Oj ja bym chętnie wciągnęła te placuszki
Ja chodzę pryw. ale moja doktórka bierze ode mnie 50 zl za wizytę, z cytologią raz płaciłam więcej 70. Z NFZ pani podała mi najbliższy termin za 3 m-ce
, a z racji ciąży z łaską "wcisnąć mnie chciała pomiędzy pacjentki za m-c. A lekarzy gin w ośrodku jest paru
No z racji tego wszystkie badania płatne niestety
Co do terminów porodu, to ja się nie nastawiam na żaden z wychodzących czy to z usg czy daty mies., bo wiem, że i tak nijak się to ma do chęci wylezienia dzidzi na świat
Tak było z Iduśką moją. Miałam termin na 16 czerwiec, a urodziła się 3 lipca, po drugim wywołaniu (po pierwszym po oksyt. zasnęła jak kamień na 12 godzin). Teraz mi wychodzi 5 w porywach do 8 grudnia, a jak Pitrek wylezie do 16 to się będę cieszyć :-)
Fiolka no widzisz, każda dzidzia ma swój czas