reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

Rozpakowałam się :-D:-D:-D:-D
Wróciliśmy do domku.
Na szybko:
W niedzielę (szykowaliśmy się do kościoła) o 19:50 zaczęło mi coś siukać. Po dywagacjach z mężem stwierdziliśmy że to nie siusiu. Siedziałam na kibelku i co jakiś czas coś wypływało. Dopakowałam torbę (podpaska na noc szybko się przesączyła), w szpitalu byliśmy tuż przed 21. Na izbie spędziłam około 2 godzin (taka kolejka w przyjęciach), w tym czasie zdąrzyłam tak przesiąknąć tak, że spodnie można było wyrzymać. Na łóżku ktg zostawiłam jeziorko :sorry2:
Skurczy nie było bardzo długo. Pierwsze (takie okresowe tylko silniejsze) pojawiły się około 23. Około 1 w nocy zaczęly się bardzo bolesne, o 6 rano parte. O 6.41 niunia była z nami. Parcie w porównaniu z pierwszą fazą to była naprawdę gratka. Po prostu wydęłam dzidzię. Natomiast pod koniec pierwszej fazy porodu leciałam przez ręce i mało brakowało żebym nie fiknęła. Ból kolosalny, próbowałam chwytać się czegoś nawet w powietrzu. To była masakra :no:

Jestem baaaaaaaaaaaaaaardzo szczęśliwa :tak:
Bardzo
Bardzo
Bardzo

Nie wiem kto się rozpakował, ale wszystkim gratuluję i trzymam kciuki za te nierozpakowane

Buziaki

Mój mąż był przewspaniały.
A w domu przywitała mnie ulubiona muzyczka z komputera na którym puszczona była prezentacja ze zdjęciem z porodu i słowami: "Witajcie w domu moje skarbki)
Obok stały róże dla mnie, szampan, a w łóżeczku pachnąca lilia (córeczka ma na imię Liliana)
Rozpłynęłam się jak z cukru
 
reklama
No tak jak myślałam ,cisza jak makiem, wszystkie na porodówce a ja z terminem 5maja urodze na koniec maja ....miałam nawet takie sny że wiecznie z tym brzuchem sie kulam....:wściekła/y:.Dobrej nocki majówki !!!!!
 
Jeszcze zdjęcia Naszego Malego Cudu
 

Załączniki

  • IMG_8979.jpg
    IMG_8979.jpg
    27,7 KB · Wyświetleń: 68
  • IMG_8998.jpg
    IMG_8998.jpg
    24,2 KB · Wyświetleń: 62
  • IMG_9014.jpg
    IMG_9014.jpg
    24,3 KB · Wyświetleń: 63
  • IMG_9017.jpg
    IMG_9017.jpg
    24,8 KB · Wyświetleń: 57
moniqsan - moje gratulacje!! córeczka jest przesłodka :tak:

ja szykuje się do spanka, gorący i długi prysznic zaliczony. myślę że nockę zaliczę do hmmm przesranych :-p skurcze dają się we znaki, mimo że nie są często ale jak już przyjdą to boli :-(
bozieeee czemu ja do Polski na tą głupią cc nie pojechałam?? :sorry2: mam za swoje :baffled:
 
Imagination - Trzymam kciuki :-) oby to nie był fałszywy alarm..bo jak już jechać do szpitala to już na ten wielki moment :tak:

Moniqsan - cudne miałaś powitanie..jak słodko gdy mężczyzna potrafi tak miluśko zaskoczyć :-)

(...) A ile dni po porodzie można wyjść na spacerek z maluszkiem? Oczywiście jak pogoda dopisuje
Marychna21 - moja mama robiła tak, że początkowo wystawiała wózek na balkon :-) a potem spacerki.. Ale widzę coraz większe tendencje spacerków nawet już kilka dni po porodzie. Myślę, że jak pogoda dopisze to ja też szybko pójdę na spacerek z dzidzią o ile pozbieram się jakoś po porodzie :baffled:
A maj to śliczny miesiąc, zaraz czerwiec, więc tym bardziej nie ma się czego obawiać co do szybkiego wyjścia z niunią na słoneczko :-):-)

Tikanis- ja poraz kolejny miałam do kręgosłupa na własne zyczenie nie chciałam być usypiana. Choc chcieli mnie od razu usypiać - pogadałam z anestezjolog i powieziałam ze otatnim razem nie było zadnych komplikacji po tym znieczuleniu. Za pierwszym razem na leżaco mi sie wkłuwali , tym razem siedziałam pochylona z wpi,ętym kręgosłupem na kotka :-D samo wkłucie nie boli ani jak podają znieczulenie- poza tym przy ogolnym od razu boli wszystko jak piernik - macica i wogole a po tym dopiero po jakimś czasie wszystko puszcza i macica obkurczająca daje sie we znaki - ale to standard kazda z nas to musi przejsc czy rodzi naturalnie czy przez CC. Po 12 h wstałam i poszłam pod prysznic czułam sie na siłach- zdązyłam nawet mała przebrać wieczorkiem sama przystawic do cyca. a na zajutrz juz moj skarbek był ze mną nn stop :-D
Wkłuwają sie nieco powyzej bioder- nie ma sie czego bac nic nie boli - a mówi to największy tchurz jeśli chodzi o wkłucia igły i zastrzyki - bardziej balam sie relanium w tyłek bo to boli strasznie w porównaniu do tego w kregosłup - bo tego wogole nie czułam:-D
Ja miałam wrażenie, że właśnie igła w kręgosłup to ból okrutny..a tu taki numer..:happy2: Ogólnie nie boję się igieł - w końcu jestem honorowym dawcą krwi..więc mnie uspokoiłaś co do tej igły.. W sumie to nastawiam się na naturalny poród ale wolę wiedzieć wszystko co i jak w razie planu B ;-) a właściwie planu CC :-D więc miło, że się z nami podzieliłaś info:tak:
Ale komplikacji - Patusia44 - to Ci nie zazdroszczę.. Tak to już jest z porodami, że nie wiadomo jak się skończą...:confused: Najważniejsze, że wszystko już za Tobą i masz dzidziusia przy sobie :-)

Wracają rozpakowane majówki na forum :-) super, forum odżyje i napłyną nowe informacje jak to jest już PO.. A pewnie nic już nie jest takie samo... :rofl:
 
no i gdzie są wszyscy?? ładnie to tak mnie samą tu zostawić? :-(
tak jak myślałam nocka nieprzespana, no może oprócz małych drzemek między skurczami (nieregularnymi). Jednakże od godz skurcze mam regularne co 10 min.
niestety wody nie odeszły... wiem że powinnam leżeć między skurczami, ale jak mnie złapie to wole chodzić po mieszkaniu - szybciej przestaje mnie boleć, a jak się położe to nie mogę się podnieść...
mam bóle krzyżowe :-( i wiem na 100% że od wejścia będę wołać o epidural i gaz :sorry2:

a powiedzcie mi czy jak teraz jak jestem w domku to moge sobie na plecki (na tą dolną część) położyć termofor z gorącą wodą? myśle że uśmierzy ból, ale pytanie - czy nie zaszkodzi?
 
Witaj Barmanko, moze mnie uda sie wesprzec :tak: zanim mnie maz nie wyrzuci z pokoju za pisanie na klawiaturze o "chorej godzinie"
Mysle ze termofor nie zaszkodzi skoro ciepła kąpiel jest zalecana na ból, tylko sobie plecków nie poparz.
Biedna jestes, podziwiam za siłe i cierpliwosc. W zasadzie dobrze ze chodzisz bo wtedy dziecko naciska na szyjke i moze akcja sie rozwinie....
 
AgA no mój mężuś jeszcze śpi, nie chce go budzić niepotrzebnie, tym bardziej że o 1 w nocy wrócił z pracy;-)
wzięłam długi prysznic (wanny brak), a teraz pupką kręcę na takiej duuużej piłce jak się ćwiczy na aerobiku :-).
a powiedz mi, jak myślisz, co ile minut muszę być skurcze by jechać do szpitala? nie chce żeby mnie do domu odesłali, jak już jechać to po coś konkretnego :cool2:
 
reklama
Ja sie trzymam tego co położna mówiła na szkole czyli jesli sa np co 10 min i ten czas sie skraca z min na min to juz to. Bo mozna miec co 10 min skórcz przez 3 h:baffled:. Jak juz są co 5 - 6 min i raczej ten czas sie skraca i trwaja wiecej niz30 - 45 sek. to mozna sie zbierac. Mi dojazd zajmie ok 30 min wiec pewnie pojade juz na 8 min.
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry