Hej kochane :-)
Betiks to rzeczywiscie mialas ciezka noc, oby maluszek wytrzymal w brzuszku jak najdluzej!! Ja w poprzedniej ciazy mialam taka akcje- kilka dni przed odstawieniem fenka odszedl mi czop, to bylo nad ranem, moj wtedy spal, zestresowalam sie, ale go nie zbudzilam, bo skurczy nie czulam, wiec pomyslalam, ze nie bede biedaka stresowala. Siedzialam i czekalam, ze moze cos sie wydarzy, ale nic sie nie dzialo, powiedzialam mu jak sie obudzil to sie tak zestresowal, ze bal sie, ze rodzic zaczne lada moment. Dopiero jak kilka dni pozniej fenka odstawilam to mielismy alarm ze skurczami, potem ucichly, a potem sie rozchulaly i gnalismy w srodku nocy do szpitala
.
4madlen kochana trzymaj sie dzielnie, jeszcze tylko troszke, w przyszlym tygodniu juz bedziesz miala swoje szczescie po tej stronie brzuszka. Takie skurcze o jakich pisalas to moga byc i od siedzenia, przeforsowania sie. Ja przy poprzednich porodach mialam bole krzyzowe, byly takie, ze myslalam, ze przez okno bede skakac czy co, prysznic wtedy byl zbawieniem. Bole promieniowaly z okolic krzyza na brzuch. Dasz rade, jeszcze troszke
.
Adgama co do pieskow, my nie mamy co prawda narazie zadnego pupila, ale moja kolezanka ma hodowle, wczesniej psy miala w domu, teraz ma specjalne boksy. Jak jej dzieci mialy przyjsc na swiat to odpowiednio wczesniej rozstawila lozeczko itd, aby zwierzeta mogly sie przyzwyczaic, a potem tak jak dziewczyny mowia, jak byla w szpitalu to dala swojej mamie bodajze pieluszke, aby psy w domu mogly sie przyzwyczaic do zapachu. Potem po powrocie problemu nie bylo, a jej suczki ciagle lozeczka pilnowaly i dawaly jej znac jak dzieci plakaly, kiedy ona byla w innym pomieszczeniu
.
Nathani to rzeczywiscie przesadzili z tym przelozeniem Twojej wizyty na tak pozne godziny, ale napewno dasz rade
.
Nosotros nasz maly jest glowka w dol juz od dluzszego czasu, czuje jak mnie tam uciska codziennie.
Naty bedziemy trzymac kciuki za Twoja jutrzejsza wizyte, koniecznie daj znac, a skurcze teraz to normalna rzecz, przygotowuja do porodu, jak nie sa dlugie i nie ma w tym regularnosci to nie ma co sie stresowac
.
Bulkaasia super, ze podroz Wam bezpiecznie i spokojnie minela. Co do prania ciuszkow i pieluch i poscieli my wszystko pralismy, na poczatku nie ma co ryzykowac.
U nas w porzadku. Maluszek buszuje, uwielbia kopac moje organy wewnetrzne, a niech kopie
, wczoraj moj maz mowil do brzuszka, dawal buziaki i synus sie wypinal i chyba tatus pupcie syncia ucalowal hehehehe. I moje plecy. W poprzednich ciazach tez bylo z tym ciezko, ale teraz moje plecy to tragedia, wystarczy, ze troche pochodze, a potem wygladam jak zgarbiona staruszka. Ale i tak mimo wszelkich dolegliwosci uwielbiam ten stan
, czas mi mija w tej ciazy stanowczo za szybko.
Wczoraj bylismy na zakupach, pochodzilismy troszke, potem po powrocie poszlismy na spacer z chlopcami, no i wieczorem to sie ruszyc nie moglam, przesadzilam wczoraj z ruchem, maz mi stopy masowal, w pachwinach znowu mnie klulo. Zaciskam nogi i oby do grudnia:-)
NATY czy te skurcze sa regularne, co ile wystepuja, jak sa czeste i dlugo trwaja to jedz na IP.