reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy listopad 2013

Ursula ja zamiast o zbliżającym porodzie myślałam w czasie jazdy o wstydzie jaki zaznam, kiedy będę musiała wstać z fotela i wysiąść z auta;-) Potem w poczekalni, kiedy czekałam na położną siedziałam sobie na takim krzesełku, a na przeciwko mnie siedziała dziewczyna w ciąży ze swoim mężem lub chłopakiem, a on nie mógł oderwać wzroku od moich spodni, które robiły się coraz bardziej mokre i mokre. Odetchnęłam dopiero jak po badaniu ktg i obejrzeniu mnie przez ginka, trafiłam na porodówkę. Leżałam tam długo, bo od 12.30 do 19.30, słyszałam tętno dziecka, a przy każdym bólu dostawałam napadu śmiechu. Położne śmiały się, że pewnie gdybym rodziła naturalnie to w czasie porodu sypałabym kawałami. Ale ja tak mam, im bardziej jestem przerażona to zaczynam się śmiać jak debil lub gadam bez sensu co ślina na język przyniesie. O 19.30 zawieźli mnie na salę porodową, dostałam znieczulenie miejscowe, a cały poród (tj cc) widziałam u góry w tej okrągłej lampie. Najpiękniejszy widok i odgłos to kiedy lekarz wyjmował moje dziecko, główka jeszcze całkiem nie wyszła a Misiek już rozdarł się na całą japę;-)

Jeju przez te wasze wspominki porodó i mnie wzięło się na sentymenty;-)

Moi dwaj panowie śpią, ja siedzę przy kompie i ściągam seriale, a wieczorem pooglądam;-) Absolutnie nie oglądam żadnych filmików z porodów, nie czytam żadnych historii ciążowych zamieszczanych tu i tam, w tej ciąży nawet nie czytam książek o przebiegu ciąży, ewentualnych komplikacjach itd. Taki błąd popełnilam w pierwszej ciąży i ciągle schizowałam, wydawało mi się, ze mam wszystkie złe objawy, że z dzieckiem coś nie tak. Gdyby mnie mąż i ginek nie sprowadzali do parteru, to pewnie musiałabym leczyć się z nerwicy i stanów lękowych;-) Teraz wiem, ze większego wpływu nie mam, mogę jedynie dbać o siebie i dziecko, wysypiać się, dobrze nawadniać organizm i prawidłowo się odżywiać.
 
reklama
czekoladka21 zazdroszczę zakupów :-) mi się udało wyciągnąć męża na spacer, a później rundkę po sklepach w poszukiwaniu jakiś wygodnych spodni, bo wszystkie w brzuch mi się wbijają, ale nic z tego nie wyszło jakoś nie umiem się przekonać do spodni ciążowych z "namiotem" na brzuch zwłaszcza na lato... Brzuszek mam malutki, ale nie umiem już usiąść w zapiętych spodniach nawet podczas chodzenia dokuczają.
Weszliśmy przy okazji do Smyka pooglądać wózki i foteliki :D nawet mąż się ostro zaangażował w oglądanie, ale oczywiście od strony czysto technicznej :-p:-)
 
również zazdroszcze zakupów :) ja już bym chciała wpaść w szał zakupowy , smoczki ciuszki buciczki :)

włąśnie oglądam film "nad życie" o Agacie Mróz, rycze jak bóbr i przestać nie moge :confused2:
 
akaiah- to chyba zależy jak się chodzi, czy na nfz czy prywatnie. ja się naczytałam w necie, że kosztuje nawet ponad 250zł, a wczoraj będąc na wizycie zapłaciłam jak zawsze 100zł
 
a w sumie może by wypadało coś jeszcze napisać:-D uśmiałam się czytając kilka stron dzisiejszych wpisów. co do mężów- nie ma się co przejmować. wiem, że to tylko tak ładnie brzmi..;-) ale sama miałam ostatnio spięcie ze swoim. ile się nazłościłam, to tylko ja i mój dzidziuś wie. poryczałam się jak głupia... całą noc śpiąc w jednym łóżku nawet się nie dotknęliśmy, a na następny dzień nie zamieniliśmy słowa. dopiero wieczór, jak przemyślałam całą sytuację zrozumiałam, że wnerwiłam się o głupotę, a faceci myślą inaczej...i już kolejną noc spędziliśmy wtuleni:-D
co do porodów- ja się wypowiadać nie będę, bo nie mam doświadczenia. tylko z opowiadań koleżanek, ale jak wiadomo, każda przechodzi przez to inaczej.
piszecie o jakichś burzach u Was, a u mnie wręcz odwrotnie. zero deszczu i ogromny upał. ale na jutro coś zapowiadają... miłej nocki:-)
 
chodzę na NFZ, nie stać mnie co kilka tygodni wywalać ponad 100zł :( kilka razy pójdę prywatnie, mam 22 lata , i nie wiem czy prenatalne jest potrzenbne.
 
chodzę na NFZ, nie stać mnie co kilka tygodni wywalać ponad 100zł :( kilka razy pójdę prywatnie, mam 22 lata , i nie wiem czy prenatalne jest potrzenbne.
Moje zdanie jest takie. Jesteś młoda, jeśli w rodzinie nie było przypadków chorób, to nie musisz robić. Ja pierwsze dziecko rodziłam mając 29 lat, lekarz nie proponował, a sama nie pomyślałam i nie robiłam prenatalnych. Synek jest zdrowy. Teraz mam 31 lat i też nie robię. Podwyższone ryzyko jest po 35 roku życia, wtedy to nawet trzeba. A z resztą nawet jeśli wyjdzie duże prawdopodobieństwo, to i tak nie jest w 100% powiedziane, że urodzi się chore dziecko. A nie wiem jak TY, ale ja i tak nie usunęłabym ciąży, gdyby się okazało, że będzie chore.

Co do mężów, to mojemu też często się zdarza zapomnieć zapytać jak po wizycie, jak Antoś itp. Więc chyba rzeczywiście faceci są z innej planety i myślą innymi kategoriami, jak my.
 
reklama
madlenko nigdy w zyciu nie usuneła bym ciązy ! :no: ale np genetyczne może wykluczyć ewentualne wady serca które można leczyć. ale jestem też zdania że jak się ma stać to się stanie. mimo ze bardzo się tego boje i bardzo bym tego nie chciała,ale obawy są.

a ja musze się pochwalić moim mezczyzną ! :) jest cudowny wspaniały , wogóle się nie kłócimy, zawsze pyta i chodzi ze mną na wizyty jak tylko nie jest w pracy. i jak na dojrzałęgo faceta moim zdaniem ma bardzo kobiece cechy charakteru, typu gotuje, ale nie umie przybić gwoździka :p:laugh2: jest dużo wrażliwszy. ciagle pyta o samopoczucie i jak się czuje dzidziuś.
dzisiaj np obudził mnie pokazując jakie warzywa kupił na bazarku i jak ise przy tym cieszył że zrobił mi przyjemność :)

i ciągle u mnie pada i pada :( nie można nigdzie wyjść humor się tylko pogarasza !:crazy:
 
Do góry