reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy listopad 2013

Cześć dziewczyny

U mnie wczoraj mąż zrobił w spialni podwieszany sufit, nie mogę sie nacieszyć w końcu się zmoblilizował i mysle że nie długo sypialnia bedzie gotowa. Nasz Łukaszek też będzie z nami spał. Mamy 3 duże pokoje, więc jeden kiedyś zostanie dla niego. Mój maż wpadł na pomysł wymieszania kolorów czerownych i szarym ciekawa jestem jak to będzie wyglądac. Teraz poszukuje mebli do sypialni juz pare mam na oku. Dzisiaj wraca moja siostra z Grecji, pojechała z mężem i córeczką , malutka ponoć wygląda jak murzynka juz nie mogę się doczekać aż ją zobaczę.
A jakie dzisiaj moje plany a dzień? Musze ogarnąć troszke bo się na kurzyło, gotowanie i odpoczywanie. Ale wczoraj za dużo zjadłam jak weszłam na wagę to się przestraszyłam, dzisiaj musze zjeść coś lzejszego.
A jak u was z pogodą u mnie pieknie i słonecznie :)
 
reklama
rojku ja się ciesze że waga skoczyła do góry. Nawet jak przytyje z 30 kg to sobie z tym poradze, bo wczesniej się odchudzałam i schudłam ponad 20 kg. Ale znów jak dużo zjem to żołądek bardzo mnie boli i w tym problem.
 
witam w piżamie jeszcze, każą odpoczywac to odpoczywam i nawet z piżamy mi sie wyjść nie chce.

obiecałam, że napisze o tym co mnie smutnego spotkało. a wiec pracuje 6 lat juz prawie, na zwolnieniach w ciagu tego czasu jak byłam z 3 razy po 4-5 dni to huk. zawsze zostawałam jak trzeba było dłuzej, robiłam cos w domu, wczuwałam sie w prace bo ja lubie
w poniedziałek dowiedziałam sie że już do pracy nie moge chodzic, wiec we wtorek P zawiózł mnie żebym pogadała z z szefem, przekazała sprawy jakie aktualnie ogarniam, zamkneła niektóre i do domu odpoczywać/
rozmowa przyjemna nie była, bo szef zapytał mnie a od kiedy mnie nie bedzie- mówie mu no niestety już jest tak jakby mnie nie było, bo musze już wyluzować, jesli chce szczesliwie donosic ciaze..
zrobił kika min w stylu- no super, phii itp.
stwierdziłam, tudno musi sie z tym ogodzić.
koleznaka z pracy na moje wiesci powiedziała:; no wiedziałam, ze sobie to tak zplanujesz, wakacje są... wiec rece mi opadłyi już mi sie beczec chciało...
ale najgorsze przyszło w środe
leże caly dzien, dopadły mnie wyrzuty że okres wakacyjny, że mnie nie ma do pomocy w firmie itd.
miałam doła, moja siostra mnie pocieszała itd.
o 18.00 dzwoni ta koezanka z pretensjami do mnie, że ma zal że ja nie powiedziałam szefowi jak byłam na rozmowie, że one maja urlpy zaplanowane i że przez to że mnie nie ma one maja teraz problemy z dostaniem urlopu, bo szef sie wkurzył że skoro mnie nie ma to one muszą byc i nie ma że urlop itd.
ok rozumiem, ze mogła byc zła, ale jak ona na mnie wrzeszczała...
odłozyłam słuchawke dzwonie do innej dziewczyny, żeby na spokojnie dowiedziec sie co i jak
a ta druga mi mówi ze zrobiła sie faktycznie awantura, że szef powiedział że ma w dupie takich pracowników jak my (czytaj młode dziewczyny) bo zachodzimy w ciaze, wychodzimy za maz i tylko on cierpi na tym, że co chwila któras w ciazy, ze nas pozwalnia, że przyjmie facetów, że jestesmy bezuzyteczne, i oczywiscie jechał na mnie bo mnie nie było ...a przeciez miałam byc do końca lipca...
jego żona na to dodała, no tak - uwaga bedzie mocno! PIZDY - pracowac im sie nie chce tylko w ciaze zachodzić!

padłam! autentycznie deprecha mnie chwyciła, 6 lat ciagłych poswiecen, moje pierwsze dziecko, do teraz ciagle w pracy... a jestem pizdą co mi sie dziecka zachciało....

szok, nie wiem co robić.

dodam, ze szef aktualnie czeka na 4 i 5 dziecko, które narodzi sie w grudniu.... taaa

smutno i żal, zero szacunku

oczywiscei miały mi przekazac że jesli zdecyduje sie na rok macierzynskiego to sie żegnamy....
 
o kurcze Magda, ten Twój szef to jakiś MATOŁ!!! a koleżanki i jego żonka nie lepsze :eek: jak tak można, ja nie rozumiem...
nie przejmuj się nimi, bo to akurat jest Ci w tym momencie najmniej potrzebne.. pracą się nie przejmuj, w poznaniu przecież nie jest tak źle :tak: a za tą pizde to jeszcze do sądu bym go podała, a co! ale ja z natury lekko wredna jestem, jak to skorpion ;-)
 
Ostatnia edycja:
kinga ja tam jetem achwycona twoim wygladem,,, twoj maz ma szczescie że po już 2 ciazach wygladasz jak nastolatka...:-D

Kochana ale to nie jest tak do konca..ja wkładam w to duzo pracy.Bo orgaznim mma taki, ze co sobie pozwole to kilka kg do przodu, a schudnąc ciezko...jako panna bylam nawet grubsza, dzieci jakos mnie wyciągały, ale tez sama musiałam walczyc..i nie wydaje mi sie, zeby waga jaka mam była powodem do zachwytów bo sa szczuplejsze.Starm sie dbac o sobie, to tyle..jedzenia nie ograniczam, wogole,choc miałam..i juz wiem, ze czeka mnie kolejna walka z kg.Takze nie jest tak, ze ja super szczupła, i nie mam sie czym martwic.Mimo to dziękuje za miłe swłowa, dodadza mi otuchy jak juz bede zmagac sie z tłuszczykiem :)
 
reklama
Hej dziewczyny :)

Witam się porannie - zaraz muszę jechać odebrać paczkę na pocztę (2 wsie dalej:p) bo oczywiście mój mąż z lenistwa i wygodnictwa wszystkie swoje przesyłki na mnie pisze, żebym mogła je odbierać (nie jesteśmy zameldowani na razie w domku, bo chcemy, żeby Adaś poszedł do żłobka i przedszkola do Torunia a meldunek jest tu konieczny).

Też nasz maluch będzie spał z nami do roku przynajmniej - bo jego pokój jeszcze nie istnieje ;P Dopiero na jesień M. zrobi sufity podwieszane, gładzie i rozpoczniemy zabawę z urządzaniem. Marzy mi się pokoik w odcieniach beżu, kremu, błękitu i szarości - widziałam gdzieś taki projekt. Na pewno chłodne, jasne panele na podłogę, drewniane jasne łóżeczko, meble będzie miał pod wymiar. Pod skosem chciałam bym takie szuflady i miejsca na kosze na zabawki, które się będą wyjmować jakby z szafy :) Z wykładziny rezygnujemy, bo wydaje mi się, że owszem jest miła i fajna, ale weź tu ją utrzymaj w czystości. W zamian za to kupimy włochate dywaniki :)

Muszę w końcu całą moją kolekcję wyprawkową obfotografować i wam się pochwalić :) Tylko jakoś nigdy czasu nie mam ;)

Magda -
powiem ci tak, właśnie w takich sytuacjach poznajesz firmę i szefa. Brawo dla żony i gratulacje tak wysokiej kultury. Teraz nie ma co się przejmować, bo zobacz, sporo cię nie będzie, nerwy tu nie pomogą - nie możesz przecież wrócić. Miałaś pracować do końca lipca czyli UWAGA: 2 tyg dłużej, niż się stało. To tylko 10 dni roboczych, heloł! Koleżanek też gratuluje, na drugi raz powiedz jej , że nie życzysz sobie takich telefonów. Za rok emocje opadną a ty będziesz miała czas na podjęcie decyzji - zostajesz czy znajdziesz coś innego. Trzymaj się kochana, będzie dobrze, chociaż teraz jest słabo. Tulę cię!

A na obiad mam naleśniki z tymi powidłami wiśniowymi, co je wczoraj męczyłam :) Co do faszerowanych papryk - Michał wyjadł sam farsz :p
 
Do góry