reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy lipiec 2013

Hej dziewczyny.

Wisnia śliczna Bulinka:-)

Prija0 jak podróż? Jak się Juleczka czuje?

Tuśka wyobrażam sobie co czujesz. Daj znać później jak mały zareagował na nową sytuację.
Pierwsza impreza urodzinowa, no szok jak to zleciało.

Małgosia widzę, że pełen optymizm dzisiaj od Ciebie bije:-D
Ja puszczam małej na youtube świnki trzy i gdzie jest nemo też lubi oglądać. A w ogóle to ona mały kinoman jest hehe. Jak leci jakaś reklama to potrafi mnie nawet przesuwać żeby tylko zobaczyć.

Jeszcze tydzień i jedziemy na wakacje. Już się doczekać nie mogę. Ciekawe jak Laura zareaguje na nowe otoczenie.

Miłego dnia.
 
reklama
Jestem :)

Podróż - masakra :zawstydzona/y: Prawie się spóźniłam na samolot, weszłam 10min przed planowanym odlotem. W ogóle do teraz jestem umęczona. Biegłam z bagażem, torebką i wózkiem, dziś mam zakwasy. Lepsze niż aerobik :tak: Koleje straszne na tym lotnisku a jeszcze Julka mi się darła tak głośno że ją całe lotnisko słyszało i tylko mama i mama. W pewnym momencie jak Pani powiedziała że zabiera płyny do zbadania, Julka się darła była 6.05 (odlot 6.25) to się rozpłakałam. Nie wiedziałam czy Julke uspokajać, czy dzwonić do męża żeby nie odjeżdżał... W samolocie też na tyłku usiedzieć nie, katar jej leciał z nosa, wytrzeć sobie nie dała. Na kolanach więc nie mogłam się ruszyć, żeby po coś sięgnąć. Spać nie. Jeszcze mnie przed wylotem strasznie mdliło, chyba z nerwów. I jak tu lubić latanie samolotem :no:
W każdym razie dochodzę do siebie :sorry2:

Tuśka: Współczuję. Ja też nie wiem jak dam radę jak będę musiała zostawić córcie kiedyś w przyszłości. A to wracasz do pracy?

Ewelina: Katar dokucza dalej, choć troszkę lepiej jest. Jest bardzo marudna, ale to rozumiem bo zmiana miejsca i choroba to złe połączenie.

Ja daje książki, ale u mnie też marne zainteresowanie. Gryzie albo gniecie łapkami. Bardziej już takie do oglądania, no to potrafi się wpatrywać w skupieniu.
 
Prija dobrze, że się odezwałaś. Współczuję tych przeżyć lotniskowych. Wiem jak to jest mieć stresa czy się zdąży na samolot czy odleci on bez Ciebie. Dzielne dziewczyny jesteście!

Tuśka - jak Mikołaj? pisz proszę! Mam nadzieję, że się nie obraziłaś. Piszę tak, bo sama to przerabiałam i wiem jak zachowywały się dzieci, których mamy płakały po oddaniu brzdąca do żłobka stąd mój wywód.

Ewelina - wręcz przeciwnie mam dzisiaj mega doła, a pogoda nie nastraja optymistycznie. Mam wrażenie, że potrzebuję się okopać od ludzi:)
 
Prija szkoda gadać z każdej strony bęcki! Praca, ten mój nieszczęsny dom i mąż - jako wisienka na torcie... Dobrze, że Mała Zu ma uśmiech na twarzy. Chociaż dzisiaj wstała o 4 rano i powiedziała, że dosyć tego nudnego spania;) po czym o 7 jak ją oddawałam do żłobka to spała jak zabita:-) i bądź człowieku mądry jak dziecko ma swój rytm bez konieczności spania w nocy...:-)
 
Witam się i ja:-)
Odebrałam małego o 14 był taki jakiś zmęczony i ogólnie tylko na mnie patrzył ale ani rączek nie wyciągał ani nic. Płakał bo widziałam po oczkach, a Pani mówiła że ogólnie było ok, że ładnie jadł i spał niby ponad godzinę , trochę płakał, a teraz go położyłam i śpi:-) Ale się za nim stęskniłam.
Małgosiu ja się nie obraziłam bo dobrze wiem, że Ty też to przerabiałaś i masz rację i początki są straszne. A Wy już mieszkacie w nowym domku czy się przeprowadzacie ? O pracę nie pytam bo jeszcze ktoś niepowołany będzie czytał , jak masz jakiś problem i chcesz pogadać pisz na priv.A co ten mąż nawywijał? Mnie mój dziś tak zaskoczył że szok. Tak sobie poukładał pracę że razem odebraliśmy Mikołaja. A co do imprezy zaprasza do nas:-) Dziś zamawiam dekoracje na allegro więc impreza będzie przednia a i menu całkiem dobre :tak:
Prija tak niestety już 17.06 wracam do pracy choć mam nadzieję,że nie na długo , co do podróży to byłaś mega dzielna bo ja nie wiem czy bym to tak sprawnie ogarnęła :-D
Ewelina u nas też telewizor to wielka frajda.

Co do książeczek to mały sobie strony przewraca i patrzy , jeszcze do buźki nie wkłada.
 
Oj dziewczyny ale przeżycia dzisiaj miałyście.

Prija0 ja jeszcze nigdy samolotem nie leciałam bo się yyyyy boję. A z Laurą sama to już w ogóle sobie tego nie wyobrażam. Pewnie byłby cały lot jeden wielki pisk bo ona tak potrafi długo. Dlatego jestem pełna podziwu dla Ciebie, że tak sama dałaś radę:tak:

Tuśka no proszę jakie dziecko zmęczone zabawą, a i mąż jaki zorganizowany hehe:-)

Małgosia no właśnie wy już się przeprowadziliście?

Tuśka daj linka do dekoracji i jak przyjdą to napisz czy są ok.
 
Ostatnia edycja:
Prija współczuję takiej podróży naprawdę jesteś dzielna.

Co do telewizji to mój dzieć uwielbia bajki Mini mini a najbardziej to roztańczoną Angelinę, i taką bajkę o słoniach ale nie wiem jak się nazywa.

Ja wczoraj odkryłam że Gabryś uwielbia kanapki z dżemem i arbuza. Opychał się nim przez pół dnia nawet pestki mu nie przeszkadzały.
 
reklama
No ciężko było. Jeszcze to odchorowuję. 2 dzień migrena.

Malgosiaaa: A co tam z mężem? U mnie to samo, Julka jest zmęczona, oczy czerwone, głowa leci ale nie pójdzie spać. A rano 6 pobudka i wyspana, gorzej ze mną.

A my 14 czerwca jedziemy nad morze, strasznie się cieszę :-D:tak:
 
Do góry