amethys
mother of five
Brackiee ja moze odpisze Ci za siebie,dlaczego z takim opóźnieniem zareagowałam.....
Z opóźnieniem czytam forum, bo nie moge siedziec przy kompie. Jak juz przeczytam to zbieram sie aby usiąść do kopa i odpisac bo na tablecie czy telefonie strasznie niewygodnie.....
Rodzina mnie wygania i nie pozwala siadac do kompa z wiadomych względów....
Odpisałam bo mnie ten temat ruszył do żywego mozna sie domyslec dlaczego.....
Mój post miał na celu pokazanie co przezywa matka i dziecko....a ze jestem w temacie i osobiście mnie dotyka wiec nie wytrzymałam.... przepraszała nie będę, bo uwazam ze nie mam za co ...
Moze to wygląda z pozoru tak sie maluszek poleży w szpitalu wróci do domu i nic sie nie stało a ciąza nie trwała długo wiec człowiek sie nie zmęczył tak bardzo... otóż jest inaczej,ale koncze juz .... nie chce sie powtarzać ... pozdrawiam serdecznie
Z opóźnieniem czytam forum, bo nie moge siedziec przy kompie. Jak juz przeczytam to zbieram sie aby usiąść do kopa i odpisac bo na tablecie czy telefonie strasznie niewygodnie.....
Rodzina mnie wygania i nie pozwala siadac do kompa z wiadomych względów....
Odpisałam bo mnie ten temat ruszył do żywego mozna sie domyslec dlaczego.....
Mój post miał na celu pokazanie co przezywa matka i dziecko....a ze jestem w temacie i osobiście mnie dotyka wiec nie wytrzymałam.... przepraszała nie będę, bo uwazam ze nie mam za co ...
Moze to wygląda z pozoru tak sie maluszek poleży w szpitalu wróci do domu i nic sie nie stało a ciąza nie trwała długo wiec człowiek sie nie zmęczył tak bardzo... otóż jest inaczej,ale koncze juz .... nie chce sie powtarzać ... pozdrawiam serdecznie