Hej kochane :-)
Ja teraz z rana tylko na chwilke.
Fiolka co do strachu i pewnosci siebie. Kazda z nas ma takie chwile, ja przed porodem tez sie balam i bylam w ogromnym stresie. Balam sie tego jak porod w domu bedzie wygladal, jak sobie poradze, jak zareaguje moj instynkt i moje uczucia na trzecie dziecko. A jak widzisz teraz jestem przeszczesliwa. Powiem Ci, ze to jak przezyjesz swoje zycie i jakie bedziesz miala wspomnienia i czy bedziesz szczesliwa to wszystko zalezy tylko i wylacznie od Ciebie. Ja w swoim zyciu trzymam sie jednej zasady- brac to co daje los i byc szczesliwa i nie bac sie niczego. Dzieki temu mam dzis to co mam, trzech cudownych synkow i kochajacego meza. Do wszystkiego razem z R doszlismy sami. Wspolne zycie i doswiadczenia sprawily, ze dzis kochamy sie bardziej niz kiedykolwiek i ufamy sobie bezgranicznie. Byl przy kazdym porodzie i byl najwiekszym wsparciem dla mnie to po pierwsze. Po drugie przy dwoch pierwszych porodach, ktore byly w szpitalu chcialam go przy mojej glowie, nie chcialam, aby patrzyl „tam”. Teraz bylo inaczej, widzial wszystko, sam zlapal swojego trzeciego synka jak go rodzilam. Podstawa udanego malzenstwa/zwiazku jest zaufanie plus dobra i szczera rozmowa plus nie owijajmy w bawelne- dobry sex. My oboje ufamy sobie bezgranicznie i wiemy, ze mozemy na siebie liczyc bez wzgledu na wszystko. Dla nas nie ma tematow tabu, jestesmy malzenstwem, mamy dzieci, ale tez jestesmy dla siebie kochankami i najlepszymi przyjaciolmi. Wiez miedzy nami jest bardzo silna. Nie wstydzimy sie siebie, bo widzielismy sie juz w takich sytuacjach, ze nic nas nie zaskoczy. Kiedy R mial wypadek samochodowy i lezal w szpitalu po operacji bylam przy nim i sie nim opiekowalam, pomagalam mu przy rzeczach, ok chyba nie musze precyzowac przy jakich dokladnie. Wspolne porody tylko nas umocnily, a porod w domu pokazal jak bardzo sobie ufamy. Miedzy nami nie ma wstydu ani nic z tych rzeczy, a on sam mowi, ze widzial teraz wszystko absolutnie wszystko i jest za to wdzieczny. Wiec nie martw sie, bo wszystko bedzie dobrze, a z tego co pisalas to Twoj maz jest Ci bardzo bliski, dlatego wiem, ze dacie rade to po pierwsze. A po drugie jesli chodzi o opieke nad dzieckiem i instynkt to tez dacie rade, nauczysz sie swojego dziecka zobaczysz. Buziaki.
Majja buziaki dla Was, wycaluj Emilka
. Co do ksiazki to ja tez jestem fanka Tracy Hogg, jej ksiazke przeczytalam trzy razy, ale po angielsku
procz tego szereg innych ksiazek, poradnikow.
Kasia oby corcia szybko do zdrowka wracala
Adgama ja tez stawiam na Twoje szybkie rozpakowanie, jestes moim czarnym koniem, wiec szykuj sie na porodowke
Kochane brzuchatki nie smutajcie sie i niech Wam humorki wracaja. Piers i brzuch do przodu i usmiech na buzi. Jeszcze tylko troche i Wy tez bedziecie tulily. Cieszcie sie kazdym dniem ciazy, moje ciaze do latwych nie nalezaly, w ciazy z Heniem tez byly problemy, ale moim celem bylo cieszenie sie kazdym dniem ciazy i tak tez robilam. Kciuki za Was mega i jestesmy z Wami
.
Kochane szybko pisze, bo mam malo czasu, zaraz Henio sie na karmienie obudzi, RJ i Marcus tez niedlugo pewnie wstana, wiec musze sie ewakuowac. No i mamy teraz mnostwo rzeczy do zalatwienia, dzis jedziemy z Heniem na badania, ja tez mam wizyte u lekarza, bo badal mnie codziennie od porodu w domu, no ale tez chce mnie jeszcze przebadac w gabiniecie plus moja anemia po porodzie troche daje znac o sobie, wiec powiedzial, ze moze mi przepisze pare zastrzykow z zelaza zobaczymy. Plus musimy pozlatawiac troche formalnosci w zwiazku z urodzeniem sie Henia. W domu tesciowa porzadek jako taki zrobila po porodzie, ale dzis ma przyjsc Pani, ktora u nas co jakis czas robi gruntowne porzadki i zajmie sie tym dokladniej. Plus we srode Marcus ma urodziny- wazny dzien, bo bedzie roczek konczyl, tort zamowiony, bo ja nie czuje sie na silach sama robic, no ale urodziny beda musialy byc super, wiec meza dzis wydeleguje po zakupy. No i jeszcze o jednym chcialam. Po porodzie codziennie byla u nas polozna, wczoraj tez, posiedziala, pogadalysmy sobie, super z niej kobieta, jestesmy jej wdzieczni za to, ze nas dobrze do porodu domowego przygotowala, powiedziala, ze jestem stworzona do rodzenia dzieci
, super sie poczulam. No i poprosila mnie o spisanie relacji z porodu, bo ona wydaje biuletyn i chce tam umiescic moja relacje, wiec bede musiala jeszcze po angielsku moja relacje spisac plus chcialaby, oczywiscie jak bede na silach i czas mi pozwoli, to w sobote ma zajecia przygotowujace pary do rodzenia w domu i chcialaby, abysmy razem z R i Heniem poszli tam i opowiedzieli o naszym porodzie
. To tyle narazie, bo najmlodszy ssak sie budzi.