reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

a jak Cie Slonko sasiad bedzie nachodzil, to zrób słodką minkę i powiedz, że na samochodach się nie znasz...he...he....
Jakbym zgadla.... Jeszcze musialam mu oznaczenia na olejach tlumaczyc! BOSZE! No i jeszcze zeby tego malo bylo. Olej, ktorego (dla swietego spokoju) uzyczylam byl przelany z beczki do mniejszej butelki po oleju do silnikow diesla. A oni kupili od nas benzynke+gaz "Napewno lejesz dobry olej?" "Bo tu jest napiane, ze do dieslow to jest". ŁO MATKO! No to grzecznie cierpliwie tlumacze, ze napewno ten bo lalismy do drugiego auta wczoraj.... "A tamten to nie diesel?" :rofl2::eek: No to dalej tlumacze "Nie, my nie mamy samochodow na ropke! Same benzynki mamy" No to on w panice, ze moze mojego tatu jest diesel... Haha... Mowie Wam, jaki biedak spanikowany. Strasznie przezywa. Ogolnie to taki cwaniaczek z niego, kiedys nawet troche "dilował". A teraz.... hiehie... nawet jak rusza autem to jak taka "cipka". :-):-D:happy: Z tego rozzalenia nawet nie mam sily sie zloscic, ze tak marudzi. To w koncu byla kiedys nasz Hondzia ukofana!

No i wiesz Malgoss nieco znam sie na autach itp. Moj tata zawsze chcial syna (ma 2 corki), a ze ja zawsze z chlopakami, no to troche jak syn :laugh2: Juz kiedys pisalysmy o naszych charakterkach i ja sie do "chlopczyc" zaliczam.:tak:
 
reklama
słonko- co to za facet co się nie zna na samochodach :-)
Wtedy to juz jest jak tylko 50% faceta! Ja tak uwazam.... To tez tak cos jak z wojskiem. Jak nie byl to jednak w kilku przypadkach "cipka" meska taka :laugh2:
Ja wlasnie mam w domu taka "cipke" co w wojsku nie byla. Co jakis czas to mu nawet wypomne. A co?! Niech wie, co mysle :laugh2::-);-):wściekła/y:
 
Wtedy to juz jest jak tylko 50% faceta! Ja tak uwazam.... To tez tak cos jak z wojskiem. Jak nie byl to jednak w kilku przypadkach "cipka" meska taka :laugh2:
Ja wlasnie mam w domu taka "cipke" co w wojsku nie byla. Co jakis czas to mu nawet wypomne. A co?! Niech wie, co mysle :laugh2::-);-):wściekła/y:
Tylko z tym wojskiem to taka kiepska sprawa u nas, że czasami lepiej tam nie być. Mam tu na myśli atmosfere panującą dość często w koszarach. Ale absolutnie nie twierdzę, że w ogóle jakieś szkolenie by się nie przydało naszym panom. Tylko, że teraz to i tak już koniec, bo przecież już nie będzie naboru. Tylko ochotnicy. A wcześniej to też takie głupie było, bo syn znajomych za wszelką cenę chciał iść do wojska, bo potem chciał iść do pracy do policji, a oni jakoś dzwnie go omijli i nie brali. Prawie, że musiał sobie załatiać, żeby go wzięli. No, ale takie paradoksy to tylko u nas możliwe.
 
oj Słonko ty to mnie zawsze rozbawisz twoimi opowieściami i poprawisz humorek
:rofl2: :rofl2: :rofl2:

a ja nadal się czuję jak balon bez powietrza :baffled: opcje mam dwie - albo legne się pod kołderkę, albo zapodam sobie kawkę i czekolade gorzką...
kołderka odpada bo mężulek w sypialni jeździ z gratami by odpowiednie miejsce dla Marcelkowego łóżeczka znaleźć, więc chyba ta kawka mi zostanie....
 
No i wiesz Malgoss nieco znam sie na autach itp. Moj tata zawsze chcial syna (ma 2 corki), a ze ja zawsze z chlopakami, no to troche jak syn :laugh2: Juz kiedys pisalysmy o naszych charakterkach i ja sie do "chlopczyc" zaliczam.:tak:

No ja wiem, że się znasz na autach:tak::tak:. tylko tak myślałam, że jemu bys mogła powiedzieć, że się nie znasz:-D. ale juz za późno:rofl2::rofl2:, bo teraz to on już wie, że jestes większą specjalistką od niego:laugh2::laugh2:
Jako dziecko też byłam bardziej podobna do chłopczyka, niż dziewczynki:-D. potem zmusiłam mamę, żeby poszła ze mną do kosmetyczki przekłuć uszy na kolczyki;-)
 
oj Słonko ty to mnie zawsze rozbawisz twoimi opowieściami i poprawisz humorek
:rofl2: :rofl2: :rofl2:

a ja nadal się czuję jak balon bez powietrza :baffled: opcje mam dwie - albo legne się pod kołderkę, albo zapodam sobie kawkę i czekolade gorzką...
kołderka odpada bo mężulek w sypialni jeździ z gratami by odpowiednie miejsce dla Marcelkowego łóżeczka znaleźć, więc chyba ta kawka mi zostanie....
No, Barmanko, ja też bym kawkę i czekoladę wybrała:tak::tak: Póki można:laugh2::laugh2:
 
No, Barmanko, ja też bym kawkę i czekoladę wybrała:tak::tak: Póki można:laugh2::laugh2:

no i kawka zapodana, zobaczymy czy zadziała :happy:
kurde Malgoss ja to zawsze mówię że na weekend to muszę zrobić jakieś jedzonko które potem będzie zabronione, bym mogła sobie jeszcze pojeść ;-) ale tak na prawdę to do końca chyba nie zdaje sobie sprawy ile smakołyków przejdzie mi koło nosa :baffled:
 
no i kawka zapodana, zobaczymy czy zadziała :happy:
kurde Malgoss ja to zawsze mówię że na weekend to muszę zrobić jakieś jedzonko które potem będzie zabronione, bym mogła sobie jeszcze pojeść ;-) ale tak na prawdę to do końca chyba nie zdaje sobie sprawy ile smakołyków przejdzie mi koło nosa :baffled:

He...he...
a ja od wczorajszej wizyty u lekarza postanowiłam korzystać codziennie z tego, że dzidzia jest jeszcze w środku i pozwalać sobie ( z umiarem oczywiście ) na rzeczy, które potem pójdą w odstawkę:tak: ( przynajmniej na początku)
a że przytyłam tylko 10 kg, to czuję się usprawiedliwiona:sorry:
 
Tez chcialam sobie popozwalac jedzeniowo, ale poszlam do piwnicy i okazalo sie, ze ciasta ze swiat prawie wychodza z blaszek. Hiehie... Takie male niedopatrzonko.
Co do czucia sie jak wypompowany balon, to tez tak mam. Nawet powzielam bunt, ze nie pozmywam naczyn po obiedzie! Bo mi sie akurat wlasnie dzis nie chce! I nie bede! Hiehie....

Ale znowu ktos mnie z domu wyciaga! Tym razem tata. Kazal sobie podrzucic towar dla klienta w odp. miejsce, bo on nie bedzie sie wracal, bo ma za malo czasu.... Zeby ktos zle nie zrozumial, moj tatuncio to nie jest dealer :-) Tylko taki zwykly handlarz AGD i RTV.
Najsmieszniejsze jest to, ze pare tyg. temu krzyczal, zebym nie jezdzila sama samochodem! "Z brzuchem, za kierownica?" Hiehie.... Sam nie wie czego chce! :-D
 
reklama
No właśnie, nie powinnaś jeździć samochodem:no:..
Czytałam, że w 9.miesiącu to jest ryzykowne, bo istnieje niebezpieczeństwo utraty przytomności:-( ( macica uciska na jakąś aortę:eek:?)
 
Do góry