reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy majowe 2009

Oj Confi świetnie Cie rozumiem. Mój mąż przeprowadził się do Krakowa z Sandomierza, teraz żeby utrzymywac jakieś kontakty z jego rodziną, to musze sie jego siostry pytać co u nich. On też jest taki wyobcowany. A najgorsze, że mówi, że jak na Święta był u rodziny, to też tam się obco czuł, bo nie ma z nimi kontaktu, więc jest poza obiegiem informacji. Żarty "rodzinne" też nie są takie śmieszne, jak sie nie jest na bierząco. ja zrobiłam kiedyś taki numer, że założylismy się, jak jego babcia robi żurek. Oczywiście przegrałam, ale żeby mi to udowodnić to musiał do niej zadzwonić.. i tak po godzinnej rozmowie dowiedziałam się, że wisze mu piwo:-D

moja rodzina tez go zaakceptowała. Nawet ma większe wzgledy u mojej Mamy niż ja! Z resztą, wogole jej zięciowie maja lepiej niż jej córki...

wydaje mi się, że rodzina nie milknie, tylko nie chce się wtrącać do jego nowego życia. "Nowego" nie zrozum źle, tylko, że czasem jest taki irracjonalny strach, żeby się nie wtrącać za bardzo, bo można kogoś niechcący urazić. Tak ma moja teściowa. Do własnych dzieci rzadko się odzywa, żeby nie wyjśc na wścibską. Ale i tak jest na bierząco:eek:
 
reklama
Oj Confi świetnie Cie rozumiem. Mój mąż przeprowadził się do Krakowa z Sandomierza, teraz żeby utrzymywac jakieś kontakty z jego rodziną, to musze sie jego siostry pytać co u nich. On też jest taki wyobcowany. A najgorsze, że mówi, że jak na Święta był u rodziny, to też tam się obco czuł, bo nie ma z nimi kontaktu, więc jest poza obiegiem informacji. Żarty "rodzinne" też nie są takie śmieszne, jak sie nie jest na bierząco. ja zrobiłam kiedyś taki numer, że założylismy się, jak jego babcia robi żurek. Oczywiście przegrałam, ale żeby mi to udowodnić to musiał do niej zadzwonić.. i tak po godzinnej rozmowie dowiedziałam się, że wisze mu piwo:-D

moja rodzina tez go zaakceptowała. Nawet ma większe wzgledy u mojej Mamy niż ja! Z resztą, wogole jej zięciowie maja lepiej niż jej córki...

wydaje mi się, że rodzina nie milknie, tylko nie chce się wtrącać do jego nowego życia. "Nowego" nie zrozum źle, tylko, że czasem jest taki irracjonalny strach, żeby się nie wtrącać za bardzo, bo można kogoś niechcący urazić. Tak ma moja teściowa. Do własnych dzieci rzadko się odzywa, żeby nie wyjśc na wścibską. Ale i tak jest na bierząco:eek:
Kurczę kropka w kropke ta sama sytuacja...z tą różnica ,ze ja z jego mamą nie mam za bardzo o czym pogadać i chcę to zmienić . W tym celu zaprosiłam ją do nas gdy mały się urodzi, moze to nas zbliży w jakiś sposób bo wiem ,ze nie ma sensu poddawać się temu co oni narzucają bo gdybyśmy tak zrobili to M nie miałby w ogóle z nimi kontaktu...
dziwni ludzie...ja nie wytrzymałabym bez kontaktu z rodziną . czasem myślę ze jego mamie ciężko uwierzyć ,ze on stary koń 32 lata moze potrzebowac kontaktu z rodzina ...takie odnosze wrażenie.
na prawde mi go czasem żal...nie chce by cierpiał,ale ja sama nic z tym nie zrobię poza powtarzaniem mu ,ze dla mnie jest najważniejszy na świecie...tylko wiem ,ze by być w pełni szczęśliwym trzeba mieć wszystko...a tu jednego elementu brakuje niestety
 
może faktycznie jak przyjedzie mama Twojego M do Was to coś się zmieni...bedziesz miała pewnie okazję żeby z nią sobie tak szczerze pogadać...ja tam tego nie rozumię ile ja bym oddała żeby kiedyś moja malutka znalazła sobie pana z nad morza żeby mamusia na stare lata mogła jechac wygrzewać dupę na plaży:tak:
 
DZIEN DOBRY! :-)

Melduje sie poslusznie 2w1! I pewnie jeszcze tak dlugo bedzie, bo wczoraj moja sasiadka (ok.50 lat i ma 3 porody za soba) powiedziala, ze brzuch mam baaaaardzo wysoko, wiec pewnie tak szybko to nie bedzie. :confused2: Strasznie mnie pocieszyla, zwlaszcza, ze ja codziennie ogladam i wydaje mi sie ze opadl :sorry:

Czuje sie okropnie. Znaczy na cale szczescie nie mam jakiejs temp. ani bolow glowy. Tylko mam zatkany nos okropnie!:baffled: Wysmarkac sie porzadnie jest teraz moim marzeniem :tak: Juz wogole nie wspomne o moim glosie.... A raczej jego braku.
No i dzis zrobilam badania na poniedzialek, ale pewnie wyjda takie, ze bede robic jeszcze raz, albo beda do mnie dzownic z przychodni, ze cos jest "nie halo":eek:


Confi dobrze, ze chociaz twoj M sie przyznaje.... Bo tak jak moj, to nic Ci nie powie, Ty widzisz, ze sie meczy i ze jest mu zle, a jak zapytasz, to jest odpowiedz "Nic mi nie jest!" Mysle podobnie jak Ty. Tez bym wykrzyczala, zeby ich poprostu olal! To oni sa nie fair! Niestety tez mam takich znajomych co mnie czasem olewaja po calosci, a ja CZUBEK i tak latam i sie umawiam, zeby sie spotkac :confused2::baffled:

Nina a nie chcesz poprasowac troche u mnie? Bo ja energii to ma jakis chyba debet.

Wczoraj ogladalismy auto, ale Pan ktory je sprzedawal juz zaczal majowy weekend i byl nawalony.... Moze i dobrze, bo od wejscia powiedzial wszystko co jest nie tak i wszystko co bylo nie tak, a juz jest ladnie naprawione :laugh2: No i auto wogole nie posprzatane.... Otworzyl tylne drzwi, podnosi siedzonko dla dziecka a tam taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki syf! Matko jedyna! Pan zobaczyl moje oczy, o takie: :szok: No i ze smiechem.... "Mamy dzieci i psa" Bosze! No niby cena jest bardzo OK, ale pomyslimy.... Ja najbardziej jednak chce ta Corollke, a to byla ogladana Honda Civic :baffled:

:crazy:NIC MI SIE NIE CHCE!
 
dziewczyny mam do Was pytanie...
od wczoraj kłuje mnie w środku tzn tak jakby w pochwie..normalnie jakby mi ktoś igłę wbijał ale tylko jak chodzę i tez nie cały czas...kurcze już sama nie wiem bo uciążliwe to jest jak już wstanę to musze zacisnąć zęby i za chwilę przechodzi..może mała mi jakoś tak się ułózyła że mi gdzieś uciska:baffled: a właśnie w tych rejonach ma nóżki...
 
dziewczyny mam do Was pytanie...
od wczoraj kłuje mnie w środku tzn tak jakby w pochwie..normalnie jakby mi ktoś igłę wbijał ale tylko jak chodzę i tez nie cały czas...kurcze już sama nie wiem bo uciążliwe to jest jak już wstanę to musze zacisnąć zęby i za chwilę przechodzi..może mała mi jakoś tak się ułózyła że mi gdzieś uciska:baffled: a właśnie w tych rejonach ma nóżki...
Mnie tak te spojenie bolalo.... Bo lekarz tak stwierdzil. Aczkolwiek ja czulam jakos to tak dziwnie w srodku ciala, nie na kosciach!
 
Kurde cala ciaze ani razu nie bylam na basenie.... Teraz jakos mi sie tak wody zachcialo no i jeszcze sobie przypomnialam, ze gdzies mam kostium ciazowy.... Ale ja sie bede wstydzila rozebrac ;-)
 
może faktycznie jak przyjedzie mama Twojego M do Was to coś się zmieni...bedziesz miała pewnie okazję żeby z nią sobie tak szczerze pogadać...ja tam tego nie rozumię ile ja bym oddała żeby kiedyś moja malutka znalazła sobie pana z nad morza żeby mamusia na stare lata mogła jechac wygrzewać dupę na plaży:tak:
hahaha no ona jest trochę dziwna, ale to pewnie dlatego ,ze wychowywała M sama i po jego wyprowadzce własciwie sama została więc jest trochę "dzika";-)
mam nadzieje ze pojawienie się wnusia na świecie przełamie lody i ,że coś sie zmieni po tej wizycie

Slonkoonline tak , tak on mi powie ...po czasie jak juz zdąże przerobić wszystkie możliwe scenariusze , co mu jest , czy to moja wina , co się dzieje itp...:baffled:
przeważnie na następny dzien on się przyznaje do tego co go gryzie więc niczym nie odbiega od wszystkich facetów na świecie ...
a co do znajomych, jak ja się orientuje ,ze ktos spotyka się ze mna tylko wtedy kiedy ja to aranzuję to mówie, prosto z mostu ,ze albo bedzie nastepnym razem spotkanie z ich inicjatywy albo wcale...ilez można się napraszać ...

Nina27 mnie się wydaje kochana ,ze to tak boli spojenie, ale pewności nie mam . jak mój synek naciska za mocno główką na moje kości miednicy to czuję to jako tępy ból i lekkie kłucie...nie wiem jak to opisać...
 
hej kobitki i ja nadal 2w1...:-) super...

juz po sniadanku... synek w przedszkolu moj M na zakupach.....
a ja siedze i czekam na paczke... bo zamawialam pare rzeczy dla corci jeszcze...
wiec mam nadzieje ze dzis juz dojedzie....

A mi zostal juz tylko tydzien do terminu!!!:szok::szok::szok:
boje sie strasznie...
 
reklama
Kurde cala ciaze ani razu nie bylam na basenie.... Teraz jakos mi sie tak wody zachcialo no i jeszcze sobie przypomnialam, ze gdzies mam kostium ciazowy.... Ale ja sie bede wstydzila rozebrac ;-)
a czego tu się wstydzić??? Kobiety w ciązy sa piekne :-)
jak byliśmy z M w aquaparku to wzbudziłam ogólne zainteresowanie i miałam to gdzieś :-D
 
Do góry