Hej dziewczynki!
U mnie dziś zły dzień, nie mam humoru, płakać mi się chce... Chyba przez te problemy i co za tym idzie ciągłe kłótnie z mężem ;((( Mieszkanie w rozsypce, remont od paru tygodni wgl się nie posuwa, a czasu ciągle mniej... Mąż mówi, że nie zdążymy się wprowadzić przed porodem, więc już znów następny problem, bo będę musiała przenieść się do moich rodziców (małe mieszkanko, 2 pokoje) bo nie będę mogła zostać z Małą na tym, na którym teraz jesteśmy, bo mniej więcej we wrześniu już pojawia się ta cholerna wilgoć i grzyb na ścianach ;((((
Moi teściowie mieli Nam pomóc, zarówno finansowo jak i fizycznie przy remoncie, a ***** z tego jest (najlepsze w tym wszystkim jest to, że mój teściu ma własną firmę budowlaną)... Brakuje Nam pieniędzy, opłacanie rachunków za dwa mieszkania Nas dobija, spokojnie mogłabym wydać te pieniądze na rzeczy dla Milenki... Na szczęście wyprawkę już mam, teraz "tylko" rzeczy do pielęgnacji, potrzebne rzeczy do szpitala i łóżeczko. Inne rzeczy typu jakieś karuzele, maty itp będę kupować po porodzie.
Po drugie mamy dwa auta i oba zepsute, padło Nam punto, więc moi rodzice kupili nam golfa III i wyobraźcie sobie, że golf pojeździł aż 3 dni i padło w nim to samo co w puncie, czyli silnik! M. nie ma jak do pracy dojeżdżać, ciągle pożycza auto... Niby prosta sprawa silnik kupić, ale okazało się, że nasz golf ma jakąś hybrydę czy jakoś tak i nie mogą znaleźć silnika do niego! OBŁĘD !!!! Jest gorzej niż może się zdawać ;((((((((
Mam wrażenie, że Milenka czuje, że mam doła i dlatego tak mocno kopie, żebym się opamiętała i uśmiechnęła
Tylko jej kopniaczki sprawiają mi radość w tym czasie, wszystko inne wokół mnie mnie dołuje
Aha no i zaczęło się wypominanie przez męża, że po co mi tyle ciuszków dla Małej, ja oczywiście wydaję pieniądze na głupoty, nie pomyśli, że dzięki temu, że wydam je w sklepie ma co jeść. Wszystko się jakoś skomplikowało, a było tak pięknie... Nie wiem co się stało z moim M. jest zupełnie inny niż kiedyś, a może jego też wykańcza ta cała sytuacja...
Wygadałam się troszke, pomogło