Anoula gratuluję ezaminów
teraz nie myśl o kolejnych tylko ciesz się błogim stanem. I wiem, że możesz mieć dość nauki. Może nie wybrałam sobie aż tak ambitnych kierunków. Ale studiowałam 2 prawie na raz (2 lata się nakładały, jeden zaczęty wcześniej, drugi trochę później). Jak je skończyłąm, to z obrzydzeniem zaczęłam o studiach kolejnych myśleć. I tak mam do dziś. Kiedyś przesadziłąm widocznie i teraz szczęście daje mi dom, rodzina, plany z nią związane, a dokształcanie dalsze zeszło na dalszy plan, czuję że chyba już na zawsze.
A odnośnie życia towarzyskiego, odkąd wyszłam za mąż, przestało mnie rajcować rozrywkowe życie – imprezy, kluby były ok, ale ubarwiały czasy studenckie. Pewnie też stąd dużo mnie znajomych dokoła. Ale tak jak mówicie, liczy się jakość... Ogólnie uosobienie mam domatorki i wróciłam na swoje tory
I teraz żeby zarwać noc, to ktoś nieźle musi się nagimnastykować, żeby mnie namówić – najczęściej udaje się to w sylwestra
22-23 śpię, wcześnie wstaję, jak pracowałam, to niby osiem godzin w biurze, a potem do domu, ale zawsze coś do roboty. A teraz jak jestem na zwolnieniu, to same wiecie, zawsze coś się robi. Nie pamiętam dnia od A do Z leniuszkowatego
ale syndrom wicia gniazdka bardzo mi się podoba i spełniam się w tym. Teraz tylko mam tak, że ciężko mi na spacer wyjść – i wiem, że to nie służy ciąży, ale najchętniej bym siedziała w domu i coś tam robiła, dłubała. A dni jesienne idą, nie wykorzystuję ostatków pogody dobrze... Może dziś wyciągnę M – wrócił biedak z pracy, utuliłam go do snu i wstałam do Was
Mały skacze i się rozpycha. Mam wrażenie, że on jakiś niezmordowany :-) dziś ma być dość przejrzysta pogoda, może wyskoczę zaraz po proszek dziecięcy (nie wytrzymam do pensji przecież
i wykorzystam pogodę. Wózek wysechł i nie widać zacieków, super udało się go odświeżyć. Jestem happy
Dziś planuję kopytka (kupne) i mielone (własnej roboty). Myślałam o zupie krem z dyni, ale nie wiem, czy będzie mi się chciało robić taką full opcję
Miłego dnia