Hej Dziewczyny, jak Was czytam, to od razu humor mi się poprawia. Mamy tak podobne spojrzenie na świat i podobne problemy. Faceci niestety tacy są. Egoiści i jak im nie powiesz dokładnie o co Ci chodzi, to zapomnij, żeby sam się domyślił
U mnie jest tak – Kochanie, umyj wannę. - Zaraz
Mija godzina (mąż gra na komputerze, oczywiście zawsze jak pytam, to już kończy). Znowu przypomnienie jedno, drugie. W końcu wstaje zniesmaczony i idzie umyć wannę (nie mija 60 sek., jest z powrotem przy kompie). Idę sprawdzić, jak mu poszło. Oczywiście wanna umyta, ale nie wpadł na pomysł, aby podnieść mydelniczkę, żel do kąpieli i umyć pod spodem, tylko wpadł na pomysł, aby to ominąć
Gąbka po myciu wrzucona na umywalki!!! a mleczko stoi na wannie. Ciekawe, kto to odłoży na miejsce. Ehh, tak samo wygląda mycie i odkurzanie podłóg – po co coś podnieść, jeśli można ominąć (wazon, doniczkę, pufę itp.)
Czasami przymykam oko na coś takiego, ale jak przeleje się czara goryczy, to awantura nieziemska. Sąsiedzi na pewno nie raz w niej mimowolnie uczestniczyli. Potem mój M. czuje się urażony i się nie odzywa
I tak zawsze to wygląda. Taki nasz los.
Teraz słyszę co jakiś czas, że tak mi dobrze, bo ze 2 lata będę ODPOCZYWAŁA (?!) w domu, a on biedny musi chodzić do pracy. Czasami ręce opadają, nie ukrywam, że cieszę się, że będę z Dzidzią w domu, ale nie mam wyobrażenia, że mój wolny czas to odpoczynek i nic nierobienie. Już zapowiedziałam mężowi, żę jak tak będzie gadał, to po porodzie wyjdę na cały dzień z domu i wyłączę telefon i zobaczymy, jak sobie poradzi i czy będzie wypoczęty. Na razie z tego się śmiejemy, ale coś czuję, że nie pozostawi mi wyboru i tak zrobię, jak doprowadzi mnie do szewskiej pasji i nie będzie pomagał, bo on z pracy wraca a ja siedzę tylko w domu.
A co do mam, to ja akurat mam złotą mamę – z nią mogę o wszystkim pogdać i to ona mnie w złych chwilach najlepiej rozumie i pomoże. Też ciągle się pyta i kontroluje, co robię, czy odpoczywm, co jem (czy nie jem niezdrowo i za dużo) itp. ale jakoś mnie to nie drażni. Może dlatego, że my tak zawsze mamy ze sobą - ciągły kontakt i wzajemna troska.
Dziś też pobolewa mnie brzuch. Oczywiście dorwałam się do sprzątania i gotowania. A teraz brzuch ciągnie :/ już dziś nic nie robię, tylko odpoczywam. Mialyście po jakiejś robocie takie ciągnięcie w dole brzucha? To nie ból ani skurcze, tylko jakby ciężar, kamień. Ciężko określić słowami.
Ursula – z tą parówką mnie strasznie rozśmieszyłaś
u mnie też nieraz podobnie bywa.