reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy listopad 2013

Mafu mnie również nadal pobolewa brzuch jak na @, w ciąży z Misiem też tak miałam i o ile dobrze pamiętam to chyba przez prawie cały I trymestr, ginek kazał mi brać no-spę.

Remember serduchem jestem z sobą, w zeszłym roku poroniłam dwie ciąże, pierwszą dość szybko, drugą zaś w połowie ciąży. Teraz też ogromnie się boję, ale staram nastawiać się jedynie pozytywnie. Tak jak Agairys uważam, że po to tu jesteśmy, aby wzajemnie się wspierać, przede wszystkim w tych trudnych chwilach.

Agairyn kobieto masz prawo do takich odczuć jakie masz. Co innego jeśli planujemy ciążę, a co innego jesli trafia się nam nie zaplanowana;) Masz prawo być zła, sfrustrowana, niezadowolona. A co do uczuć do dziecka na pewno przyjdą z czasem, jak się oswoisz z nową rzeczywistością, usłyszysz bicie serca...

Uciekam, bo właśnie moje dziecko dorwało się pisaków i chyba zaczyna malować ściany w salonie...
 
reklama
agairys nikogo nie uraziłaś :-p widzisz może też samo nastawienie jest ważne. W każdym razie jak coś pomaga to czemu nie spróbować ;-)
 
Jeszcze się odniosę do tego czy pisać tu o stratach itp. Ja uważam i takie jest moje wyłączne zdanie.. Czasem to co któraś z nas przeszła moze pomóc zapobiec tragedii u innej i ja wiem że zle i cięzko się czyta takie rzeczy ja jak mi się nie podoba to omijam. Ale też na prawdę zdazają się sytuację gdzie jakś rada czy czyjes przeżycia moga uratowac nasze dzieciaczki. Bo na prawde duuużo teraz błędów lekarzy i niedopatrzeń więc chyba lepiej mieć gdzie o tym przeczytać i w razie czego dmuchać na zimne. Ale jak napisałam takie jest moje zdanie i rozumiem te które nie lubią o takich rzeczach czytać ja tez nie lubię jednak staram się rozsądnie do tego podchodzic i z pewnym dystansem
 
tak ogolnie to Rys nam sie bardzo udal. Takie dziecko z serii- nie wiem ze mam dziecko. SPal cale noce majac niespelna dwa miesiace, nie chorowal, nie mielismy zn im zadnych problemow. Sam sie slicznie bawi, no taki model samowystarczalny. Ale nic dwa razy sie nie zdaza i z mojej wyliczanki wynika, ze szykuje sie kawal cholery ktore da nam popalic podwojnie, albo potrojnie!

To w takim razie ja liczę na dziecko - śpiocha :)

remember przykro mi z powodu Twojej straty, ale czy możesz nie pisać tak dosłownie co Cię spotkało w tym miejscu na forum, gdzie są inne kobiety w ciązy i czytanie o takich rzeczach może je stresować?

Ja szczerze powiedziawszy przez te parę dni zżyłam się z remember i takie wyznania tylko pokazują mi, że ona to miejsce - tutaj z nami tez polubila. Jesteśmy tutaj, żeby się wspierać, więc nie tylko wtedy jak jest pięknie, ale i wtedy gdy jest źle.
Z drugiej strony rozumiem, że są wrażliwsze osoby na forum i może po prostu wprowadzimy sobie taką zasadę, że zanim napiszemy coś co może wywołać duże emocje, ostrzeżemy o tym i napiszemy to prawie niewidocznym kolorem czcionki?

P.S. Cytowanie tego fragmentu, o którym była mowa też jest dla mnie nielogiczne.

od jutra postaram sie spiac dupe i przestac sie uzalac nad soba.

:) :* Będzie dobrze! Dacie radę :)

dobra ja uciekam z tego watku w sumie racja jest ze nie powinno mnie tu byc , bardzo Was polubilam ale ja mam swoje zycie, swoje problemy , ktorymi faktycznie nie powinnam sie tutaj z Wam dzielic. Jzeli ktokolwiek chcialby ze mna utrzymac jakis kontakt bardzo sie uciesze i zapraszam na priv. Pozdrawiam. Nie chcialam nikogo urazic.

Jak Ci tu dobrze, to zostań z nami :)
 
Mnie dzis tez boli ..taki dziwny nieokreslony ból, jakby kłocie w macicy...jutro środa, trzeba sie ogarnąc przed wizytą, nie wiem jak Wy ale ja z chłopaakami do konca depilowałam miejsca intymne, na porodówce nie mieli juz co robic :) Nie powiem bo lekko nie było, ale ja czułam sie z tym o wiele lepiej, nie wyobrazam sobie zaprzestac ...ciekawe kto mnie teraz skrytykuje, za niesmaczny wpis :D...napisałam tutaj,bo nie wiem czy są na ten temat oddzielne wątki...:D zarcik oczywiscie.Tak zeby Wam sie humorki poprawiły , jesli ktora aktualnie ma kiepski...;)
 
Powiem tak, bardzo mi przykro z powodu wszystkich strat listopadowych mam jak i poprzednich ciąż.Rozumiem jak może to boleć, ale zwróciłam uwagę już kilka dni temu (chociaż nie pisałam tego na forum), że poronienia, straty, poważne problemy rodzinne stały się numerem 1. Powiem szczerze, że pomimo mojego spokoju, sama zaczęłam się stresować czytając wasze różne historie. Zaczęłam się bać, żeby to nie dotknęło mnie.
Dlatego zwracam się z prośbą, żeby wszystkie problem rodzinne opisywać w innym wątku, z kolei przemyślenia po stracie ciąży, poprzednich ciąż może w nowych specjalnym wątku???
Nie wiem to taka propozycja, bo my musimy się podbudowywać, a nie zamartwiać i pogrążać.

Takie jest moje odczucie....
 
No tak naljlepiej narobic 101 wątków i co sekunde pisac na innym, bo własnie cos innego w tej sekundzie chcemy napisac, paranoja!!Mi sie tu podoba,pisac bede o wszystkim...i na prawde kobiety na litoscią boską chcecie spokoju nie wchodzcie na zadne forum, nie czytajcie gazet, nie oglądajcie tv, nie chodzcie do pracy.Dziękuje za uwage :)
 
reklama
Do góry