Hej
Jestem,wczoraj nie dałam rady nic napisać
Tak wiec przedwczoraj dotarliśmy w końcu do lekarza i młoda ma zap.krtani i gardła,dostała leki zachowawcze i na obniżenie gorączki. Ale niestety nie zawsze takie leczenie daje rezultaty:-( i dzisiaj rano po nocnej konsultacji z lekarzem znowu wylądowaliśmy w szpitalu(lekarz tam tylko przyjmuje) Nadinka gorączkowała do 40 stopni,nie pomagały leki,okłady nie było mowy-nie pozwoliła. Masakryczny kaszel,katar i w ogóle wygląda strasznie. No i mamy zapalenie oskrzelików plus to co było skumulowane,od dzisiaj antybiotyk,kompletna zmiana leków,wziewy Flixotide takim dziwnym inhalatorem...no i czekam w końcu aż sie ten koszmar skończy.
Wiecie jaka ja panikara jestem,młoda pierwszy raz chora i jestem wykończona. Podziwiam dziewczyny których dzieciaczki często chorują
Po 3 dniach moje dziecko w końcu śpi dłuzej niż 30 min.
Juz nie napiszę że chcę spokojne dziecko bo wykrakałam
;-)
Marzenka...Ty to masz przeboje z tą tesciową i Antoniną,sorki ale ja też się uśmiałam z tej opowieści:-)
Co z Twoją mamą że na L4? Mam nadzieję ze jednak dasz radę do tych wakacji zorganizować opiekę nad Nataszką,co do opiekunek to fakt drogi to interes
Kasia...zdrówka dla Fifiego,jak tam u Was? Mam nadzieję że sie nic nie rozwinęło,zdróweczka
Andzia...dzięki za chęć pomocy(w znalezieniu lekarza) :-)
Ja myślę ze już teraz znalazłam tego właściwego który daje radę zbadać moje dziecko...a nie jest to łatwe i najważniejsze że Ona sie go nie boi
Ja teraz lecę w końcu kawę sobie zrobić,chce ktoś?:-)