rozpedzilas!!! I po co ci to bylo??? ja do niej mowie ze kazdy ma swoj sposob na zycie a ja akurat mam taki, a ona ze "to kiepski sposob wybralas, teraz wszystko wychodzi!"I zaznaczam ze jej ton glosu i spojrzenie byly z wyrazem wielkiego oburzenia i zgorszenia. K.... a co ją to obchodzi jak ja sobie zycie ukladam i ile mam lat i dzieci!!!:wściekła/y: Poryczalam sie jeszcze bardziej, a mezowi nawet nie wspomnialam o tej rozmowie, bo jeszcze by zadymy narobil, a ja juz mam dosyc nerwow, wiec sobie odpuscilam...
Nie wspomne juz jak pyszne jest tutejsze jedzonko...dzis na obiad kawalek "podeszwy od buta" i ziemniaki, ktore byly tak niedogotowane, ze az chrupaly pod zebami, blee , kolacja juz o godz 16:00, wiec gdyby nie jedzenie " z zewnatrz" to moznaby tu bylo wykorkowac z glodu...:baffled::baffled::baffled:
 
Do góry