jola466
Majowe mamy'09
Hej kobietki....juz jestem.......z calego serducha dziekuje wszystkim ciociom ktore o Nas wczoraj myslaly i trzymaly kciuki......buzka za to....
Wczoraj wrocilismy okolo 23ej.....bylam tak padnieta.....
a dzis juz z samego ranca bylam sama z Amelcia w szpitalu na zmienieniu opatrunku i badaniach.....
Barmanko ..rano kochana widzialas mnie jako aktywna ....no ale ja sie nigdy nie wylogowywuje a moj maz uzywal kompa......
wrocilam po 12 stej.......
Jesli chodzi o mojego aniolka to wszystko sie udalo z malymi przejsciami bo operacja byla sporo opozniona i Amelcia sie odwodnila......puls jej spadl, ciemniaczko zrobilo sie wklesle, a ona wygladala jak pol zywa....nic tylko lezala taka bladziusienka.....no ale nie dziwne jak przed operacja nie jadla 24 godziny i nie pila 10g.........lekarze zaczeli szybko dzialac.....chcieli jej podlaczyc kroplowke ale wtedy zaczal sie horror...nie chce tego jeszcze raz przezywac bo nastepnym razem to mi chyba serce peknie.......zabrali Amelcie ztatusiem na podlaczenie welfronu.....ja zostalam z Ala...strasznie plakala...na calym oddziale ja bylo slychac....po dziesieciu minutach juz stalam pod drzwiami....po 20 zryczana oddalam Ale jakiejs pielegniarce i jak tam wpadla.....normalnie dzieciak az siny od placzu, cala sie trzesla....dwie raczki poklute raz przy razie a oni wlasnie zabierali sie za stopki......
Najlepsze to to ze moj maz nie moze widoku krwi i jak zobaczyl jak oni mecza Amelcie to slabo mu sie zrobilo....jakas pielegniarka dala mu wody no i ja zaczelam ja trzymac....boze i ona sie trzesla od placzu i ja .....niestety nozki zostaly poklute a zyl z powodu odwodnienia i tak nie znalezli....w koncu wezwali jakiegos innego lekarza i welfron zostal zalozony ........dzis Amelia ma cale raczki i nozki w sincach....a od tego strasznego placzu popekaly jej naczynka w oczkach i dookola......![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
Na sale operacyjna pojechala z tata....przy nim zostala uspiona i zrobili jej znieczulenie w kregoslup....wiec jak sie obudzial nic ja nie bolalo....operacja trwala godzinke.....tylko ze zamiast rano byla o 15stej...
dobrz wszystko zniosla.....niestety musielismy czekac az zrobi siusiu bo takie maja zalecenia przy znievczuleniu w kregoslup.....a pieluszke jak jej zmienilam o 8 rano tak mial sucha do 21.30...![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Teraz jest caly czas na srodkach przeciwbolowych.....Alicja jak Alicja "dziecko jak zywe srebro" ale wczoraj w szpitalu byla bardzo grzeczna i bardzo ladnie jadla....wsztstkie jedzonko dostalismy dla niej z oddzialu...mleczko , sloiczki....
Dzis juz maz poszed do pracy na 14sta, wiec teraz jestem sama....Amelcia caly czas tak kwili....widac ce boli ja szczegolnie przy zmienianiu pielusi.....
A jeszcze wyobrazcie sobie ze z samego ranca prawie sie spoznilismy na pociag....Alicja zgubila swojego nowego kozaczka.....naszczescie konduktor powiedzial nam ze widzial go na peronie i zaczal obdzwaniac stacje zeby kogos wyslali po tego butka....no i odebralam go dzisjaj.....wlacznie ze skarpeta bo zostala w srodku.....mielismy dziewczyny w nosidelkach a one tak wiezgaja nozkami z podniecenia.....ze bucik sie zsunal ze skarpeta....a najgorsze ze to byla 6 rano i zimno a dzieciak mi boso zostal....
No nic narazie zmykam bo musze podac Amelii lekarstwa......
pozniej
Was nadrobie......jeszcze raz buziaki za trzymanie kciukaskow nawet nie wiecie co to dla mnie znaczylo wiedziec o tym ze bylyscie z nami w tym trudnym dniu....![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Wczoraj wrocilismy okolo 23ej.....bylam tak padnieta.....
a dzis juz z samego ranca bylam sama z Amelcia w szpitalu na zmienieniu opatrunku i badaniach.....
Barmanko ..rano kochana widzialas mnie jako aktywna ....no ale ja sie nigdy nie wylogowywuje a moj maz uzywal kompa......
wrocilam po 12 stej.......
Jesli chodzi o mojego aniolka to wszystko sie udalo z malymi przejsciami bo operacja byla sporo opozniona i Amelcia sie odwodnila......puls jej spadl, ciemniaczko zrobilo sie wklesle, a ona wygladala jak pol zywa....nic tylko lezala taka bladziusienka.....no ale nie dziwne jak przed operacja nie jadla 24 godziny i nie pila 10g.........lekarze zaczeli szybko dzialac.....chcieli jej podlaczyc kroplowke ale wtedy zaczal sie horror...nie chce tego jeszcze raz przezywac bo nastepnym razem to mi chyba serce peknie.......zabrali Amelcie ztatusiem na podlaczenie welfronu.....ja zostalam z Ala...strasznie plakala...na calym oddziale ja bylo slychac....po dziesieciu minutach juz stalam pod drzwiami....po 20 zryczana oddalam Ale jakiejs pielegniarce i jak tam wpadla.....normalnie dzieciak az siny od placzu, cala sie trzesla....dwie raczki poklute raz przy razie a oni wlasnie zabierali sie za stopki......
Najlepsze to to ze moj maz nie moze widoku krwi i jak zobaczyl jak oni mecza Amelcie to slabo mu sie zrobilo....jakas pielegniarka dala mu wody no i ja zaczelam ja trzymac....boze i ona sie trzesla od placzu i ja .....niestety nozki zostaly poklute a zyl z powodu odwodnienia i tak nie znalezli....w koncu wezwali jakiegos innego lekarza i welfron zostal zalozony ........dzis Amelia ma cale raczki i nozki w sincach....a od tego strasznego placzu popekaly jej naczynka w oczkach i dookola......
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
Na sale operacyjna pojechala z tata....przy nim zostala uspiona i zrobili jej znieczulenie w kregoslup....wiec jak sie obudzial nic ja nie bolalo....operacja trwala godzinke.....tylko ze zamiast rano byla o 15stej...
dobrz wszystko zniosla.....niestety musielismy czekac az zrobi siusiu bo takie maja zalecenia przy znievczuleniu w kregoslup.....a pieluszke jak jej zmienilam o 8 rano tak mial sucha do 21.30...
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Teraz jest caly czas na srodkach przeciwbolowych.....Alicja jak Alicja "dziecko jak zywe srebro" ale wczoraj w szpitalu byla bardzo grzeczna i bardzo ladnie jadla....wsztstkie jedzonko dostalismy dla niej z oddzialu...mleczko , sloiczki....
Dzis juz maz poszed do pracy na 14sta, wiec teraz jestem sama....Amelcia caly czas tak kwili....widac ce boli ja szczegolnie przy zmienianiu pielusi.....
A jeszcze wyobrazcie sobie ze z samego ranca prawie sie spoznilismy na pociag....Alicja zgubila swojego nowego kozaczka.....naszczescie konduktor powiedzial nam ze widzial go na peronie i zaczal obdzwaniac stacje zeby kogos wyslali po tego butka....no i odebralam go dzisjaj.....wlacznie ze skarpeta bo zostala w srodku.....mielismy dziewczyny w nosidelkach a one tak wiezgaja nozkami z podniecenia.....ze bucik sie zsunal ze skarpeta....a najgorsze ze to byla 6 rano i zimno a dzieciak mi boso zostal....
No nic narazie zmykam bo musze podac Amelii lekarstwa......
pozniej
Was nadrobie......jeszcze raz buziaki za trzymanie kciukaskow nawet nie wiecie co to dla mnie znaczylo wiedziec o tym ze bylyscie z nami w tym trudnym dniu....
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)