reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy listopad 2013

reklama
już nigdy więcej.
no niby tak, ale jak zobaczyłam jak to wygląda to masakra....:no:
mam nadzieję, że moja Malutka przez swoją wagę i wzrost wyjdzie delikatnie
 
Rojku masz racje, teraz martwie sie pod wzgledem nieudanych ciaz, pozniej o zdrowie Malenkiej itp. My rodzice juz tak mamy :-)

Karo rzeczywiscie mamy termin na ten sam dzien :-) 4.11 :-) super! Ja mam nadzieje, ze rozpakuje sie na dniach :p
 
reklama
kaaroo w 16 tygodniu zaczelam krwawic, pojechalismy do szpitala mialam badania robione, podane przeciwciala, badania ginekologiczne czego w uk niema, gdy ciaza idzie prawidlowo.. siedzielismy i plakalismy bo myslelismy o najgorszym... Jednak gdy uslyszelismy bicie serduszka Maluszka to wszystko odeszlo. Dostalam antybiotyki, krwawienie minelo i nakaz odpoczywania i jak najwiecej lezec..

w 20tyg dokladnie 15.07 wyladawalismy kolejny raz w szpitalu z potwornymi bolami w prawym boku, dreszczami, goraczka 39.5 C.. w szpitalu czekali na nas bo wiedzieli ze przyjedziemy.. zostalam polozona na tzw maternity triadge tak jakby patologia ciazy.. polezelismy ok 2 h i zostalam przewieziona na tzw delivery suite czyli porodowke bo nie bylo wiadome czy Nasz Synus nie urodzi sie, w uk na porodowej kazda kobieta ma swoja sale, i partner moze z Toba zostac cala noc.. po kilku godzinach podawania lekow,kroplowek temperatura obnizyla sie,bol delikatnie mijal... moj P kochany zasnal na krzesle a ja placzac liczylam kazda minute do rana i czekalam na konsultacje z lekarzami...Usnelam... Niestety w nocy obudzil mnie znow silny bol,dreszcze. wezwalismy polozna ktora w sekunde byla przy mnie, niestety musiala biec po lekarza- ginekologa bo goraczka znnow urosla bardzo i trzeba bylo juz koniecznie zbadac mnie ze tak powiem od srodka.. badania wyszly ok,szyjka ok zamknieta infekcja jakas drobna ale nie powazna, zastrzyk w udo na rozrzedzenie krwi i dalej spac. Obudzilam sie rano konsultacje z lekarzami i okazalo sie ze mialam ostre odmiedniczkowe zapalenie nerek.... co bylo bardzo niebezpieczne dla Maluszka i dla mnie. wyslano mnie na kolejne badania usg nerek Malucha. prawa nerka troszke zmieniona, Maluszek ok. calymi dniami myslalam tylko o tym zeby Malemu nic sie nie stalo. Poznalam kobiete ktora zajmuje sie Maluszkami po urodzeniu z tego miasta co ja z polski i rozmawialam z nia sporo, i powiedzieli mi lekarze jak i ta babka ze ciaza jest wysokiego ryzyka wlasnie przez nerki i ze razej nie donosze i Maly bedzie sporym wczesniakiem.. Strasznie sie zmartwilismy.. lezelismy troszke w tym szpitalu, ale wkoncu sie unormowalo i wyszlismy!!!! zostala mi przydzielona lekarka tzw consultant czego przy normalnie idacej ciazy tutaj niema, jestesmy pod jej stala opieka,liczba usg tutaj to 2 na cala ciaze.. my mielismy tutaj juz 5 i w czwartek pewnie ostatnie..Po tym wszystkim planowalam wrocic do pracy ale powiedziano mi w szpitalu ze mam sobie wybic to z glowy poniewaz w kazdej chwili moga mi przestac pracowac nerki:-( no i tak od lipca jestesmy na zwolnieniu lekarskim ( co tutaj tez jest rzadkoscia poniewaz Anglicy nie lubia jak kobiety w ciazy na zwolnieniu siedza)

pod koniec sierpnia trafilismy ponownie do szpitala z bardzo silnymi bolami w klatce piersiowej podejrzenie pozapychane zyly... zastrzyki w uda ponownie.. po poludniu wrocilismy do domu...bole minely

wrzesien ten sam bol, masa zastrzykow, badania, tomografie,sprawdzanie zyl ale okzalo sie ze jest ok, i lekarze doszli do wniosku ze Nasz Patryczek tak uciska mi na serduszko ze tak boli. Wrocilismy do domku po 2 dniach i od tamtego czasu nie bylismy w szpitalu.

mialam wizyte u anastezjologa i powiedzial ze naturalny porod moze zagrazac Malemu i mi wiec na 99 procent bedzie cesarka, mam juz w karcie podane ze musze dostac epidural.
Takze w czwartek ta moja consultant podejmie decyzje o cesarce.

Rozpisalam sie strasznie ale chcialam dokladnie opowiedziec.
 
Do góry