reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy listopad 2013

sylwie_b dzięki ale ja kochana jestem juz prawie w 35 tc...:sorry:
co ma wada wzroku do znieczulenia akurat nie znam się na problemach wzroku...a poza tym tak mysle ze przy takiej wadzie lekarz powinien rozwazyc cc ze wskazania...moge sie mylic..okulista owczem ale co mowi Twoj gin...
ewelina a czy nie mozesz porozmawiać ze swoim M...ze Twoj tata juz nie jest najlepszego zdrowia i niech jednak poprosi o pomoc swoją rodzinę albo kolegów albo nawet wezcie fachowca.trudno moze czasem wydac pare groszy ale oszczedzić tate...;/ ja poza tym powiedzialabym tacie ze doceniam jego starania..na pewno mu bedzie milo:) i ze najbardziej Wam pomoze jak bedzie o siebie dbał...ja tak staram się postępować z moim bo jest mocno chory a rwie się do każdej pracy nawet jak mu nie wolno..
 
reklama
Anna O trzymaj się i dobrze, że masz takie pozytywne nastawienie – działa cuda. Powodzenia!


Anoula nie martw się, oczywiście – każda ma swoje zdanie nt. rodzaju porodu, ale jeśli byłaś nastawiona na jedną opcję, a sytuacja zmusza Cię do innej, to nic dziwnego, że jesteś zdołowana. Ale spójrz na to z innej strony – nie ważne jak, ważne, że dzidzia niebawem będzie z Tobą, będzie bezpieczna. Widocznie jej wszystko jedno, skoro taką pozycję wybrała, więc nie martw się, najważniejsze, że z nią wszystko ok.


Oj dziewczyny, ja też mam tatę chorego, a tylko on nam pomaga... Wiem, co to znaczy, serce się kraje, ale po pierwsze tata nie usiedzi w jednym miejscu i zawsze robi dobrą minę do złej gry (jak się źle czuje to i tak ten, kto go nie zna, nie pozna, że go boli...), po drugie zna się na wszystkich pracach domowo-remontowych (mój M słabo), no i robota pali mu się w rękach. Bez niego nie mielibyśmy tak zrobionego mieszkania (M pewnie do tej pory by sam niewiele zrobił). A teść, szwagier? Bez komentarza...

M dostał wczoraj za wczasy pod gruszą, a myślałam, że do końca miesiąca będziemy głodować :) Jak się rozruszam, to idę na zakupy (niewielkie, ale jakieś jedzonko muszę dziś dobre zjeść na pocieszenie - M znowu na dobę do pracy pojechał) :-(

Widzę, że sporo rzeczy mi wyschło, więc zabiorę się dziś za prasowanie i wstawię kolejne pranie. Mam nadzieję, że brzuszek da mi porobić troszkę.
 
witam,

zaraz spawdze pronoze pogody i moze wstawie pranie dl synka.............

od jakiegos czasu nawet jak pisze tutaj dretwieją mi ręcę- a właściwie palce-magnez wieczorem zażywam:)

no i brzucg taki twardy sie robi coraz częściej i właściwie nie pozwala mi siedzieć, tylko leżeć albo stać:(

ale co tam najważniejsze żeby jeszcze troszkę wytrwać z malcem w brzuszku:)

annoula dlaczego uważasz że to Twoja wina że maluch tak jest ułożony? w ciąży niewiele rzeczy jest zależnych od nas....... mój skarb siedział w miednicy mojej cały czas i do tego bardzo niziutko miał główke ale ostatnio zrobił nam niespodziankę i wylazł ze swojej norki- pewnie było mu tam już ciasno:) ja właściwie to na żadną formę porodu się nie nastawiam-będzie co ma być- słoneczka nasze zdecydują i lekarze tez:)

aaga-fajna niespodzianka z tym ekwiwalentem za wczasy pod gruszą;)

dziewczyny u mnie podobna sytuacja-moje rodzeństwo tylko nam pomagało w pracach przy domu-nawet wtedy kiedy mieszkałam u teściów i wykańczaliśmy ich dom-wstyd mi przed moim rodzeństwem że oni zapierdzielali a teściowie stali oparci o płot i sie gapili-nogdy nawet młotka nie podali......... ale cóz Łukasza mi spłodzili:) chociaż tyle....

Moj M. pojechał wczoraj do swoich rodziców bo jakiś polecony przyszedł do niego pomimo że już nie jest tam zameldowany....... no i przywiózł mi 3 słoiczki grzybków od teściowej i umówił sie że za tydzień pojedzie po drzewo-nawet teść powiedział że nam tu przywiezie......... pomimo tego że mają las odkąd wyprowadzilismy się dzrewo kupujemy do pieca....... w tym roku już 1000 wydałam na drzewo....... nie to że jestem materialistka jakaś ale tłumaczyłam Lukaszowi że dla nas nic nie zrobili-może dla wnuka coś zrobią;) no i stary mój się pzremógł i powiedział że mam rację......do czego to ja zmierzałam?.a już wiem.....do tego że dziecko wszystko zmienia....... jacy są jego rodzice tacy są ale to zawsze rodzice......... jak to mówią rodziny się nie wybirea-rodzinę sięma.....no poza mężem:)

a to co zaoszczędze na drzewie będzie na węgiel-) i tak ten las byłby kiedyś łukasza;) bo to po dziadku:)
 
Witajcie dziewczyny,
Nie zagladalam tu cale lato. Chyba mnie juz nikt nie pamieta:zawstydzona/y: Jejku ten czas tak szybko ucieka... juz niebawem zaczniemy sie rozpakowywac:-D
Co chcialam napisac- dziewczyny nie myslcie o rodzaju porodu. Ja pierwsza corcie mialam tez ulozona posladkowo. Nawet polozna i pielegniarka z aquajogi pokazywaly mi cwiczenia, dzieki ktorym mloda mogla sie odwrocic. Np. kazaly mi swiecic latarka w brzuch, robic takie polokregi od glowki do nozek i przemawiac do dzidzi, ze tamtedy ma wyjsc. A mloda nie chciala sie odwrocic i koniec. Wybrala taka droge i dobrze. Widocznie tak mialo byc.
Porozmawiajcie w szpitalu, w ktorym bedziecie rodzily o tym, czy po wyciagnieciu dziecka pozwola wam je chociaz pocalowac. U mnie nie bylo z tym problemu. Potem maz poszedl z mloda i to na jego piersi lezala, zamiast na mojej. Tlumaczyl jej gdzie jestem, ze za chwilke do niej przyjde. Przez nastepne pare miesiecy, to ja sie z nia nie rozstawalam i jesli bylyby jakies wskazania do ponownej cc, nawet bym sie nie zawachala. Glowa do gory, najwazniejsze zeby nasze maluszki urodzily sie zdrowe, bez komplikacji.
A teraz troszke co u nas. Moja coreczka jest juz przedszkolakiem. Czasem jest jej smutno, ze musi isc. Wolalaby zostac z mama w domu, tym bardziej, ze bylysmy cale wakacje razem. Do tego chcialaby zeby odebral ja czasem dziadek, albo babcia (tak jak inne dzieci) i trudno jej zrozumiec, ze wszyscy mieszkaja daleko i nie moga przyjechac.
Bardzo cieszy sie, ze niebawem urodzi sie jej siostrzyczka. Juz planuje, co bedzie z nia robic, co trzeba dla niej jeszcze kupic. Ja probuje wykorzystac te ostatnie tygodnie na spedzenie czasu tylko z nia. A ja nie wiem, kiedy mi czas ucieka. Tylko odliczam nastepne tygodnie. Szykuje powoli gniazdko dla maluszka. Imienia nadal nie wybralismy.
Dziewczyny te, ktore nie moga liczyc na swoja, czy meza rodzine. Pomyslcie o tym, ze przynajmniej nie musicie byc im wdzieczni do konca zycia. Mozecie byc z siebie dumne, ze wszystko osiagacie sami. :tak:
Zmykam na zakupy. Pozdrawiam
 
dokładnie nie warto się prosić o pomoc, niech im szczena opadnie jak zobaczą co sami umiecie osiągnąć :*

lekarz zalecił mi pić LIŚĆ MALIN, muszę poczytać o tym
 
Witam Was dziewczynki z rana! ja już po śniadanku i zakupach! humor od rana zrąbany przez sąsiadkę idiotkę , która podała mnie do sądu za to ze 3 lata temu niechcąco zalaliśmy jej kawałek sufitu podczas remontu łazienki. Wtedy nie chciała żebysmy to naprawili, a teraz żąda 500zł za to . Sprawa 21.10.2012r. Mam dosyć. Jeszcze teraz tylko mi potrzeba martwić się debilką!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:





860i3e5ez8vmq73d.png


7u229n73xrci349t.png


 
tak tez postanowiłam zrobic, ale to jest tak nienormalna baba , ze będzie trudno. Na szczęście Pan, który robił remont pamięta zdarzenie i powiedział że jakby co to zezna jak było. Muszę jakiegos prawnika znależć żeby mi pomógł w tej sprawie.

W takich chwilach zazdroszczę wszystkim tym którzy nie mają sąsiadów i mieszkają sami!:-:)-:)-(




860i3e5ez8vmq73d.png


7u229n73xrci349t.png


 
reklama
Witamy po małym sprzątanku :) Wczoraj zero czasu, ale miałam cudowną niespodziankę! W piątek byłam z moją mamą na pogotowiu, bo wymiotowała całą poprzednią noc i była wyczerpana, po 3,5h przyjęli ją na wewnętrzny, badania dopiero w poniedziałek miała (ah te nasze szpitale ;/) no i oczywiście "badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości" ;/ Mama szukała szpitali w okolicy, w których można zrobić tomografię, dostała skierowanie w Rybniku, ale na ten rok nie było już zapisów :O No i okazało się, że jakieś miejsce się zwolniło w naszym szpitalu na 4.11 (mój termin porodu hehe). Podczas tego pobytu powiedzieli jej, że ma iść na tą tomografię w listopadzie, nie będą jej teraz robić i ją wypuścili do domu! PARANOJA! No i wczoraj czekałam z mężem na tatę (który też jest schorowany i w sumie wyremontował Nam jakieś 70% mieszkania samodzielnie...) a tu nagle za tatą przez drzwi wchodzi mamcia! Ależ się ucieszyłam, że ją widzę! :D
Chyba z tej radości Milenka tak szalała w brzuszku :)
Może jutro będziemy z Dawidem sprzątać pokoik Milenki na gotowo, bo nareszcie trzeba ciuszki przywieźć (są u mojej mamy, która je prała i prasowała, bo ja mam pralkę zepsutą, teściowie obiecywali kupić Nam nową i takim oto sposobem zostaliśmy bez...).
Martwię się, bo mój mąż będzie teraz pracował 2h dłużej i teraz, gdy ma być przy mnie jak najdłużej w razie nagłego porodu, to go nie będzie... :( Najwyżej sąsiadów będę prosić ;/
Co do sąsiadów, ja też mam porąbanych i już mam ich dość, choć mieszkam na nowym mieszkaniu dopiero kilka dni :O
Ja nie dostałam jeszcze grzechotki, może przyjdzie na dniach, byłabym szczęśliwa :D
W pt będą meble do kuchni, jak mnie to cieszy! Już wgl nie będę musiała chodzić na stare mieszkanie, teraz chodzę tam robić coś do jedzenia :p
Pozdrawiam Was! :)
 
Do góry