reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuski grudniowe

Ja farbowałam włosy bez względu na okres czy nie okres, u mnie to nie miało znaczenia. Ja wybieram sie do fryzjera własnie na pocz. grudnia czyli przed porodem ale to dlatego że potem nie ma najzwyczajniej czasu siedzić u salonie kilka godzin więc wolę to mieć z głowy. A włosy tak od razy po porodzie nie wyleca, "łysienie" zaczyna się jakies 2,3 mies. po porodzie jak hormony na dobre puszczą ;) więc bez obaw.

4madlen no jak tam przed jutrem? Powodzonka i trzymam kciuki!!!! :)

Lilith jak się czujesz?

Anka bedziesz miała okazję na trening asertywnosci ;) pamiętaj że to Twoja córa aczkolwiek pewnie babcia też "krzywdy" małej nie zrobi ;)

Clodi hehe usmiałam się z tego uszkodzenia wnętrzności:-D po porodzie to dopiero burza hormonalna w organizmie więc to własnie hormony kierują tym wszystkim co się "po" dzieje. Ale tak jak pisałam lepiej zrobic przed i miec z głowy bo potem brakuje czasu...
 
reklama
Lilith to dobre wieści
mummy3 ja lubię zachcianki, wtedy wiem że organizm coś potrzebuje i daje znak to takie naturalne:-p
ja na początku ciąży mogłabym non stop jeść kiełbaskę z grilla (ogólnie nie jadam tego często)
potem miałam smaki na naleśniki, miód, sok pomarańczowy, pomidory, ketchup też, zupy pomidorowej to jadłam 3 talerze :sorry:
Ale to takie raczej mało dziwne zachcianki ;)
No ja nie dość że mam niesamowity słuch to teraz stałam się tak przewrażliwiona :baffled:
a najlepsze jest to że teraz współczuje babeczce z dołu jak my urządzaliśmy dzikie imprezy a działo się swego czasu oj konkretnie :-p

Basia trzymaj się, końcówka chyba najgorsza
ja też do niedawna czyłam się rewelacyjnie a tu niestety ten tydzień umieram i pewnie tak już będzie

Nathani no to masz dobrze, mi nie wiem co się stało ale polubiłam bardzo ciszę.
Wczoraj masowałam się olejkiem i było ok ale znów nie wiedziałam za bardzo jak :sorry:

Asia gratuluje udanych przytulanek :-) mi się chce ale jak już to mnie boli :baffled:
też lubię taki zapach :)
Wiolka to jesteś następna ? :-D
Betiks zazdroszczę :-p
4Madlen OMG TY juz jutro :-D
Misia mi tez takie bzdury się śnią, jeszcze tak realne :eek:
Clodi ale Cię na sentymenty wzięło :tak:
Ja farbuję włosy niezależnie od okresu i wychodzi
Nety mi mdłości wróciły a miałam koszmarne przez 4 miesiące :baffled:

Chyba tyle tak mniej więcej.
Mały mi dziś paraliżuje żebro :baffled: zgiąć się nie mogę.
A śpię teraz bardzo dobrze i jak twardo ;-)
 
Basia-no to faktycznie pojechała z tekstem ze ona na to nie pozwoli uwazam ze pomimo wszystko powinnas ja przywolywac do pionu jesli bedzie przekraczala granice w końcu ma przyjechać pomóc a nie przeszkadzać ale tesciowe tak maja moja rzadko nas odwiedza ale jak juz sie pojawia to wtedy bo ona jak miała dzieci male to robila tak a nie tak jak ja to mnie szlag trafia bo co mnie to obchodzi najbardziej mnie denerwuje jak my bronimy czegos małej a ona jej pozwala:wściekła/y: Bułkasia podziwiam ze wytrzymasz tyle z tesciowa ale skoro ma zajmowac sie dzieckiem to wiadomo,zawsze to pomoc;-) O tych włosach i okresie to bede pamietała ale nigdy serio nie slyszałam:happy:ja mam fryzjerke ktora do mnie do domu zawsze przyjezdza wiec nie bedzie problemu nawet po porodzie bo malutka zajmie sie m a kolezanka z włosami mi zrobi:-)czekam az nastule przywioza z przedszkola:sorry: wiecie jak mi szkoda jechac do szpitala i zostawiac Nastke w domu nigdy jeszcze nie bylo tak zebysmy sie przez kilka dni nie widziały:eek: Fiolka jesli nikt w kolejke nie wejdzie to jestem nastepna w przyszły czwartek
 
Ostatnia edycja:
Z ta pomocą mamy czy teściowej to myślę, że to fajna rzecz, tylko nie na zbyt długą metę. Chociaż to zależy od wspólnych relacji. Jeśli są ok, to nie ma problemu. Gorzej, jak ktoś zaczyna narzucać swoje zdanie i krytykować nasze :crazy: Ja np bardzo cenię sobie pomoc mojej mamy, choć wszystko by chciała za mnie robić i dyćko mnie to wpienia :eek: Ja ogólnie jestem taka "Zosia-samosia" i sama najlepiej bym chciała robić po swojemu, bo wydaje mi się, że wtedy będzie dobrze :baffled: A inni też przecież potrafią. No, ale że za mocno zżyte nie jesteśmy, więc i relacje są po prostu, noo poprawne, że tak powiem. Więc na dłuższą metę chyba byśmy się pogryzły :rofl: Więc na pewno nie zostanie dłużej niż do pocz. grudnia. Mnie też chodziło bardziej o pomoc przy zaprowadzaniu i odprowadzaniu Idki do przedszkola, niż pomocy przy małym. Po narodzinach Idusi świetnie sobie z M. dawaliśmy radę :tak:
Co do włosów, to ja tez muszę teraz ufarbować, bo odrosty zsypane siwizną nie wyglądają "twarzowo". Niby taka stara jestem, ale dość wcześnie niestety mi zaczęły włosy siwieć :dry: Cóż, pewnie to ten klimat :-D
 
Hej kochane :-)
Nathani my tez mamy zakaz na przytulanie ze wzgledu na szyjke i ze w szpitalu lezalam ze skurczami, teraz fenek spelnia swoja funkcje. Lekarz kazal sie wstrzymac, wedlug niego i poloznej najlepiej jak bede miala skonczonych 37tc, aby spokojnie dac nam zielone swiatlo na porod domowy, czyli jeszcze kilka dni i juz bedziemy mogli sobie pozwolic :). W sobote wizyta :)
4madlen kochana jutro Wasz wielki dzien, wszyscy pamietamy i bedziemy jutro z Wami myslami, kciuki of course sa :)
Ciril ja jestem na fenku, w sobote mam wizyte i pewnie mi juz lekarz kaze odstawic. Ja tez biore isoptin, na poczatku tez mnie telepalo, serce kolatalo, ale teraz jest lepiej i nie czuje skurczy, na ostatnim ktg jakies wyszly, ale ich nie czuje.
wiolka23 wszystko bedzie dobrze, kazda z nas sie stresuje przed porodem, mi sie wlaczyl stres po poniedzialkowej wizycie poloznej kiedy powiedziala, ze jestesmy na finishu i jeszcze tydzien i bede mogla rodzic, slabo mi sie wtedy zrobilo, ze to juz, bo nie wiem kiedy ten czas tak minal :), jak ona te slowa wymowila to do mnie dotarlo hehe, bo moj maz to juz od dawna w pelnej gotowosci bojowej. Chcialabym, aby maluszek poczekal gdzies do 1 grudnia az wszystko zdarzymy pozapinac na ostatni guzik. Dasz rade kochana, wiem, ze bedzie ciezko Ci tam wylezec, ale jestem pewna, ze bedzie dobrze, a my bedziemy kciukac mocno :)
Misia odnosnie wozka. My mamy Stokke :), kupilismy go dla naszego pierworodnego. U nas sa bardzo popularne. Jak mieszkalismy w NY to potrzebowalismy typowo miejskiego wozka, a Stokke wlasnie taki jest. Nam zalezalo na czyms porecznym, bo jak mieszkalismy w NY to wszedzie malo miejsca do parkowania, a ten wozek bez problemu wyciagalismy z auta i szybko skladalismy, no i schylac sie za bardzo nie trzeba. Tylko, ze gondolka jest mala i nasz synus nie miescil sie w niej jak skonczyl 4 miesiace, ale on i tak wtedy juz nie chcial jezdzic na plasko, wiec to nie bylo istotne. Jesli chodzi o spacery to byl wygodny, ale on nie jest amortyzowany, wiec jazda po plaskiej powierzchni byla ok, ale juz po trawie czy jakichs wypuklosciach na drodze byla taka sobie. Jest malo zwrotny, ale ogolnie zdal egzamin, jak sie RJ urodzil to byla zima w NY, ale duzo sniegu nie bylo, wiec i spacery byly wygodne. Jak bylam w ciazy z drugim synkiem to musielismy szukac nowego wozka- podwojnego i kupilismy iCandy pear stroller i przy naszej dwojeczce jak do tej pory sprawdzal sie rewelacyjnie. Mamy Stokke dalej, tutaj gdzie teraz mieszkamy snieg nam nie grozi, dwojka naszych starszych synkow bedzie w podwojnym, a maluszek w Stokke, no i bedziemy maluszka chustowac tez :).
Basia_one mozesz ta kaszke ugotowac na wodzie albo hmm a dajesz malej zupki? Do zupki mozna dodawac kaszke manne, zaczac od malej ilosci, obserwowac reakcje, jak sie nie bedzie nic dzialo to zwiekszac stopniowo. My przy rozszerzaniu diety bazujemy na diecie pieciu przemian, obaj synkowie zaczynali od owsianki. Co do tesciowej to moja akurat jest zlota kobieta, przyleciala do nas, aby pomoc, mialam takie momenty, ze wkurzalo mnie to, ze nam musi pomagac, ale nie wtraca sie, jest wymagajaca wobec mojego meza, kiedys bylo tak, ze wkurzalo mnie to, ze we wszystkim mnie wyreczala, ale ja i R pogadalismy z nia i teraz pomaga wtedy jak ja poprosze. Mamy super kontakt. Przetrwasz pobyt swojej tesciowej :).
Fiolka kochana mnie tez wczoraj wieczorem mdlilo, trzymaj sie tam i nie dawaj mdlosciom. ja tez za moim mezem tesknie ogromnie jak do pracy wychodzi, ba ja za nim tesknie zawsze nawet jak jest w domu, ale w innym pokoju :), ale co zrobic, musimy byc twarde :). Zachcianki tez mam extremalne, wczoraj jadlam snickersa i oliwki ze sloika, a potem mnie mdlilo :).
Majja powodzenia przy pakowaniu torby, Ty tez juz coraz blizej, zobaczysz dasz rade. Ja tez zawsze mialam tak jak Ty panicznie balam sie igiel, znosilam bardzo zle kazdy bol, do igiel przy anemii troche przywklam, ale i tak mi slabo jak musze isc na badania. Ja tez balam sie bardzo pierwszego porodu, strach byl taki, ze przed porodem bylam gotowa sie ze wszytskimi zegnac, wtedy chcialam miec koniecznie znieczulenie itd, ale potem sie okazalo, ze nie potrzebnie sie tak balam, a jak juz moje pierworodne cudo byla na swiecie to bylam najszczesliwsza, a o bolu zapomnialam, tak samo mialam po drugim porodzie i z takim podejsciem czekam na kolejny porod :). Powiem Ci, ze jak porod bylby taki straszny to wyeksmitowalabym meza z sypialni po pierwszym porodzie :). Bedzie dobrze :)
Ja tez mam nadzieje, ze nasz watek przetrwa po naszych porodach. Pozno dolaczylam, ale mi z Wami dobrze i ciesze sie, ze tak dobrze zostalam przyjeta i wogole :tak:.
U nas noc byla ciezka, slabo spalam, pomiedzy 1 a 4 wogole nie moglam zasnac, wypilam melise, potem jakos usnelam. Biodra i plecy bola, glowa boli. Wczoraj mezowi plakalam ze stresu, ze nie zdarzymy wszystkiego zaplanowanego zrobic przed porodem, a on pocieszal, ze napewno zdarzymy, licze, ze do 1 grudnia conajmniej wytrwamy w dwupaku :). Od wczoraj pije herbatke z lisci malin, zrobilam sobie ten masaz, maz pomogl :). Synus moich zeber nie oszczadza, ale ja uwielbiam jego aktywnosc, wtedy jestem spokojniejsza. Krew z nosa mi dzis poszla znowu jak wstalam.
 
Ostatnia edycja:
sarka nigdy nie zastanawiałam się jak poród wygląda od wewnątrz, wiem że cośtam pęka wszystko się rozłazi, dzidzior musi wyjść dołem albo jest operacyjnie wyciągnięty, potem łożysko, a potem sie krwawi i krwawi że końca nie widać, ale czy to to samo co okres to zielonego pojęcia nie mam, dlatego się zastanawiam tak z tym farbowaniem
 
Cześć dziewczyny, chciałabym się do Was dołączyć, oczywiście jeżeli mnie przyjmiecie :) Termin mam na 28 grudzień, także chyba zamykam grono mamusiek grudniowych? :) Oczekuję synka :) Mam już cudowną córeczkę Natalie ma 2.5 lat :) Jak Wasze samopoczucie? bo ja już ledwo się poruszam :) Pozdrawiam ciepło :)
 
Viv mnie przeraziła tymi słowami " ja się czułam jakby mi ktoś ze sto kilo na biodra położył "

ja w takim razie nie idę rodzić
shocked.gif



Odnośnie włosów to ja farbowałam w ciąży i nawet jak miałam okres normalnie w salonie , kolor zawsze wychodził i nie miałam zastrzeżeń a co do ciasta to ja w zabobony nie wierzę :-)
 
reklama
hej mamuśki :-)

4madlen
kciuki za jutrzejszy poród ;-)
cinamona, wiolka ja też mam jutro wizytę u ginka (na 16) oby ostatnią przed porodem :-p planowo ma być ostatnia bo już mi zwolnienie da do przewidywanego dnia porodu, no ale z tym terminem porodu to różnie bywa...

wiecie, że jeszcze torby nie mam spakowanej, jakoś nie mogę się za to zabrać - cały czas to odkładam, no ale nic w ten weekend już muszę to zrobić :rofl2: tylko muszę jeszcze te majtki poporodowe zakupić...

mój małżonek dziś na meczu w gdańsku - może uda mi się go ujrzeć w tv :laugh2:

edit:
a gdzie wszystkie uciekły? :-p
 
Ostatnia edycja:
Do góry