Aurelka to mile spedzonego czasu z mezem zycze
, my na tego typu umilacze jeszcze musimy po porodzie poczekac
. Oj jestem przeszczesliwa dzieki dzieciom, mezowi, bo stworzylimy cudowna rodzine, bo nasz trzeci cud przyszedl na swiat, bo ja i maz jesli to mozliwe to kochamy sie jeszcze bardziej, juz myslalam, ze bardziej kochac nie mozna, ale jednak mozna. Usmiech nie znika mi z twarzy, codziennie mam ochote wyjsc na zewnatrz i krzyczec jaka jestem szczesliwa i placze ze szczescia, Tyle emocji
. My narazie mamy trzy szczescia, ale planujemy kolejne, nie mowimy jak i kiedy i ile, ale bedzie nas jeszcze wiecej, jak sie Henius urodzil to w przyplywie emocji i lez szczescia powiedzielismy sobie, ze 6 cudow to piekna liczba, ale ile Bog da tyle bedzie
. Powiem Ci, ze jak sie tylko Wasza corcia urodzi to Twoj maz zmieni zdanie, teraz czekacie na pierwsze dziecko, wiec wszystko jest nowe, ale z chwila przyjscia na swiat dziecka zobaczysz jak Twoj M sie zmieni i zycze i Wam szczescia
.
Viv ja tez stawiam na skok rozwojowy, nadmiar emocji i probe odreagowania. Jakby to byla kolka to by plakala dluzej, grymasilaby i caly czas bylaby rozdrazniona i ciezej byloby ja uspokoic. Odkad urodzil sie RJ przeczytalam pare ksiazek o placzu dzieciaczkow i rodzicielstwie bliskosci, jak znajde chwilke czasu to przejrze regaly i poszukam, bo nie pamietam autora, my mamy ksiazki po angielsku ale moze znajdziesz odpowiedniki po polsku. Poszukam tych pozycji i autorow. W kazdym badz razie kazdy placz dziecka jest w jakis sposob uzasadniony. W przypadku Mani mysle, ze kolke mozemy wykluczyc, prosbe o zmiane pozycji tez, bo raczej by marudzila, a nie reagowalaby w ten sposob, kilka innych rzeczy typu glod, ze jest mokro, zimno lub cieplo tez bym wykluczyla. Mysle, ze chodzi o te emocje i skok, nowe umiejetnosci, z ktorymi musi sobie jakos poradzic odreagowac. Rodzicielstwo bliskosci to metoda, ktora my praktykujemy, bo od samego poczatku chcemy pokazac naszym dzieciom, ze moga na nas liczyc, ufac, ze jestesmy dla nich, ze rozumiemy ich potrzeby i frustracje, bo dzieci maja prawo do frustracji tak jak i dorosli, rodzicielstwo bliskosci to tez noszenie w chuscie, karmienie piersia, wychowanie bez przemocy i agresji, a my z mezem sie nie klocimy, odnosimy do siebie z szacunkiem, okazujemy sobie uczucia przy dzieciach i one to chlona od samego poczatku. Rodzicielstwo bliskosci to radzenie sobie ze wszystkim ze spokojem i zrozumieniem. Jak dziecko ma takie ataki krzyku/placzu i potem jak bierzesz na rece i chwile polulasz, ponosisz, pomowisz ze spokojem i bardzo czulym glosem i wtedy dziecko przestaje plakac i jest lepiej to znaczy, ze cos sie dzialo, moze emocje, ktore musialo odreagowac wziely gore i w ten sposob malenstwo domagalo sie tego, aby mu pomoc przez to przejsc, czyli brac na rece, przytulic, ponosic itd i mowic nawet do takiego malenstwa jak bardzo rozumiemy jego placz i ze mu zle. Przyklad Ci podam- RJ czasem zlosci sie jak mu cos z raczek chcemy zabrac, ale nie zabieramy mu tego na hura, ale przytulamy i mowimy, ze ta rzecz jest np niebezpieczna, ze wiemy, ze chce sie nia pobawic, ale musi zrozumiec, ze sa rzeczy, ktorymi narazie poslugiwac sie nie moze, a jak on zaczyna sie zloscic i wyciaga raczki po ta rzecz to mowimy dalej, ze rozumiemy jego frustracje, ale on tez musi zrozumiec nas. I RJ o dziwo rozumie i odpuszcza i usmiechniety leci broic gdzie indziej
. Rodzicielstwo blisksoci polega na tym, ze my i nasze dzieci jestesmy kumplami od samego poczatku. Nasze dzieci sa spokojne i usmiechniete dzieki temu i widzimy, ze to cos daje. Kochana jak Mania ma te krzyki/placze, ktore trwaja chwile to wiem, ze Ci ciezko, bo to sciska serce bardzo, ale wtedy wezcie ja na rece ponoscie, lulajcie, pomowcie do niej takim wyciszonym i spokojnym i czulym glosem. To minie zobaczysz.
No rozpisalam sie wybacz
A Chris Rea to i nam sie dobrze kojarzy, uwielbiamy jego piosenki. Ale jesli chodzi o piosenke, do ktorej tanczylismy nasz pierwszy malzenski taniec to byl to Ronan Keating When you say nothing at all
, to byla nasza piosenka juz wczesniej, ale potem puscil mi ja w dniu jak mi sie oswiadczyl, najpierw byla kolacja w restaruracji, a potem juz w nocy jak bylsimy sami puscil mi ja i do niej tanczylismy. A na naszym slubie leciala jeszcze jedna piosenka nam zadedykowana, bo prosilismy o to i leciala jak mi podwiazke sciagal- to byl utwor Stand by me, ale w wykonaniu Seal’a, bo to chyba najpiekniejsze wykonanie.
No uciekam, bo lepimy z tesciowa te pierogi i robimy obiad, a panowie poszli na spacer z cala trojeczka