reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy listopad 2013

Hej Kobitki, powoli zbieram się do lekarza więc wieczorem dam znać co i jak.
Aktualnie przez to że muszę podlegać stałej kontroli to co tydzień chodzę prywatnie bo państwowo wizytę mam dopiero na 29 lipca :/ gdybym miała liczyć tylko na NFZ to bym pewnie dawno wylądowała na oddziale :/
zwolineczka nie wiem czy się dobrze orientuję ale jeśli lekarstwo jest w zębie za długo to po prostu traci swoje właściwości i potem na nowo trzeba ten ząb zatruć. Nie jestem specjalistką od zębów bo sama o nie dbam delikatnie mówiąc - kiepsko ale coś takiego obiło mi się o uszy.
Dziś kolejny dzień śpiączki u mnie, jak się obudziłam rano o 7 tak o 9 poszłam spać i się zwlokłam gdzieś ok 12...nie wiem czy to jest kwestia nudy czy tego że mój organizm pracuje za dwoje, wczoraj w ciągu dnia nie zrobiłam drzemki i padłam o 20:blink:
Lecę, bo wakacje się zaczęły i zamknęli połowę ulic w mieście więc pewnie będę jechać z godzinę do poradni.
 
reklama
Ursula - trzymam kciuki za wizytę:)

zwolineczka - ja mam niestety duże doświadczenie z zębami, bo miałam z nimi duże problemy. Też bym nie robiła kanałowego ósemki, bo jest duże ryzyko, że się nie powiedzie, tak przynajmniej twierdzi moja koleżanka dentystka - ząb jest daleko, ciężko go zobaczyć i często ma dodatkowe kanały. Co do wyrwania, to ja przed rwaniem ósemki miałam rtg robione, ale to pewnie dany chirurg Ci powie, czy podejmie się wyrywania bez zdjęcia. Z tego, co wiem, to nie powinno się lekarstwa bardzo długo trzymać, zresztą to też zależy od stanu Twojego zęba. Początkowo po zatruciu może nie boleć, a potem ból może się nasilić - ja tak miałam. Tak jak meago pisze, jest też opcja leczenia pod mikroskopem (ja miałam ją parę razy), ale jest to dość drogie, no i cena zależy od liczby kanałów. Najlepiej poradzić się zaufanego dentysty :-)

Magda86Poznań - gratuluję skończonych studiów! :)
 
Ostatnia edycja:
hejooo

ja dzisiaj bylam na kontroli u inego lekarza niz prowadzący tylko dlatego zeby sprawdził po szpitalu czy wszytko ok. pełna kulturka badanie szybkie ,ale wazne ze szyjka trzyma , usłyszałam serduszko i jestem spokojniejsza. dorwałam prace więc jest szansa na macierzyńskie :) i jedziemy wlasnie ponową kabinę prysznicową :)

gratuluję ukończonych studiów !! :))

a co do zęba ósemki to tak jak pisała meango, ten ząb nie jest nam do niczego potrzebny, ale zalezy czy wytrzymasz ból , współczuje :(
u mnie dziś super pogoda:)
 
Cześć dziewczyny... gratuluje ukończonych studiów!!!!!
Czekoladka ja miewam codziennie kłucie i ciągnięcie w dole brzucha... czasem jak pochodzę troszke to tak mnie boli ze nie moge nogi podnieść do góry. Lekarz mówi ze to jest spowodowane ze mam nisko brzuch i te mięśnie mi tak dokuczają..... kłucie miewam też raz z prawej raz z lewej i to jest kolka .... w każdej ciąży dokuczało mi to... zalecili mi duzo pic i lekkostrawna diete...
 
reklama
Uff...doczytałam:)

zwolineczka- widzę, że studiowałaś dokładnie to samo co ja. Na pierwszy rok poszłam na pedagogikę ogólną, ale to nie dla mnie było. Wylądowałam na ped. wczesno. i przedszk. z językiem angielskim, ale po roku zmieniłam na z terapią ped. Dużo prawdy jest w tym, ze najlepiej się studiuje co się lubi, bo takie wymuszane, to strata czasu i nerwów.

akaiah- kochana, doskonale wiem co przechodzisz. Przez 23 lata mieszkałam w jednym domu z osobą ze schizofrenią. Była to siostra mojej babci. Nie chciała się leczyć, różne dziwne urojenia były na porządku dziennym. Na początku była spokojna, ale z czasem zaczęły się kłótnie, dochodziło do tego, że nawet była zdolna pobić moją mamę, czy mojego tatę. Z biegiem lat było coraz gorzej. A najgorsze jest to, ze u nas w PL nie można zmusić taką osobę do leczenia. Niby można ubezwłasnowolnić, ale w praktyce to wygląda tak, że muszą się na to zgodzić wszyscy najbliżsi krewni, później wniosek idzie do sądu, a sąd przysyła informację do chorej osoby, ze coś takiego jest planowane. A wtedy, gdy ta osoba się nie zgadza na to, to można jej nagwizdać. U nas była taka sytuacja, że ona zagrażała naszemu bezpieczeństwu. Wtedy trzeba było dzwonić na policję, a oni mówili, żeby na pogotowie, a pogotowie, że bez policji nie przyjadą. i kółko się zamykało. Jedynym sposobem, aby jakkolwiek wyciszyć tą chorobę była konsultacja z psychiatrą. Zgłosiliśmy się do niego, on później przyjechał do niej. Namówił ją na branie jednego leku wmawiając, że jest to na ciśnienie. Ale nic innego nie dało się zrobić. Kurczę, rozpisałam się. Mam nadzieję, ze uda się jakoś namówić Twoją mamę do leczenia, bo mało tego, ze dla niej jest to uciążliwe, to tym bardziej dla Was.

laperedhil- co za framuga! nie cierpię takiego traktowania kobiet w ciąży. płacimy te chrzanione składki, a jak się idzie na wizytę na nfz, to traktują jak jakiegoś intruza :/

Wybawiłam się na tym weselu :) na prawdę było fajnie. Ale wczoraj na poprawinach wku***m się na dziewczynę kuzyna i pokłóciłam się z nią. Kuzynka, która miała to wesele jest w ciąży. Termin ma 2 dni po mnie. Wczoraj trochę źle się czuła. Wiadomo, całą noc musiała przetrwać do tego większość tańcząc. A ta małpa zaczęła nam robić wykład, ze zamiast zajmować się gośćmi (poprawiny w domu były), to my siedzimy w innym pokoju i nic nie robimy, a ciąża to nie choroba i kobietom w ciąży się nic nie dzieje, tylko brzuch rośnie. Ciśnienie mi skoczyło chyba do 300/200. Pożarłam się z nią tak konkretnie. Wymądrza się, a sama jeszcze w ciąży nie była. A do tego matka młodej z tekstem, ze ona ją popiera, bo w dzisiejszych czasach kobiety mają witaminy i tabletki rozkurczowe i dzięki temu nic im nie jest. No ręce mi opadły. Skoro kobieta, która urodziła 20 lat temu trójkę dzieci nie rozumie ciężarnej, to jak taka co nigdy nie była zrozumie? Czy my jesteśmy jakieś dziwne, czy ci ludzie mają przedpotopowe myślenie?!

Jejku, ale sie rozpisałam, przepraszam, za takie poematy :)
 
Do góry