agaa, mb_1, kaskaleczna wielkie dzieki
...powoli przyzwyczajam się do myśli o cc...ważna było dla mnie dzisiejsza rozmowa z położną w trakcie którego dowiedziałam się ze dostanę maleństwo na pierś od razu po urodzeniu, później niestety zabiorą je na pomiary i sprawdzenie ale co ważne..od razu po nim znowu będę mogła być z dzidziusiem na sali pooperacyjnej. Jest też możliwość oddania maleństwa tacie który zostaje z maleństwem gdy mama odpoczywa. Wiem ze w wielu szpitalach dziecko może być z mamą dopiero po minimum 8 godzinach więc dzisiejsza rozmowa troszke mnie uspokoiła. ..Poza tym macie rację dziewczyny, nasze maleństwa chyba wiedzą najlepiej
mb_1 ja pojawiłam się na forum chyba w sierpniu więc chyba się nie "spotkałyśmy" ale super że wróciłaś bo ostatnio zrobiło się jakby ciszej..chyba dziewczyny zajęte przygotowaniami
gnosia nie zazdrosze akcji z sąsiadką ale spokojnie. Kwota nie jest spora więc sąd nie bedzie się ciagnął w nieskonczoność (choc zalezy w jakim miescie). Ważne są dowody. Ze świadków jak najbardziej też ale im więcej pisemnych tym lepiej. Proponowaliście jej naprawę ustnie?
Nie wiem czy pamiętacie moje spięcie z ZUSem..otóz powiem Wam że sprawa się rozwiązała pozytywnie i otrzymałam informację ze wycofują się z kwestionowania mojej podstawy ubezpieczenia nie beda tez kwiestionować wysokości. W skrócie ZUS zakwestionował moją umowe o prace z pracodawca u którego pracuje pare lat i który odprowadza nie małe skłądki miesiąc w miesiąc...(
kaskalecza pytałas czemu uwazam ze miednicowe polozenie to moja wina...ogromnie wtedy przezylam to pismo i tego samego dnia maluch sie przekrcił na pupe
)..stanelam przed widmem braku macierzynskiego (szok!) ale wzielam sie w garsc, przedstawilam wszystkie dokumenty setki dowod na moją prace ( w sumie 4 lata maili na przykład i pism
i oczywiscie odpuscili...zatem dziewczyny trzeba walczyc o swoje bo zus tylko liczy ze ktos nie bedzie sie broni...co za temat wyciagnełam na noc sorry
magsiaa ja im bliżej porodu tym bardziej się martwie..nie dziele się tym nawet z moim M bo wiem że ten szybko wybiłby mi z głowy takie myśli a taki niepokój jest chyba całkowicie normalny pare tygodni przez porodem wiec..nie nie jestes jedyna