Vivienne
Marysiowa Mama :) Moderatorka
Neska mi podali ten antybiotyk od razu jak mnie wzięli na porodówkę, potem kontrolowali ktg i rozwarcie, że jeszcze był czas (przy rozwarciu na 4-5 cm) to podali mi kolejną dawkę, mówiąc "żeby maluszek był na pewno zabezpieczony". Szansy na wyleczenie tego wcześniej właściwie nie miałam, więc musieli działać przy porodzie.
4madlen biedulko. Łączę się w bólu choć mniejszym, ale też cyśki bolą jak nie wiem, ale na szczęście nie są pogryzione do krwi.
Co do wagi to może czytałaś jak było u nas, jednego dnia rano mała ważyła - uwaga - 2600, za chwilę prawie 2800, a wieczorem już 3100. Poprzedniego dnia rano było 3 kilo, więc jak zobaczyli spadek na 2600 to szok, zwłaszcza że na mizerątko nie wyglądała. Ale też kazali dokarmiać, ale dałam jej tylko jedną tą butelkę na dwa razy i nie do końca. A karmić cyckiem kazali co 2 godziny Miałam stracha, że ją przekarmię, rozepcham brzuszek, no i teraz czasem ssie bardzo dużo, ale podobno na razie w normie... W piątek przejdziemy się zważyć, mam nadzieję że będzie ładna pogoda, bo to ma być nasz pierwszy spacer. Przychodnia niedaleko, mam nadzieję, że nam się uda tam dotrzeć
A jak Ci idzie odciąganie? Ja od wczoraj uzbierałam dwa pojemniczki, to zamroziłam. Muszę dokupić jeszcze, chyba, albo woreczki, ale chyba pojemniki są bardziej opłacalne. Bo w czym jeszcze można zamrozić pokarm? Widziałam na jakichś forach że ludzie mrożą np. w słoiczkach po gerberach itp., ale jakoś słoik do zamrażarki mi nie pasuje
Początek pompowania to też była wtopa, położna stwierdziła jeszcze w szpitalu że już jest tego wszystkiego za dużo i mam ściągać. Normalnie płakałam z bólu i przeklinałam laktator klnąc na czym świat stoi. Okazało się, że to po prostu falstart, moje cycki nawet jak są puste wyglądają dość "pełnie"
4madlen biedulko. Łączę się w bólu choć mniejszym, ale też cyśki bolą jak nie wiem, ale na szczęście nie są pogryzione do krwi.
Co do wagi to może czytałaś jak było u nas, jednego dnia rano mała ważyła - uwaga - 2600, za chwilę prawie 2800, a wieczorem już 3100. Poprzedniego dnia rano było 3 kilo, więc jak zobaczyli spadek na 2600 to szok, zwłaszcza że na mizerątko nie wyglądała. Ale też kazali dokarmiać, ale dałam jej tylko jedną tą butelkę na dwa razy i nie do końca. A karmić cyckiem kazali co 2 godziny Miałam stracha, że ją przekarmię, rozepcham brzuszek, no i teraz czasem ssie bardzo dużo, ale podobno na razie w normie... W piątek przejdziemy się zważyć, mam nadzieję że będzie ładna pogoda, bo to ma być nasz pierwszy spacer. Przychodnia niedaleko, mam nadzieję, że nam się uda tam dotrzeć
A jak Ci idzie odciąganie? Ja od wczoraj uzbierałam dwa pojemniczki, to zamroziłam. Muszę dokupić jeszcze, chyba, albo woreczki, ale chyba pojemniki są bardziej opłacalne. Bo w czym jeszcze można zamrozić pokarm? Widziałam na jakichś forach że ludzie mrożą np. w słoiczkach po gerberach itp., ale jakoś słoik do zamrażarki mi nie pasuje
Początek pompowania to też była wtopa, położna stwierdziła jeszcze w szpitalu że już jest tego wszystkiego za dużo i mam ściągać. Normalnie płakałam z bólu i przeklinałam laktator klnąc na czym świat stoi. Okazało się, że to po prostu falstart, moje cycki nawet jak są puste wyglądają dość "pełnie"