Fiolka i bardzo dobre podejscie masz , zobaczysz pojawi sie Twoj synus na swiecie i wniesie w Wasze zycie ogromna radosc, a sasiadami sie nie ma sie co przejmowac. Paki Twoj maz dostaje mega . Mowisz woda i sok? Fajnie .
Co do karmienia to pewnie, ze nic na sile. Ja akurat jestem uparciuch. Po poprzednich porodach nie mialam problemu z karmieniem, ale latwo nie bylo jak moj drugi synciu lezal w szpitalu, nie moglam go karmic, bo byl odzywiany pozajelitowo itd, ale z racji, ze ja zakapior jestem to walczylam o pokarm wiedzac, ze jak wydobrzeje to moje mleko bedzie dla niego the best. Czasem plakalam i sciagalam, byly kryzysy, ale jak przychodzily to dlatego, bo balam sie o swoje dziecko, wiec sters byl ogromny i to byla przyczyna moich kryzsow. Ja bardzo chce karmic, oczywiscie wszystko bedzie zalezalo od wielu czynnikow- czy moje dziecko bedzie pieknie ssalo, czy bedzie chcialo wspolpracowac itd. Napewno nie bede robila czegos na sile, ale jesli bede widziala, ze maly chce jesc, ze ma piekny odruch ssania i nie ma problemow i bedzie nam to sprawialo obojgu radosc to bede starala sie karmic tak dlugo jak to bedzie mozliwe. jestem tez taka, ze sie nie poddaje tak latwo, wiec jak nie bedzie chcial jesc to najwyzej bede sciagala, zobaczymy,w szystko wyjdzie w praniu. Ale jak mi pokarmu zabraknie czy cos to nie bede wlosow rwala, najwyzej podam mm. To jest kwestia indywidualna kazdej z nas, bo to nasze dzieci i my wiemy co dla nich najlepsze, dlatego tez jestem zdania, ze kazdy ma prawo zrobic tak jak bedzie uwazal za sluszne itd.
Co do szczepionek to u nas wiekszosc jest refundowana, sporo kasy idzie na system zdrowotny i wiele szczepionek jest uznanych za rutynowe
Viv jak juz zostalo napisane warto klasc cieply recznik na brzuszek i masowac, kladziesz rece na brzuszku i wykonujesz okrezne ruchy. My czasem stosowalismy tez termofor, recznik na brzuszek i na to termofor.
Co do karmienia to pewnie, ze nic na sile. Ja akurat jestem uparciuch. Po poprzednich porodach nie mialam problemu z karmieniem, ale latwo nie bylo jak moj drugi synciu lezal w szpitalu, nie moglam go karmic, bo byl odzywiany pozajelitowo itd, ale z racji, ze ja zakapior jestem to walczylam o pokarm wiedzac, ze jak wydobrzeje to moje mleko bedzie dla niego the best. Czasem plakalam i sciagalam, byly kryzysy, ale jak przychodzily to dlatego, bo balam sie o swoje dziecko, wiec sters byl ogromny i to byla przyczyna moich kryzsow. Ja bardzo chce karmic, oczywiscie wszystko bedzie zalezalo od wielu czynnikow- czy moje dziecko bedzie pieknie ssalo, czy bedzie chcialo wspolpracowac itd. Napewno nie bede robila czegos na sile, ale jesli bede widziala, ze maly chce jesc, ze ma piekny odruch ssania i nie ma problemow i bedzie nam to sprawialo obojgu radosc to bede starala sie karmic tak dlugo jak to bedzie mozliwe. jestem tez taka, ze sie nie poddaje tak latwo, wiec jak nie bedzie chcial jesc to najwyzej bede sciagala, zobaczymy,w szystko wyjdzie w praniu. Ale jak mi pokarmu zabraknie czy cos to nie bede wlosow rwala, najwyzej podam mm. To jest kwestia indywidualna kazdej z nas, bo to nasze dzieci i my wiemy co dla nich najlepsze, dlatego tez jestem zdania, ze kazdy ma prawo zrobic tak jak bedzie uwazal za sluszne itd.
Co do szczepionek to u nas wiekszosc jest refundowana, sporo kasy idzie na system zdrowotny i wiele szczepionek jest uznanych za rutynowe
Viv jak juz zostalo napisane warto klasc cieply recznik na brzuszek i masowac, kladziesz rece na brzuszku i wykonujesz okrezne ruchy. My czasem stosowalismy tez termofor, recznik na brzuszek i na to termofor.
Ostatnia edycja: