reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy listopad 2013

dzieki ale niestety nie bardzo mam jak bo mam jedynie chwile jak Misiek spi a tak to musze sie nim zajac bo nikt tego za mnie nie zrobi a poza tym musze pojsc do lekarza z tym poparzeniem a co do nospy to jestem uczulona:-(
 
reklama
Dziewczyny co do tycia, to miałam nadzieję, że tym razem będę się pilnować, jeść zdrowo, bez słodyczy itp., a okazuje się, że pozwalam sobie na wszystko. I niestety pewnie skończy się tak, jak za pierwszym razem, kiedy przytyłam jakieś 18kg:/ Nie wiem, ile mam na plusie teraz, bo ważę się tylko na wizytach, ale ostatnio, czyli trzy tygodnie temu, miałam już 6,3kg do przodu.
Wcześniej udało mi się schudnąć i ważyłam mniej niż przed ciążą, więc nie martwię się za bardzo, trzeba będzie wziąć się za siebie po porodzie i tyle;-)

BunnyCukino współczuję Ci takiej rodzinki...:/
 
Dziewczyny moje upławy jak narazie znikneły noc suchutka zresztą w nocy zawsze sucho i teraz też suchutko to to napewno nie były wody a tak sie stresowalam strasznie, choć nie zapeszam bo nic nie wiadomo.

Magda- oszczedzaj się wiecej leż i myśle ze jak do pracy nie bedziesz chodzić to bedzie wszystko idealnie bo praca srasznie wykańcza.

Bunny- mnie prawie codziennie coś kuję szczególnie jak sie przekrecam w nocy to i prawa i lewa strona ale to nie ma sie czym przejmować bo to są rozciągające więzadła.
 
A nie chce któraś chłopa na przechowanie? Ja mam już dosyć, pan chory poleguje z lapkiem oczywiście, a mnie chyba ma już tylko za służącą, bo on przecież biedny i chory. Mówię mu dzisiaj, że nie pojadę z nim na kontrolę do kardiologa, bo źle się czuję, to usłyszałam, że jakoś nie widać. Noż k...wa, pewnie, że nie widać, bo napiętego brzucha i kłucia nijak nie da się zobaczyć. Pojechał sam, ale oczywiście wielce obrażony.
 
gdynianka wspolczuje przeciez musi sie ruszac, to dla dobra jego i serca

Dziewczynki nie wiem, czy nie skasować tego wątku z kalendarzem, bo nam tylko miejsce zajmuje.
 
Gdynianka przykro mi :/ co za zaraza z tymi chorymi chłopami, no nie idzie ich znieść. Ty sapiąc i kiepsko się czując ogarniesz chałupę, obiad, dziecko, psa,kota,kanarka, parnie a on mając katar ze śmieciami już nie wyjdzie bo nie daj bóg go zawieje i gardziołko rozboli :/
M choruje raz do roku, ale na jesieni mieliśmy kumulację, najpierw się przeziębił a potem go korzonki dopadły, nie mogłam sobie z nim poradzić, stękał, jęczał wszyscy wiedzieli że jest chory! każdy sąsiad, kumpel i każda ciotka, jak mnie prosił żebym z psem wyszła to brzmiał jakby mu na gardło się korzonki rzuciły :p a teraz w weekend słyszałam jak gada z kimś o moim stanie zdrowia i mówi "ula? a no super, siedzi sobie na zwolnieniu, ale wszystko jest ok" aż mnie wmurowało....
Bądź dzielna! A że tak zapytam - długo jeszcze radosna rekonwalescencja w domu? :)
rojku dla mnie możesz kasować, dopiero zobaczyłam że go w ogóle mamy :p
 
Ostatnia edycja:
ja tez mam tak z chlopem :))
najlepsze jak sie trafilo przeziebienie jemu, zarazil mnie (juz w ciazy a ja poczatki zle znosilam) to kto sie kim opiekowal??? :-):-) bo on chorutko nie ma sily, i tez kazdy wiedzial ze chory i jeszcze bardziej pokaslywal jak to obwieszczal wszystkim :-D a u mnie tez oczywiscie zawsze wszystko super - rosne :-D no ale to chlop no :-p
wlasnie mama kazala mi wyliczac ile zjadam dziennie warzyw i owocow :rofl2: nosz ....
dzisiaj mam pierwsze zajecia w szkole rodzenia, mam nadzieje ze cos ciekawego bedzie :tak:
 
No ja wiem, ze z facetami ciężko. Tłumaczę mu, że dla jego dobra, tak jak lekarz mu w szpitalu mówił, ma się już zacząć ruszać, wychodzić na spacery, ale on nie...leży i albo tv, albo laptop. A jeszcze ma do mnie pretensje, że go nie rozumiem, bo przecież to on, a nie ja otarł się o śmierć... Masakra. Szkoda, że nie pamięta moich ataków astmy, gdzie na ostatnią chwilę pogotowie zawoziło mnie do szpitala. No, ale przecież, tylko on ma prawo chorować. Żona mojego ojca w niedzielę powiedziała mi, że absolutnie nie powinnam się nad nim rozczulać, tylko być twardą, bo inaczej on mnie zajeździ jak Piłsudski swoją kasztankę. No i staram się być wobec niego twarda, ale póki co jeszcze nie działa.

Rojku jak dla mnie możesz skasować, bo szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy ostatni raz tam zaglądałam.
 
reklama
No właśnie Meago nie dostał żadnego takiego skierowania chociaż lekarka mi mówiła o tym jak jeszcze leżał w szpitalu, dzisiaj pojechał na wizytę do kardiologa w przychodni przyszpitalnej i mówiłam mu żeby się o to podpytał. Wiem, że w Sopocie jest taki ośrodek. Szczerze mówiąc to chętnie bym się M pozbyła na choćby dwa tygodnie.
 
Do góry