reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamuski grudniowe

Nathani jeśli nie rozbolało Cię nic, ani nie krwawisz, to dzidzi zapewne nic nie jest. Jest przecież dobrze chroniona przez wody płodowe, które amortyzują jej różne uciski.
Ja mam zamiar pracować do końca listopada, kto wie czy znowu nie do końca. Zobaczymy jak się sprawy ułożą. Poprzednio jeszcze na poniedziałek wzięłam robotę do domu, a miałam taki przypływ energii, że zrobiłam wszystko w sobotę, a w niedzielę urodziłam.
Dzisiaj się informatyk pytał mojej szefowej, jak długo jej pracownice chodzą w ciąży do pracy. I mówiła o mnie i o kumpeli, która rodziła miesiąc po mnie. Też chodziła praktycznie do ostatniej chwili. Mina mu zrzedła, bo się cieszył, że jego pracownice tydzień temu poszły na L4, więc niby długo pracowały, z czego jedna termin na listopad, a druga grudnióweczka :laugh2:
 
reklama
A ja własnie wróciłam z apteki, obkupiłam sie na wyjazd :-)
kupiłam sobie witaminki, no-spe, lokomotiv dla Alana, i syrop na rozwolnienie...
Syrop juz łyknełam czuje jak mnie skręca w jelitach ...moze zaraz coś pójdzie :-p:tak:

mummy2 a moze po prostu nie powinnas robic nic ciezszego to plamienia ustąpią ... zresztą troche dziwne jest to ze nie zatrzymali Ciebie w szpitlu na obserwacje..mnie ze zwykłym bólem brzucha zatrzymali ... pewnie z plamieniami to by mnie trzymali tak długo do puki nie poznali by przyczyny.
 
Ostatnia edycja:
Lilith mam nadzieję, że syrop przyniósł ulgę;-)
mummy2 może faktycznie się przedźwignęłaś i stąd te plamienia, uważaj na siebie.
Jak ja wam zazdroszczę dostępu do owoców, tutaj wszystko pakowane i drogie no oprócz cytrusóow.:-(
 
Co do owocków, to własnie mężulek zerwał mi pyszne czereśnie...mniam słodziutkie i pyszne grrrrr.

Syrop juz jeden postęp zrobił tylko czekam ze tak to brzydko ujmę na rzadszego stolca :-) bo przy tym czułam sie jak przy porodzie ehehhe
 
Witam wieczornie :-)
Wróciłam ponad pół godziny temu (godzine temu skończyłam :-D, ale dojazd i zakupy :-D)
I tak od kąd wróciłam to się kłucimy z A.:-:)zawstydzona/y:...
Dołączam do wizytujących jutro :-) I za dziewczyny trzymam kciuki :-)
Ja pracować będę dopóki owoc będzie :-p Więc to nie ode mnie zależne :-)
Pozdrawiam i życze spokojnej nocy :-)
 
Cześć dziewczynki. Witam się wieczornie i idę was poczytać, boście natrzaskały postów jak ta lala :-D

Sporo tego, uff. Ale już nie wiem, która co pisała :-(
Ale tak. Z tymi mężusiami to fakt, wczoraj coś wisiało w powietrzu chyba, bo ja ze swoim się też pożarłam, potem nie mogłam spać (duchota upiorna, ból brzucha i w ogóle). Rano cd. "wyjaśniania różnicy zdań", oczywiście obowiązkowe czyszczenie łzami oczu zaliczone, jeśli o mnie chodzi :eek: A teraz słodziak taki, że szok. Właśnie dostałam michę pysznych lodów :-p
Moje dzieciątko buszuje równo i często fika, wypina się przez co brzucho twardnieje, ale kocham to, nawet jak troszkę pobolewa :tak:
Clodi (jeśli dobrze pamiętam) ja niestety jestem już na L4 od 8 maja i muszę do końca. Jestem (byłam?) kierowniczką sieciowego marketu i musiałam iść na zw. lek. bo się już b. źle czułam i słabłam w pracy. Chciałam tylko odpocząć i przebrnąć przez ten najtrudniejszy okres i potem dalej pracować w miarę możliwości. Ale po 1). regionalna kierowniczka po moim ledwie 2 dniowym (!) pobycie na zw. zamknęła mi dostęp do programu księgowo-kadrowego, a dała nowe hasło mojej zastępcy :wściekła/y: Tym samym jakby zwolniła mnie z moich obowiązków, bo tylko jedna osoba może mieć dostęp do tego programu. Więc cóż, jakby to powiedzieć, mogłam się o to kłócić, ale pomyślałam sobie, że nie ma sensu i w takim razie ciągnę L4 do macieżyńskiego, potem wychowawczy i niech spadają :crazy: I w sumie dobrze, bo klimy nie ma na sklepie, duchota jest potworna, a temp. dochodzi nawet do 30 pru stopni :szok: I to jest 2 powód. Wpadam do dziewczyn co jakiś czas, choćby z kolejnym zw. i dobieram sobie ciuszków. Ostatnim razem właśnie w tej duchocie zaczęło mi się ciemno przed oczami robić i musiałam się ewakuować, żeby nie fiknąć :shocked2: Tak, że raczej nie dałabym rady w tych warunkach dalej pracować. Tylko trochę mi szkoda i czasem się tęskni za tą harówką...
 
Ostatnia edycja:
Własnie obudził mnie mąż..przysneło mi sie z synkiem w ubraniach :-p
No i teraz jestem rozbudzona...po tej malej drzemce pogoniło mnie do wc ... dziewczyny gorzej jak lewatywa .... ale przeczyściło mnie równo :-) ... tak wiec jeżeli któras z Was bedzie miała kłopoty z zaparciami i zrobieniem stolca :-p to chetnie powiem co to za syropek :)
 
Hello:-) Mam nadzieje, że poniedzialek minal pozytywnie:-) Tak mi narobilyscie ochoty tymi owocami, jagodkami, ze na obiad maz musial zrobic makaron ze smietana i gotowanymi jagodami i opierdzielilam ze smaczkiem a na kolacje sasiad robil hambuksy i mi przyniosl tez pychotka hihi
Ja dzis juz troszke lepiej, chociaz brzuch i tak troszke pobolewa ale to naszczescie nie ta masakra co wczoraj:happy: Na zatwardzenia znam takie rady jak i wy tutaj podajecie wiec nic nowego w tym temacie nie wniose, ciesze sie tylko , ze narazie ten problem omija mnie szerokim lukiem:-) Ogladalam sobie dzis wozki z ciekawosci i czuje, ze bede miec z tym nie maly problem i tak po cichutku sie zastanawiam jak by tu dostosowac sypialnie dla naszego malenstwa bo ja niestety mam tylko pokoj goscinny i sypialnie wiec dzidzia bedzie spala z nami...wiem wiem mam jeszcze na to duzo czasu:-D Co do pracy to tez mam zamiar pracowac jak najdluzej by potem z dzidzia jak najdluzej siedziec takze mam nadzieje, ze bede sie dobrze czuc do samego konca:tak:
 
To dziś był poniedziałek? :cool2: Człowiek do roboty nie chodzi i się w dniach gubi ;) Dzień ogólnie niezły, ale coś mnie pobolewa dziś brzuszek, Mała się kokosi chyba ;)
Łaziliśmy dziś trochę po sklepach i jak mierzyłam ciuchy w przymierzalni to jakoś tak słabo mi się zrobiło jak nigdy :eek: Nie wiem sama, czy z gorąca czy jak... ale dobrze że mogłam usiąść i że miałam wodę w torebce.

Dobrej nocy Dziewczyny :) Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku :tak:
 
reklama
Dzień dobry śpiochy, witam Was o świcie (prawie)
Miałam iść dziś na wizytę ale pójdę jutro, dziś niestety nie mogę.
Ja wczoraj zjadłam kilo czereśni, dziś pewnie znowu sobie kupię. Mam niestety tylko jeden warzywniak w okolicy i to średnio zaopatrzony. W weekend mężuś z siostrą kupili porzeczki i agrest, "ganiałam" dzieciaki żeby mi wszystkiego nie zjedli. Oczywiście wystarczyło dla wszystkich.
Ja mam własną działalność i nie mam pojęcia jak będzie u mnie ze zwolnieniem i macierzyńskim, muszę wybrać się do zusu, ale jakoś mi nie po drodze. Zawsze tam przeżywam wielki stres bo nie znam fachowej terminologii i czuję sie tam pomiatana przez wywyższające się baby co to wszystko wiedzą. Echh...
Może któraś z was zna się na tych sprawach?
 
Do góry