reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy listopad 2013

annie. trzebabyło powiedzieć, że żaden z Twoich sąsiadów nie ma konia, bo chętnie byś pojechała na porodówkę koniem, a że Twoja babcia mówilą, że jak w jej czasach ktoś bez pozwolenia dotykał brzucha, to mu tą rękę ucinali i przyszywali do d.py.
Masakra, no jasne że kiedyś baby rodziły mięzy grządkami i w ogóle, ale bez przesady, po coś ten postęp jest.
 
reklama
Rojku jak Ty coś napiszesz... muszę ekran wycierać bo ze śmiechu go oplułam:tak:
Annie urocza teściowa, nie ma co...ale ja sobie z macaniem poradziłam dawno, po 2 czy 3 spotkaniach o których tu pisałam jak to siostra z matką mnie dosiadły i pukały do brzucha krzycząc "halo" zrobiłam po prostu awanturę, po częsci zwaliły to na hormony szalejące w ciąży ale od tamtej pory mam spokój. Nikt mnie nie dotyka! Nigdy nie zrozumiem tego macania:happy: Bądź dzielna, jak chcesz to ja mogę się za Ciebie pokłócić z teściową bo swojej nie mam a że mam bojowy nastrój to jak chcesz to jeszcze wywalczę że już więcej historii z koniem w roli głónej Ci nie opowie:-)
 
rojku no dobry tekst :-) zastosuję jak tylko z łapskami się będzie pchała :-)

andzia ja dostałam od teściowej bluzkę ciążową w której sama chodziła i sweterek jeszcze po moim Łukaszu czyli ma jakieś 30 lat :-)

ja dyskusje o znieczuleniu uciełam krótko - jak teściu szedł zęba wyrywać to brał znieczulenie a ja mam dzidziora wypchnąć bez niczego? :-D

ursula ja Ci chętnie oddam moją ale nie wiem czy wytrzymasz z wieśniakami granatem od pługa oderwanymi
 
oj dziewczyny każda zrobi co zechce albo na co jej natura pozwoli. ja Michałka karmiłam rok a później sam przestał bo nie chciał ale muszę przyznać że było mi bardzo wygodnie bo mogłam pójść z dzieckiem gdzie chciałam i nie musiałam się martwić o jedzenie gdzie podgrzać bo zawsze miałam pod ręką i to ciepłe najpierw się krepowałam w miejscu publicznym karmić a później mi było wszystko jedno nawet jak kolega męża ciągle się gapił mi na cycki jak karmie bo tak mu się podobał ten widok. a poza tym ja osobiście nie wyobrażam sobie wstawać w nocy i szykować mleko bo wygodniej pogonić męża aby podał dziecko i na boku przez sen można dziecko nakarmić wszyscy śpią i wszyscy są zadowoleni

a teraz coś z innej beczki właśnie się dowiedziałam że kolega z którym chodziłam do podstawówki zabił swoją matkę zafundował jej 30ran kutych w klatkę piersiową jestem tym faktem zszokowana. zawsze myślałam że takie rzeczy zdarzają się gdzieś daleko a nie u osób które znam.
 
Oj tak temat rzeka z tym znieczuleniem...moja matka mi wmawia że od znieczulenia to ja na wózku wyląduję bo to groźne dla matki, a ona rodziła bez znieczulenia na 3 osobowej sali i teraz to te baby takie wygodne i roszczeniowe są :eek:
Więc kochane w oczach mojej rodzicielki, moje dziecko przez moją wygodę będzie miało płaską głowę (bo materac za tani kupię) no i ja na własne życzenie wyląduję na wózku bo chcę znieczulenie, no i oczywiście nie będzie dobrze odżywione bo ja uważam że słoiczki od czasu do czasu dziecka nie zabiją, mało tego zgodnie z jej filozofią mój pokarm na pewno będzie niewystarczający więc koniecznie mam dopajać wodą z glukozą a i kąpać dziecko w kuchni bo muszę nagrzać palnikami z gazem do temp. 28 st. bo ona jak nas kąpała to tak nagrzewała że zimą ojciec w gaciach biegał i mu pot po d...leciał...
A i dziecko na wyjście ze szpitala mam ubrać w body, śpiochy, polarowy pajacyk, kombinezon i śpiwór, plus dwie czapeczki bo listopad to zima...
coś jeszcze?
Tak! Na ubranko szpitalne pasuje tylko to co ona kupi bo ona kupuje z najlepszej bawełny...
A i aspirator nie jest potrzebny bo nas na gruszkach wychowała,
Widzę że dobre rady żadnej nie omijają.
 
Ostatnia edycja:
hahahahaha powiem wam ze tylko tyle moge z siebie wykrzesac :)
moja tesciowa to tez cos ala sredniowiecze ;p a mamuska to nadopiekuncza czy aby na pewno dobrze jem, czy dobrze spie, czy spaceruje itp. tak zle i tak nie dobrze :tak: niech se gadaja co chca, i tak zrobimy po swojemu jak nam bedzie pasowalo ;-)
 
uśmiałam się do łez
ja to mam luzik moja mama nie wtrąca się i za to ją kofam.raz mi tylko powiedziała że za wcześnie o wyprawce myślę bo to różnie bywa...wiec jej powiedziałam że nie stać mnie na jednorazowe wydanie kilku tysięcy więc kupuję powoli i konsekwętnie.A czuje się dobrze i ciąża nie jest zagrożona więc nie martwie się.
No a rodzice R mają mnie w nosie to mam spokój...choć ostatnio teściowa kazała mojemu R dzwonić do swojej bratowej o ciuszki po jej córce.Laska traktuje nas jak pod gatunek bidoty(bo nie jezdzimy co roku na zagraniczne wczasy i auto też byle jakie mamy) i ja mam jeszcze o ubranka się prosić
 
reklama
hahah sie usmialam


za to moja mama ostatnio kazała mi zrobić test ciążowy, bo powiedziala że ktoś moze podrobić moje badanie USG :-) wygrałam ??
 
Do góry