wiolka23 dziekuje kochana za kciuki , moje wiesz, ze masz of course
Fiolka ciesze sie, ze podnioslam na duchu, polecam sie na przyszlosc
Muffy Londyn to piekne miasto, uwielbiam Anglie, bylismy tez w Irlandii, zakochalam sie w tamtych krajobrazach . Rodzina mojego meza mieszka w poludniowo-zachodnim Londynie, wogole to tam bralismy slub . R teskni bardzo za swoja ojczyzna, ale tutaj ma wieksze mozliwosci jesli chodzi o prace, tutaj zapuscilsimy korzenie, dzieci maja obywatelstwo amerykanskie, a jak to bedzie w przyszlosci sie zobaczy . Skandynawskie klimaty to i ja lubie, tylko za zimno jak dla mnie, ale krajobrazy i plenery maja cudne, moja kolezanka przez jakis czas mieszkala w Norwegii, ja bylam kiedys w Szwecji.
A co do karmienia. U nas karmienie staje sie coraz bardziej popularne, ale nie kazda kobieta sie na to decyduje, sa tego rozne przyczyny, krotkie urlopy macierzynskie co nie ulatwia zachowania ciaglosci karmienia plus w zaleznosci od stanu przepisy, ktore uznaja karmienie w miejscu publicznym jako niecenzuralne itd. Teraz to sie zmienia, bo pracuja nad ustawami i prawem, aby to zmienic, sa specjalne miejsca w galeriach i zakladach pracy, gdzie mozna karmic maluszka. Laktacja jest coraz bardziej promowana. Wszystko tez zalezy w jakim stanie sie mieszka i jaki szpital sie wybierze, my przed poprzednimi porodami kierowalismy sie tez ta kwestia, kategorycznie nie zgadzalismy sie na dokarmianie po porodach itd, ja karmilam od samego poczatku sama i bardzo dobrze mi to szlo. Mozna o wszystko zapytac, sa doradcy laktacyjni itd. Pierworodny byl niesamowitym ssakiem, bo w ciagu dnia ssal mniej wiecej co 2h, a w nocy mial chyba ze dwie pobudki, podobnie to wygladalo z drugim synkiem. Ja trzymalam sie dwoch zasad przy karmieniu- regularnosci i duzo pilam wody niegazowanej, okolo 3l na dzien i to bardzo pomagalo. Jak Marcus byl w szpitalu, nie moglam go karmic, ale jak glupia walczylam o to, aby pokarm zachowac i regularnie z zegarkiem w reku sciagalam pokarm laktatorem co 3h, czasem byly kryzysy, ale bylam prawdziwym zakapiorem. Czesc zamrazalam, czesc dawalam starszemu synkowi, aby tylko pokarm zachowac i tak mi sie laktacja wtedy rozhulala, ze z piersi mi cieklo i nie nadazalam wkladek wymieniac. Po prostu wiedzialam, ze moje mleko najlepsze i ze jak Marcus wydobrzeje to moj pokarm bedzie dla niego najlepszy. Henia bede chciala karmic jak najdluzej- zobaczymy jak to bedzie .
A teraz lece sie uzerac z biurokracja .
Fiolka ciesze sie, ze podnioslam na duchu, polecam sie na przyszlosc
Muffy Londyn to piekne miasto, uwielbiam Anglie, bylismy tez w Irlandii, zakochalam sie w tamtych krajobrazach . Rodzina mojego meza mieszka w poludniowo-zachodnim Londynie, wogole to tam bralismy slub . R teskni bardzo za swoja ojczyzna, ale tutaj ma wieksze mozliwosci jesli chodzi o prace, tutaj zapuscilsimy korzenie, dzieci maja obywatelstwo amerykanskie, a jak to bedzie w przyszlosci sie zobaczy . Skandynawskie klimaty to i ja lubie, tylko za zimno jak dla mnie, ale krajobrazy i plenery maja cudne, moja kolezanka przez jakis czas mieszkala w Norwegii, ja bylam kiedys w Szwecji.
A co do karmienia. U nas karmienie staje sie coraz bardziej popularne, ale nie kazda kobieta sie na to decyduje, sa tego rozne przyczyny, krotkie urlopy macierzynskie co nie ulatwia zachowania ciaglosci karmienia plus w zaleznosci od stanu przepisy, ktore uznaja karmienie w miejscu publicznym jako niecenzuralne itd. Teraz to sie zmienia, bo pracuja nad ustawami i prawem, aby to zmienic, sa specjalne miejsca w galeriach i zakladach pracy, gdzie mozna karmic maluszka. Laktacja jest coraz bardziej promowana. Wszystko tez zalezy w jakim stanie sie mieszka i jaki szpital sie wybierze, my przed poprzednimi porodami kierowalismy sie tez ta kwestia, kategorycznie nie zgadzalismy sie na dokarmianie po porodach itd, ja karmilam od samego poczatku sama i bardzo dobrze mi to szlo. Mozna o wszystko zapytac, sa doradcy laktacyjni itd. Pierworodny byl niesamowitym ssakiem, bo w ciagu dnia ssal mniej wiecej co 2h, a w nocy mial chyba ze dwie pobudki, podobnie to wygladalo z drugim synkiem. Ja trzymalam sie dwoch zasad przy karmieniu- regularnosci i duzo pilam wody niegazowanej, okolo 3l na dzien i to bardzo pomagalo. Jak Marcus byl w szpitalu, nie moglam go karmic, ale jak glupia walczylam o to, aby pokarm zachowac i regularnie z zegarkiem w reku sciagalam pokarm laktatorem co 3h, czasem byly kryzysy, ale bylam prawdziwym zakapiorem. Czesc zamrazalam, czesc dawalam starszemu synkowi, aby tylko pokarm zachowac i tak mi sie laktacja wtedy rozhulala, ze z piersi mi cieklo i nie nadazalam wkladek wymieniac. Po prostu wiedzialam, ze moje mleko najlepsze i ze jak Marcus wydobrzeje to moj pokarm bedzie dla niego najlepszy. Henia bede chciala karmic jak najdluzej- zobaczymy jak to bedzie .
A teraz lece sie uzerac z biurokracja .
Ostatnia edycja: