Na chwilę jak zwykle...
D. wyszedł z małym na spacer w nadziei że potem bedzie spał ale niestety.
Ja poszłam na pocztę-chusta przyszła a potem do endo.
D. dał Wiktorowi po spacerku moje mleko i wypił całą butlę.
No i ja nabawiłam się zapalenia tarczycy po ciąży i porodzie zdaża to się rzadko no ale ja pechowiec
Euthyrox do odstawienia mam tylko jod brać na rozwój malucha aby w mleku miał. Kontrola w czerwcu.
No i do roku to niby się powinno unormować i też przez to mogą mieś huśtawkę nastrojów
Prócz tego dowiedziałam się od endo. ciekawej rzeczy, mianowicie żeby nie podawać dziecku glutenu aż do roku. Wcześniej bardzo często powoduje uczulenia ale nikt o tym nie wie dopiero to wychodzi koło 2 lat a poważnie uszkadza jelita. Tłumaczyła mi na jakiej zasadzie że jelito ma naturalnie takie kosmyki i jak jest ta alergia to one przeciwciała je likwidują i jelito jest gładkie i mniejsze jakoś tak.
Tak czy inaczej podawać jak już kasze ryżową lub kukurydzianą.
Zdążyłam jeszcze iść do domu, próbowaliśmy małego związać u D. ale był rozdrażniony więc się nie dało.
Potem pojechałam do ortodontki,
dała mi nareszcie coś nowego, tzn. wyciągi :/ ładnie to ciągnie.
A i zapłaciliśmy połowę mniej
bo tata żartował o rabacie.
D. przed kąpielą dał małemu herbatkę dzięki temu się uspokoił i dał go do leżaczka i przed tv
podobno oglądał biały dym
Na noc zrobił mu MM bo nie miałam czasu tyle ściągnąć.
Teraz musiałam odciągnąć bo by mi pękły i mam 2 butelki jutro dam mu w ciągu dnia mówiłam D. że moze to mu dać w nocy a ja się wyśpię
ale coś tam marudzi