Wróciłam od lekarza i powiem Wam, że było sympatycznie. Pani doktor, na oko dwudziestoparoletnia zapytała po co przyszłam> Ja jej, że w ciąży jestem a ona: a skąd wiem? Ja: zrobiłam dwa testy. Ona: a skąd miałam te testy? No zabijcie mnie :-) A skąd miałam mieć, mówię z apteki. Onak i wystawiła mi skierowanko do szpitala i poinformowała, że termin porodu mam na 20 grudnia. Pierwszy skan i badanie krwi około 12 tyg. Pogratulowała i koniec wizyty.
Myślałam, że bedzie inaczej ale cóż...
Myślałam, że bedzie inaczej ale cóż...